Ukraiński atak na bazy bombowców Rosji: potencjał militarny wciąż znaczący

Opublikowane przez: Magdalena Wyrzykowski

1 czerwca 2025 roku Siły Zbrojne Ukrainy przeprowadziły skoordynowany atak na cztery strategiczne bazy bombowców Rosji, który zakończył się zniszczeniem lub uszkodzeniem ponad 40 maszyn, w tym najnowocześniejszych modeli Tu-160, Tu-95 i Tu-22 M3. Operacja, nazwana „Pajęczyna”, wymagała zaawansowanej współpracy wielu ukraińskich służb oraz wykorzystania 117 dronów, z których część była wspomagana sztuczną inteligencją. Pomimo poważnych strat, rosyjski potencjał nuklearny i lotnictwo strategiczne pozostają w dużej mierze nienaruszone, co potwierdzają źródła bliskie Kremlowi i Ministerstwu Obrony.

  • 1 czerwca 2025 roku Ukraina przeprowadziła atak na cztery strategiczne bazy bombowców Rosji, niszcząc lub uszkadzając ponad 40 maszyn.
  • Pomimo strat, rosyjski potencjał nuklearny i lotnictwo strategiczne pozostają w dużej mierze nienaruszone.
  • Atak wymagał użycia 117 dronów, w tym wspomaganych sztuczną inteligencją, oraz współpracy wielu służb ukraińskich.
  • Operacja wywołała szok i strach w Moskwie oraz kosztowała Rosję ponad 6 miliardów dolarów.
  • Eksperci podkreślają, że atak osłabił zdolności Rosji do długodystansowych uderzeń konwencjonalnych, ale nie stanowi punktu zwrotnego wojny.

Atak wywołał szerokie reperkusje na arenie międzynarodowej oraz w samym Rosji, gdzie zapanował szok i strach, a reakcja Kremla była wyraźnie spóźniona i ograniczona. Eksperci podkreślają, że choć operacja „Pajęczyna” osłabiła zdolności Rosji do długodystansowych uderzeń i wywołała znaczne straty finansowe, nie stanowi ona punktu zwrotnego w trwającym konflikcie, lecz jest ważnym elementem w systematycznym osłabianiu rosyjskich zdolności ofensywnych.

Przebieg i skala ukraińskiego ataku na bazy bombowców

1 czerwca 2025 roku Ukraina przeprowadziła precyzyjny i skoordynowany atak na cztery strategiczne bazy bombowców rosyjskich, wchodząc w skład szeroko zakrojonej operacji nazwanej „Pajęczyna”. Celem było zneutralizowanie znaczącej części rosyjskiego lotnictwa strategicznego, które odgrywa kluczową rolę w potencjale nuklearnym i zdolnościach uderzeniowych Kremla.

W wyniku nalotów i precyzyjnych uderzeń zniszczono lub uszkodzono około 40-41 maszyn, co według różnych ocen stanowiło od 10 do nawet 30 procent rosyjskiego lotnictwa strategicznego. Wśród zniszczonych lub uszkodzonych samolotów znalazły się takie modele jak Tu-160, znany jako „Biały Łabędź”, Tu-95 – jeden z najstarszych bombowców w służbie, oraz Tu-22M3, wykorzystywany do długodystansowych misji.

Atak został przeprowadzony z wykorzystaniem 117 dronów, z których część wyposażona była w zaawansowane systemy sztucznej inteligencji. Wymagało to precyzyjnej koordynacji i współpracy wielu ukraińskich służb wojskowych i wywiadowczych, co podkreśla nowoczesny charakter operacji. Jak podaje portal newsweek.pl, atak obnażył poważne słabości rosyjskich systemów obronnych i bezpieczeństwa na terenie własnego terytorium. Z kolei businessinsider.com.pl wskazuje, że utrata około 34 procent floty bombowców jest trwałym osłabieniem rosyjskiej siły powietrznej i jej zdolności do prowadzenia operacji dalekiego zasięgu.

Straty Rosji i ich wpływ na potencjał militarny

Przed atakiem Rosja dysponowała około 55 bombowcami Tu-95 i Tu-160 oraz dodatkowymi 60 maszynami Tu-22M3, jak podaje portal wiadomosci.wp.pl. Ta flota stanowiła trzon rosyjskiego lotnictwa strategicznego i była kluczowa dla zdolności nuklearnych oraz konwencjonalnych długodystansowych uderzeń.

Pomimo zniszczenia ponad 40 bombowców, rosyjski potencjał nuklearny nie uległ znaczącemu osłabieniu. Informacje Bloomberg, powołujące się na źródła bliskie Kremlowi i Ministerstwu Obrony, wskazują, że Rosja wciąż utrzymuje zdolność odstraszania nuklearnego na wysokim poziomie. Eksperci cytowani przez wiadomosci.wp.pl podkreślają, że choć operacja „Pajęczyna” osłabiła zdolności Rosji do prowadzenia długodystansowych uderzeń konwencjonalnych i podważyła w pewnym stopniu potencjał odstraszania nuklearnego, nie stanowi ona przełomu w trwającym konflikcie.

Finansowy wymiar strat jest równie poważny. Jak informuje onet.pl, atak kosztował Rosję ponad 6 miliardów dolarów, co stanowi znaczący cios dla budżetu obronnego kraju. Według raportu forsale.pl, Rosja nadal dysponuje około 50 bombowcami Tu-95MS, co pozwala na zachowanie znacznego potencjału lotniczego, choć w mniejszym zakresie niż przed atakiem.

Reakcje i konsekwencje operacji dla Rosji i Ukrainy

Atak na strategiczne bazy bombowców wywołał w Moskwie szok i strach, o czym informuje portal wiadomosci.wp.pl. Kreml przez 48 godzin pozostawał w niemal całkowitym milczeniu, co wskazuje na paraliż i dezorientację w najwyższych władzach Rosji. Reakcje te ukazują, jak głęboko uderzenie dotknęło rosyjskie elity władzy.

Według defence24.pl, zniszczenie strategicznych bombowców przez ukraińskie drony podważa wiarygodność rosyjskich systemów obronnych, a także stawia pod znakiem zapytania amerykańskie oceny sytuacji na froncie. Eksperci ostrzegają, że Kreml może szykować odpowiedź, która będzie miała charakter zemsty – podkreśla onet.pl, zwracając uwagę na fakt, że ujawnione słabości rosyjskich sił mogą prowadzić do eskalacji działań wojennych.

Jak wskazuje wgospodarce.pl, operacja „Pajęczyna” zmienia reguły prowadzenia współczesnej wojny, pokazując rosnącą rolę zaawansowanych technologii, takich jak drony sterowane przez sztuczną inteligencję, oraz konieczność ścisłej współpracy między różnymi służbami w działaniach militarnych. Mimo że atak był sukcesem taktycznym, nie przesądza on o dalszym przebiegu konfliktu, lecz stanowi ważny element w osłabianiu rosyjskich zdolności ofensywnych i podważa pozycję Rosji na polu walki.

Operacja „Pajęczyna” pokazuje, jak bardzo nowoczesna wojna opiera się na technologii, precyzji i ścisłej współpracy służb. Atak przyniósł Rosji poważne straty zarówno materialne, jak i psychologiczne, jednak pełen wpływ tych działań na dalszy przebieg konfliktu ujawni się dopiero w najbliższych miesiącach.