Trump do NATO: To wojna Bidena i Zełenskiego, sankcje pod warunkiem

Opublikowane przez: Adam Kowalewicz

W sobotę 13 września 2025 roku Donald Trump opublikował na platformie Truth Social list skierowany do członków NATO, w którym w ostrych słowach odniósł się do wojny na Ukrainie. Były prezydent Stanów Zjednoczonych nazwał konflikt „wojną Bidena i Zełenskiego”, podkreślając, że nie jest to jego wojna i że nigdy by się nie rozpoczęła, gdyby to on był u władzy. W liście przedstawił też warunek nałożenia poważnych sankcji na Rosję – mają one zostać wprowadzone wyłącznie w przypadku jednomyślności wszystkich państw NATO oraz zaprzestania zakupów rosyjskiej ropy.

  • Donald Trump opublikował list do NATO, nazywając wojnę na Ukrainie „wojną Bidena i Zełenskiego” i dystansując się od konfliktu.
  • Były prezydent USA stawia warunek nałożenia sankcji na Rosję – muszą się na nie zgodzić wszystkie państwa NATO i zaprzestać kupowania rosyjskiej ropy.
  • Polska oficjalnie odrzuca sugestię Trumpa, że rosyjskie naruszenia przestrzeni powietrznej były przypadkowe.
  • Reakcje na list Trumpa są mieszane, a eksperci wskazują na jego próbę redefinicji polityki USA wobec wojny.
  • Trump deklaruje gotowość pomocy w zakończeniu konfliktu i wsparcie dla Polski, jednocześnie podkreślając konieczność wspólnego działania NATO.

Wypowiedź Trumpa wywołała mieszane reakcje w międzynarodowej debacie, szczególnie w kontekście ostatnich prowokacji ze strony Rosji, takich jak naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Polska zdecydowanie odrzuciła sugestię, że incydent ten był przypadkowy, co postawiło pod znakiem zapytania tezę byłego prezydenta USA. Sytuacja ta dodatkowo komplikuje relacje transatlantyckie i stawia pod znakiem zapytania spójność działań NATO wobec konfliktu na Ukrainie.

Treść i główne tezy listu Donalda Trumpa do NATO

Donald Trump opublikował 13 września 2025 roku na platformie Truth Social list adresowany do członków NATO, w którym określił wojnę na Ukrainie jako „wojnę Bidena i Zełenskiego”. Zaznaczył, że nie jest to jego konflikt i wyraził przekonanie, że gdyby to on pełnił urząd prezydenta USA, wojna nigdy by się nie rozpoczęła. Według byłego prezydenta obecne działania administracji amerykańskiej i ukraińskiej doprowadziły do przedłużenia i eskalacji konfliktu.

W liście Trump zadeklarował gotowość nałożenia surowych sankcji na Rosję, ale pod warunkiem, że wszystkie państwa NATO wcześniej zgodzą się na wspólne działanie i zaprzestaną zakupu rosyjskiej ropy naftowej. Podkreślił, że obecne niejednolite podejście osłabia pozycję negocjacyjną Zachodu wobec Moskwy i pozwala Rosji na kontynuację agresji.

Były prezydent przekonuje, że jeśli NATO zastosuje się do jego zaleceń, wojna szybko się zakończy, a wiele istnień ludzkich zostanie uratowanych. Zaznaczył, że jest gotów osobiście pomóc w zakończeniu konfliktu i ratowaniu życia obywateli zarówno Ukrainy, jak i Rosji. Jak podają PolsatNews.pl i Interia.pl, kluczowym elementem jego propozycji jest wspólne działanie wszystkich członków NATO, co ma gwarantować skuteczność sankcji i powstrzymać dalszą eskalację.

Reakcje i kontekst międzynarodowy wokół listu Trumpa

W odpowiedzi na słowa Donalda Trumpa, polski prezydent Andrzej Duda ocenił wypowiedzi byłego prezydenta USA jako „nawet i mylące”. Szczególnie odniósł się do kwestii rosyjskich dronów, które w ostatnich dniach naruszyły polską przestrzeń powietrzną. Polska strona oficjalnie podkreśliła, że incydent nie był przypadkowy, co stoi w kontrze do sugestii Trumpa, iż mogła to być pomyłka lub niezamierzony błąd. Informacje te przekazały Polityka.pl i Interia.pl, które wskazują na zdecydowane stanowisko władz w Warszawie.

Eksperci i politycy różnie oceniają treść listu Trumpa. Część z nich postrzega jego stanowisko jako próbę redefinicji roli Stanów Zjednoczonych w konflikcie oraz nacisk na konieczność jednolitego i skoordynowanego podejścia NATO, zwłaszcza w kwestii sankcji i polityki energetycznej. Według Newsweek.pl reakcja Trumpa na atak rosyjskich dronów jest zagadkowa i może oznaczać zmianę jego podejścia do wojny na Ukrainie. Wcześniejsze wypowiedzi byłego prezydenta, między innymi o planowanej rozmowie z prezydentem Zełenskim oraz negocjacjach z Władimirem Putinem, wskazują na aktywne zaangażowanie Trumpa w dyplomację wokół tego konfliktu, jak informują wheeles.net i GazetaPrawna.pl.

Sankcje, polityka energetyczna i perspektywy zakończenia konfliktu

Donald Trump podkreśla, że sankcje nałożone na Rosję mają sens tylko wtedy, gdy wszystkie państwa NATO zaprzestaną kupować rosyjską ropę. Według niego jest to kluczowy element, który wzmocni pozycję negocjacyjną wobec Moskwy i uniemożliwi Rosji finansowanie działań wojennych. Jak informują NCZAS.INFO oraz TVN24 Biznes, sankcje muszą być nałożone wspólnie, co jest warunkiem ich skuteczności w ocenie byłego prezydenta.

Trump zapewnia, że wojna na Ukrainie zakończy się szybko, jeśli NATO zastosuje się do jego wskazówek, co pozwoli uratować wiele istnień ludzkich. Tezę tę potwierdzają także źródła rp.pl i Wiadomości.wp.pl, które relacjonują, że Trump widzi w swojej propozycji realną szansę na deeskalację konfliktu.

W tle dyskusji nad sankcjami pozostaje kwestia miliardowych kontraktów USA z NATO oraz zobowiązań państw członkowskich do zwiększenia wydatków na obronność do poziomu 5% PKB, co podkreśla Newsweek.pl. Trump zadeklarował również, że nie rozważa wycofania wojsk amerykańskich z Polski i obiecał wspierać Warszawę „do końca”, zapewniając o trwałości sojuszu i amerykańskiego zaangażowania w regionie, jak informuje rp.pl.

List Donalda Trumpa i towarzyszące mu reakcje przypominają, jak skomplikowana i pełna napięć jest sytuacja wokół wojny na Ukrainie i roli NATO. Propozycje byłego prezydenta rzucają nowe światło na dotychczasowe działania i podkreślają, jak ważna jest jedność sojuszu w obliczu rosyjskiej agresji. Jednocześnie różnice w postrzeganiu ostatnich wydarzeń, takich jak naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej, pokazują, jak trudne decyzje muszą podejmować państwa członkowskie, starając się wypracować wspólną strategię wobec tego konfliktu.

Przeczytaj u przyjaciół: