Zachowanie Zalewskiego i Zielińskiego po finale Ligi Mistrzów 2025
W sobotnim finale Ligi Mistrzów 2025 piłkarze Paris Saint-Germain dokonali historycznego wyczynu, rozgromiając Inter Mediolan 5:0 i sięgając po to prestiżowe trofeum po raz pierwszy w dziejach klubu. Spotkanie to było wyjątkowe nie tylko ze względu na wynik, ale także z powodu obecności polskich zawodników po stronie pokonanych – Nicolasa Zalewskiego i Piotra Zielińskiego. Obaj piłkarze, mimo medialnego zainteresowania, nie udzielili wywiadów polskim dziennikarzom i szybko opuścili stadion, kierując się do autokaru. Według relacji Mateusza Ligęzy z Radia Zet, ich krótkie i zdawkowe „Nie rozmawiamy” zostało odebrane jako brak profesjonalizmu, choć zrozumiały w kontekście dotkliwej porażki.

- PSG rozbiło Inter Mediolan 5:0 w finale Ligi Mistrzów 2025, zdobywając trofeum po raz pierwszy w historii klubu.
- Polscy piłkarze Nicola Zalewski i Piotr Zieliński nie udzielili wywiadów i szybko opuścili stadion, odpowiadając dziennikarzom „Nie rozmawiamy”.
- Zieliński przesiedział mecz na ławce rezerwowych, a Zalewski pojawił się na boisku w drugiej połowie.
- Zachowanie obu zawodników zostało odebrane jako brak profesjonalizmu, choć zrozumiałe w kontekście dotkliwej porażki.
- Finał był historyczny dla PSG i ważny dla polskich piłkarzy, którzy od 2020 roku nie występowali w finale Ligi Mistrzów.
Przebieg finału Ligi Mistrzów i rola polskich piłkarzy
Finał Ligi Mistrzów 2025 przeszedł do historii jako jedno z najbardziej jednostronnych spotkań tego prestiżowego turnieju. Paris Saint-Germain nie pozostawiło złudzeń Interowi Mediolan, wygrywając aż 5:0 – to najwyższy wynik w historii finałów Ligi Mistrzów. Kapitan PSG, Marquinhos, miał zaszczyt podnieść do góry puchar Europy, świętując tym samym pierwsze triumfalne zwycięstwo swojego klubu w tych rozgrywkach.
W barwach Interu Mediolan wystąpili dwaj polscy piłkarze, jednak ich udział był ograniczony. Piotr Zieliński spędził cały mecz na ławce rezerwowych, nie pojawiając się na murawie. Z kolei Nicola Zalewski, wypożyczony z AS Romy, wszedł na boisko dopiero w drugiej połowie, nie zdoławszy jednak wpłynąć na ostateczny wynik. Obaj zawodnicy pełnili role rezerwowych, co było zgodne z wcześniejszymi przewidywaniami włoskich mediów.
Jak podaje Sport.pl, udział Zielińskiego i Zalewskiego w finale Ligi Mistrzów jest wyjątkowy, gdyż od 2020 roku żaden polski piłkarz nie wystąpił w decydującym meczu tych rozgrywek. Ich obecność podkreśla zatem znaczenie tego wydarzenia dla polskiej piłki nożnej.
Zachowanie polskich piłkarzy po meczu i reakcje mediów
Po zakończeniu finałowego starcia polscy zawodnicy nie zdecydowali się na kontakt z polskimi dziennikarzami. Zaraz po ostatnim gwizdku szybko opuścili stadion, kierując się bezpośrednio do autokaru. Mateusz Ligęza z Radia Zet relacjonował, że zarówno Zalewski, jak i Zieliński odpowiadali na pytania jedynie krótko i zdawkowo: „Nie rozmawiamy”. Taka postawa została przez część środowiska dziennikarskiego odebrana jako brak profesjonalizmu, choć zrozumiała w świetle dotkliwej porażki 0:5.
Relacje serwisu Meczyki.pl wskazują, że piłkarze Interu niemal natychmiast „czmychali” do autokaru, unikając dalszych pytań ze strony mediów. Portal Gol24 zwraca uwagę, że zachowanie polskich zawodników wywołało żywe dyskusje w środowisku sportowym, podkreślając trudności, z jakimi musieli się zmierzyć po tak rozczarowującym finale.
Kontekst historyczny i znaczenie finału dla polskich piłkarzy
Triumf Paris Saint-Germain w Lidze Mistrzów jest wydarzeniem bez precedensu – klub sięgnął po to trofeum po raz pierwszy w historii, co podkreśla rangę sobotniego finału. Dla Piotra Zielińskiego oznaczało to szansę na dołączenie do elitarnego grona polskich piłkarzy, którzy zdobyli to prestiżowe trofeum. Niestety, mimo udziału w meczu, nie udało mu się tego osiągnąć.
Nicola Zalewski, który ma na koncie zwycięstwo w Lidze Konferencji z AS Romą w 2022 roku, coraz bardziej zaznacza swoją pozycję w europejskim futbolu, a jego obecność w finale Ligi Mistrzów potwierdza rosnącą wartość tego młodego zawodnika. Włoskie media przed finałem wskazywały, że zarówno Zieliński, jak i Zalewski będą pełnić role rezerwowych, co ostatecznie potwierdził przebieg spotkania.
Sport.pl podkreśla, że występ PSG w finale i ich zdecydowana przewaga na boisku to jeden z najbardziej pamiętnych momentów w historii Ligi Mistrzów. To zwycięstwo nie tylko zapisuje się złotymi zgłoskami w dziejach klubu, ale też wprowadza nową jakość do europejskiego futbolu, gdzie polscy piłkarze odegrali ważną, choć niełatwą rolę.