Zmasowany rosyjski atak na Ukrainę: 12 ofiar, ponad 60 rannych

W nocy z 24 na 25 maja 2025 roku Rosja przeprowadziła zmasowany atak powietrzny na Ukrainę, uderzając w Kijów, Charków, Odessę oraz inne miasta i regiony. W wyniku ostrzału zginęło co najmniej 12 osób, w tym troje dzieci, a ponad 60 zostało rannych. Atak objął użycie około 69 rakiet i 298 dronów uderzeniowych, co wywołało alarm bombowy w stolicy Ukrainy i zmusiło Polskę do postawienia swoich sił powietrznych w stan najwyższej gotowości.

Rosyjskie działania wywołały na Ukrainie poważne straty zarówno wśród ludności cywilnej, jak i w infrastrukturze. Ukraińskie władze oraz eksperci ostro potępiły brutalny charakter ataku i wezwały społeczność międzynarodową do wprowadzenia nowych sankcji wobec Rosji. Polska, idąc za tym apelem, zwiększyła swoje środki obronne i aktywnie współpracuje z sojusznikami w celu przeciwdziałania dalszym zagrożeniom.

Przebieg zmasowanego ataku rosyjskiego na Ukrainę

W nocy z 24 na 25 maja 2025 roku Rosja rozpoczęła szeroko zakrojoną operację powietrzną przeciwko Ukrainie, wykorzystując około 69 rakiet oraz 298 dronów uderzeniowych typu Shahed. Głównym celem ataku był Kijów, stolica Ukrainy, jednak ostrzał objął także inne znaczące miasta i regiony, takie jak Charków, Odessa oraz obwody kijowski, dniepropietrowski, odeski i zaporoski.

Według informacji podanych przez geopolityka.org, łączna liczba środków rażenia użytych przez Rosję wyniosła 367, w tym 69 rakiet, wśród których znalazło się 14 rakiet balistycznych Iskander M-KN-23, o czym informuje defence24.pl. Atak przeprowadzono z kierunków okolic Taganrogu, Jejska oraz Briańska, co świadczy o skoordynowanym charakterze działań.

W samym Kijowie zarejestrowano użycie co najmniej 40 dronów i pocisków rakietowych. Liczne eksplozje rozbrzmiewały w różnych częściach miasta, potęgując panikę wśród mieszkańców, jak relacjonują onet.pl i tvn24.pl. Alarm bombowy ogłoszony w stolicy podkreślił powagę sytuacji i zagrożenie dla bezpieczeństwa ludności cywilnej.

Ofiary i skutki ataku

Tragiczne skutki rosyjskiego ostrzału dotknęły przede wszystkim cywilów. W wyniku ataku zginęło co najmniej 12 osób, w tym troje dzieci, a ponad 60 osób zostało rannych. W samym Kijowie odnotowano 14 rannych, z czego siedem osób doznało obrażeń w różnych częściach miasta. W Charkowie drony uderzyły w trzy dzielnice, powodując obrażenia u trzech osób – podają polsatnews.pl i kresy.pl.

Zniszczeniu uległy liczne budynki mieszkalne, co podkreślił prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Opisał atak jako celowy i terrorystyczny, wskazując na brutalność działań Rosji wymierzonych w ludność cywilną. W reakcji na wydarzenia Zełenski zaapelował do społeczności międzynarodowej o nałożenie nowych sankcji na Rosję, podkreślając konieczność zdecydowanej odpowiedzi na eskalację przemocy – informują oko.press i rp.pl.

Reakcje i działania obronne Polski oraz sojuszników

Wobec zagrożenia ze strony rosyjskiego ataku powietrznego Polska natychmiast podjęła działania obronne. Systemy obrony powietrznej zostały postawione w stan najwyższej gotowości, a polskie myśliwce zostały poderwane do ochrony przestrzeni powietrznej kraju – relacjonuje fakt.pl.

Dodatkowo, operacje lotnictwa polskiego oraz sojuszniczego zostały zintensyfikowane, aby przeciwdziałać dalszym zagrożeniom ze strony rosyjskich dronów i pocisków rakietowych. W Kijowie natomiast wprowadzono alarm bombowy, co świadczy o ciągłym zagrożeniu dla mieszkańców – podkreśla oko.press.

Kontekst poprzednich działań i sytuacja na froncie

Nocny atak Rosji jest odpowiedzią na wcześniejszą ofensywę Ukrainy. Już 23 maja 2025 roku Ukraińcy przeprowadzili zmasowany atak dronów na terytorium Rosji, wysyłając ponad 500 bezpilotowców, z czego około 60 dotarło nawet do Moskwy – informuje magnapolonia.org.

Te działania stanowią część narastającej eskalacji w konflikcie zbrojnym na wschodzie Europy. Nocne ataki dronów z obu stron podkreślają dynamiczną i niebezpieczną sytuację na froncie, w której każda ze stron stara się zdobyć przewagę technologiczną i taktyczną – zaznacza rp.pl.

—

Rosyjski atak na Ukrainę oraz zdecydowana odpowiedź Polski i jej sojuszników wyraźnie pokazują, jak bardzo napięta i niebezpieczna jest sytuacja. Świat musi teraz znaleźć sposób, by skutecznie powstrzymać dalszą agresję, jednocześnie chroniąc cywilów i dbając o spokój w regionie.