Turysta z kontuzją czołgał się prawie trzy godziny, by wezwać pomoc w Bieszczadach

Opublikowane przez: Krzysztof Zagórski

W czwartek 29 maja wieczorem w rejonie Kopy Bukowskiej w Bieszczadach doszło do poważnego wypadku turystycznego. Mężczyzna doznał urazu stawu skokowego, który niemal całkowicie uniemożliwił mu poruszanie się po trudnym górskim terenie. Znajdując się poza zasięgiem sieci komórkowej, przez niemal trzy godziny czołgał się, walcząc z bólem i wychłodzeniem, aby znaleźć miejsce, z którego mógłby wezwać pomoc.

  • 29 maja około godziny 19:00 turysta doznał poważnego urazu stawu skokowego w rejonie Kopy Bukowskiej w Bieszczadach.
  • Z powodu braku zasięgu czołgał się przez niemal trzy godziny, walcząc z bólem i wychłodzeniem, aby wezwać pomoc.
  • Połączenie alarmowe trafiło najpierw do ukraińskiego operatora, który przekierował je do polskich służb ratunkowych.
  • Ratownicy Bieszczadzkiej Grupy GOPR udzielili pomocy i bezpiecznie sprowadzili turystę z gór.
  • Wydarzenie podkreśla znaczenie szybkiego reagowania i odpowiedniego przygotowania podczas górskich wypraw.

Ostatecznie połączenie alarmowe trafiło do ukraińskiego operatora, który przekierował je do polskich służb ratunkowych. Ratownicy Bieszczadzkiej Grupy GOPR szybko podjęli akcję, udzielili pomocy poszkodowanemu i bezpiecznie sprowadzili go z gór. Ta dramatyczna sytuacja podkreśla, jak ważne jest szybkie wezwanie pomocy w trudnym terenie górskim oraz odpowiednie przygotowanie do wypraw.

Przebieg zdarzenia i okoliczności kontuzji

Do zdarzenia doszło w czwartek 29 maja około godziny 19:00 w rejonie Kopy Bukowskiej, popularnym miejscu w Bieszczadach. Turysta, przemierzając górskie szlaki, doznał poważnego urazu stawu skokowego. Uszkodzenie było na tyle poważne, że całkowicie uniemożliwiło mu samodzielne poruszanie się w trudnym, górskim terenie.

Jak podaje portal tvn24.pl, mężczyzna doznał kontuzji zaledwie kilka minut po godzinie 19:00. Serwis checkpress.pl podkreśla, że uraz wymagał natychmiastowej interwencji ratowników, gdyż dalsze poruszanie się bez pomocy groziło pogorszeniem stanu zdrowia poszkodowanego.

Dramatyczna walka o wezwanie pomocy

Po zdarzeniu turysta znalazł się w miejscu pozbawionym zasięgu sieci komórkowej, co mocno utrudniło wezwanie pomocy. Zdeterminowany, by nie pozostać bez pomocy, przez niemal trzy godziny czołgał się po stromym zboczu, walcząc nie tylko z bólem, ale także z narastającym wychłodzeniem organizmu.

Polskieradio24.pl relacjonuje, że mężczyzna czołgał się przez około 2,5 godziny, co świadczy o jego ogromnej wytrwałości w trudnych warunkach. Portal fakt.pl zaznacza, że długotrwała walka o dotarcie do sygnału miała miejsce w bardzo trudnym stanie fizycznym poszkodowanego. Według tatromaniak.pl, połączenie alarmowe ostatecznie zostało odebrane przez operatora na Ukrainie, który przekierował je do polskich służb ratunkowych, co umożliwiło rozpoczęcie akcji ratunkowej.

MojePieniny.pl opisuje całą sytuację jako prawdziwy cud w górach, wskazując na wyjątkowo trudne warunki pogodowe panujące tego wieczoru – ciemność oraz deszcz potęgowały zagrożenie i dramatyzm całego zdarzenia.

Akcja ratunkowa i jej znaczenie

Po otrzymaniu zgłoszenia ratownicy Bieszczadzkiej Grupy GOPR natychmiast podjęli działania ratunkowe. Jak informuje tvn24.pl, poszkodowany mężczyzna był wychłodzony i nie był w stanie samodzielnie zejść z gór, dlatego też ratownicy zapewnili mu niezbędną pomoc medyczną i bezpiecznie sprowadzili go na dół.

Eksperci zaznaczają, że szybkie wezwanie pomocy w górach jest kluczowe dla ratowania życia i zdrowia. Brak zasięgu komórkowego może znacząco utrudnić akcję ratunkową i wydłużyć czas oczekiwania na pomoc, co w trudnych warunkach może mieć tragiczne konsekwencje. Według polskieradio24.pl, ta sytuacja uwypukla potrzebę świadomości turystów o zagrożeniach związanych z wędrówkami po górach oraz konieczność odpowiedniego przygotowania, w tym planowania trasy i posiadania środków łączności awaryjnej.

Historia z Kopy Bukowskiej przypomina, że nawet krótki wypad w góry warto dobrze przemyśleć i przygotować się na różne sytuacje. Dobrze mieć odpowiedni sprzęt i dokładny plan, by w razie potrzeby szybko poprosić o pomoc i zwiększyć swoje szanse na bezpieczny powrót do domu.