UOKiK zarzuca Biedronce zmowę na rynku pracy. Grożą wysokie kary
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów postawił zarzuty właścicielowi sieci Biedronka – Jeronimo Martins Polska – oraz 32 firmom transportowym i ośmiu menedżerom, podejrzewanym o zmowę na rynku pracy. Według UOKiK działania te polegały na blokowaniu kierowcom możliwości zmiany pracodawcy w firmach obsługujących centra dystrybucyjne Biedronki. Prezes urzędu, Tomasz Chróstny, zwrócił uwagę, że takie praktyki naruszają prawa pracowników do swobodnego wyboru zatrudnienia i mogą skutkować nałożeniem kar sięgających nawet 10 proc. rocznego obrotu przedsiębiorstwa.

- UOKiK postawił 14 lipca 2025 roku zarzuty Jeronimo Martins Polska, 32 firmom transportowym i ośmiu menedżerom za zmowę ograniczającą konkurencję na rynku pracy.
- Zarzuty dotyczą koordynacji porozumień mających na celu blokowanie kierowcom możliwości zmiany pracodawcy w firmach obsługujących Biedronkę.
- Prezes UOKiK Tomasz Chróstny podkreślił, że takie praktyki są niezgodne z prawem i naruszają prawo pracowników do swobodnego wyboru zatrudnienia.
- Grożą kary finansowe sięgające nawet 10% rocznego obrotu przedsiębiorstwa, a Biedronka na razie nie komentuje zarzutów.
- Sprawa jest częścią szerszych działań UOKiK przeciwko nieuczciwym praktykom na rynku pracy i handlu.
Sprawa, która ujrzała światło dzienne 14 lipca 2025 roku, wpisuje się w szerszy kontekst działań UOKiK wymierzonych w nieuczciwe praktyki na rynku pracy i handlu. Biedronka na razie nie zabrała głosu w sprawie postawionych zarzutów. Organy ścigania podejmują jednak kolejne kroki, by przeciwdziałać ograniczaniu wolności zatrudnienia i chronić prawa pracowników.
Zarzuty UOKiK wobec Biedronki i firm transportowych
W dniu 14 lipca 2025 roku Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów postawił formalne zarzuty spółce Jeronimo Martins Polska, właścicielowi sieci handlowej Biedronka, a także 32 firmom transportowym oraz ośmiu menedżerom i właścicielom tych przedsiębiorstw. Podejrzenia dotyczą zmowy ograniczającej konkurencję na rynku pracy, która polegała na praktykach uniemożliwiających kierowcom swobodną zmianę zatrudnienia pomiędzy firmami transportowymi obsługującymi centra dystrybucyjne Biedronki.
Jak podaje portal Forsal.pl, zmowa miała na celu ograniczenie możliwości zmiany pracy przez kierowców, co stanowi naruszenie prawa pracowników do swobodnego wyboru miejsca zatrudnienia. Według informacji serwisu Bankier.pl, Jeronimo Martins Polska nie tylko było uczestnikiem tych porozumień, lecz także koordynowało i nadzorowało ich przestrzeganie. W praktyce oznaczało to między innymi blokowanie dostępu do pracy kierowcom, którzy chcieli zmienić pracodawcę.
Prezes UOKiK, Tomasz Chróstny, podkreślił, że takie działania są sprzeczne z obowiązującym prawem i grożą nałożeniem bardzo wysokich kar finansowych. Wskazał, że sankcje mogą wynieść nawet do 10 proc. rocznego obrotu przedsiębiorstwa, co dla dużych podmiotów może oznaczać kary sięgające setek milionów złotych. Informacje te potwierdza portal legaartis.pl.
Szczegóły i kontekst sprawy
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wskazał w materiale informacyjnym przykład konkretnego kierowcy, który z powodu zmowy między firmami transportowymi a Biedronką nie mógł znaleźć lepszej pracy. Taka sytuacja jest według UOKiK symptomatyczna dla całego rynku i obrazuje realne ograniczenia dla pracowników. Informacje na ten temat podały portale Bankier.pl oraz PolsatNews.pl.
Jak informuje TVN24 Biznes, zarzuty dotyczą łącznie 32 firm transportowych oraz ośmiu osób fizycznych, które miały uczestniczyć w zmowie ograniczającej konkurencję na rynku pracy. Portal Interia.pl wskazuje, że Biedronka odegrała w tym procesie centralną rolę, koordynując porozumienia w centrach dystrybucyjnych sieci.
Z kolei serwis pulshr.pl podkreśla, że celem zmowy było uniemożliwienie kierowcom przechodzenia między firmami transportowymi, co skutkowało ograniczeniem ich swobody zatrudnienia i wyboru miejsca pracy. Warto przypomnieć, że nie jest to pierwszy konflikt sieci Biedronka z UOKiK. W 2021 roku urząd nałożył na firmę karę w wysokości 60 mln złotych, a w grudniu 2020 roku – aż 723 mln złotych. Pokazuje to długotrwały i złożony charakter sporów między regulatorem a jednym z największych detalistów w Polsce, o czym informuje portal dlahandlu.pl.
Możliwe konsekwencje i dalsze działania UOKiK
Wobec Jeronimo Martins Polska oraz firm transportowych grozi nałożenie kar finansowych sięgających nawet 10 proc. rocznego obrotu. Takie sankcje mogą mieć wymiar wielomilionowy i znacząco wpłynąć na funkcjonowanie przedsiębiorstw – wskazuje portal legaartis.pl.
Jak podaje wGospodarce.pl, istnieje możliwość, że firmy zaangażowane w zmowę będą mogły uniknąć części sankcji, jeśli zdecydują się na współpracę z UOKiK i udzielą niezbędnych informacji w toku postępowania. Taka strategia może mieć wpływ na dalszy przebieg sprawy i ewentualne złagodzenie konsekwencji.
Sprawa ta wpisuje się w szerszy kontekst polityki UOKiK, która coraz bardziej zaostrza kontrolę nad rynkiem pracy i handlem. Urząd nie tylko monitoruje tradycyjne sieci sklepów, lecz także coraz częściej analizuje rynek e-commerce, w tym spójność i prawdziwość danych cenowych w sklepach internetowych. Informacje na ten temat przedstawia portal mamstartup.pl.
Sieć Biedronka na razie nie komentuje postawionych zarzutów. Portal wp.pl zwraca uwagę na milczenie firmy w obliczu poważnych oskarżeń, co może być elementem strategii komunikacyjnej na dalszym etapie postępowania.
Prezes UOKiK, Tomasz Chróstny, podkreśla, że każdy pracownik powinien swobodnie decydować o zmianie pracy, bez niepotrzebnych przeszkód ze strony pracodawców czy ich partnerów. Pokazuje to, jak ważne dla urzędu jest przeciwdziałanie praktykom naruszającym prawa pracownicze i dbanie o uczciwą konkurencję na rynku pracy, jak zauważa portalspozywczy.pl.