Trump podwaja cła na stal i aluminium. UE zapowiada odwet
Prezydent Donald Trump zrealizował swoją wcześniejszą zapowiedź i podwoił cła na import stali i aluminium do Stanów Zjednoczonych, podnosząc je z 25 do 50 procent. Decyzja ta została ogłoszona na początku czerwca 2025 roku i ma zacząć obowiązywać już od 4-5 czerwca. Jej celem jest ochrona amerykańskiego przemysłu stalowego przed zagraniczną konkurencją oraz wzmocnienie krajowej produkcji tych kluczowych surowców.

- Donald Trump podwoił cła na stal i aluminium z 25 do 50 procent, obowiązujące od 4-5 czerwca 2025 roku.
- Decyzja ma na celu ochronę amerykańskiego przemysłu stalowego i wzmocnienie krajowej produkcji.
- Podwyżka ceł spowodowała wzrost cen stali i aluminium w USA, z aluminium drożejącym o 54 proc., najwyżej od 2013 roku.
- Unia Europejska zapowiada środki odwetowe o stawkach od 10 do 25 procent, jeśli negocjacje nie przyniosą efektów.
- Decyzja wywołała krytykę także ze strony Kanady i Indii, które przewidują trudniejsze negocjacje handlowe.
Podwyżka ceł wywołała natychmiastowe skutki na rynku surowców w USA, gdzie ceny stali i aluminium znacząco wzrosły. Jednocześnie decyzja spotkała się z krytyką ze strony Unii Europejskiej, która zapowiedziała możliwe środki odwetowe, jeśli negocjacje handlowe nie przyniosą porozumienia. Taki rozwój wydarzeń może prowadzić do eskalacji napięć handlowych między USA a UE, a także innymi partnerami handlowymi.
Decyzja Trumpa o podwojeniu ceł na stal i aluminium
Prezydent Donald Trump ogłosił podwojenie ceł na stal i aluminium, podnosząc stawki z dotychczasowych 25 do aż 50 procent. Nowe regulacje mają wejść w życie od 4-5 czerwca 2025 roku. Celem tej decyzji jest ochrona amerykańskiego przemysłu stalowego przed konkurencją zagraniczną oraz wsparcie krajowej produkcji, co ma według administracji USA przyczynić się do zwiększenia zatrudnienia i rozwoju sektora metalurgicznego.
Jak podaje portal biznes.interia.pl, podwyżka ceł była zapowiadana już wcześniej, a obecne działania to realizacja wcześniejszych planów administracji Trumpa. Z kolei serwis businessam.be informuje, że nowe stawki celne zaczną obowiązywać od środy, czyli 4 czerwca 2025 roku, co oznacza szybkie wdrożenie zmian i wyraźny sygnał dla rynku oraz partnerów handlowych.
Reakcje rynku i wzrost cen surowców w USA
W odpowiedzi na ogłoszenie podwyżki ceł, ceny stali i aluminium w Stanach Zjednoczonych gwałtownie wzrosły. Aluminium osiągnęło poziom najwyższy od 2013 roku, notując aż 54-procentowy wzrost cen. Jak informuje portal pb.pl, podwyżka ceł bezpośrednio wpłynęła na wzrost kosztów surowców, co może przełożyć się na wyższe ceny produktów i usług korzystających z tych materiałów.
Eksperci wskazują, że podniesienie ceł zwiększa koszty produkcji w wielu sektorach przemysłowych, w tym w budownictwie, motoryzacji i produkcji urządzeń elektronicznych. Wyższe ceny surowców mogą więc ostatecznie odbić się na konsumentach, którzy będą musieli płacić więcej za dobra wytworzone z importowanej lub krajowej stali i aluminium.
Reakcje międzynarodowe i możliwe konsekwencje handlowe
Decyzja Stanów Zjednoczonych spotkała się z ostrą krytyką ze strony Unii Europejskiej. Bruksela wyraziła oburzenie nowymi cłami i zapowiedziała przygotowanie środków odwetowych, które mogą obejmować cła w wysokości od 10 do 25 procent na wybrane produkty importowane z USA. Jak podaje biznes.interia.pl, UE ostrzega, że takie środki zostaną wprowadzone, jeśli negocjacje handlowe z Amerykanami nie przyniosą satysfakcjonującego porozumienia.
Podwyżka ceł dotknie również Kanadę oraz Indie. Te kraje uznały decyzję USA za utrudnienie w trwających negocjacjach handlowych i potencjalne zagrożenie dla stabilności relacji gospodarczych, jak wskazuje portal indianexpress.com. Eksperci alarmują, że podwojenie ceł może doprowadzić do poważnej eskalacji konfliktu handlowego między USA a Unią Europejską oraz innymi partnerami handlowymi.
Takie zmiany mogą poważnie zakłócić globalne łańcuchy dostaw i odbić się negatywnie na światowej gospodarce. Wzrost barier handlowych często spowalnia tempo rozwoju i podnosi koszty produkcji, co z kolei rodzi pytania o stabilność międzynarodowych relacji gospodarczych w nadchodzących latach.