Tragiczny wypadek na ekspresówce: jeden nie żyje, drugi ciężko ranny
W poniedziałek nad ranem doszło do tragicznego wypadku na drodze ekspresowej S61 w okolicach Kisielnicy, gdzie autokar potrącił dwóch mężczyzn idących poboczem. Zgłoszenie o zdarzeniu służby otrzymały tuż po godzinie 4:00. Na miejscu zginął 45-letni mężczyzna, a 34-latek został ciężko ranny i przewieziony do szpitala. Według wstępnych ustaleń policji, kierowca autokaru był trzeźwy i nie zauważył pieszych na drodze, co obecnie wyjaśniają lokalne służby.

- W poniedziałek 15 września 2025 rano na drodze ekspresowej S61 w okolicach Kisielnicy autokar potrącił dwóch mężczyzn idących poboczem.
- 45-letni mężczyzna zginął na miejscu, a 34-latek został ciężko ranny i trafił do szpitala.
- Kierowca autokaru był trzeźwy, jednak nie zauważył pieszych na drodze.
- Sławomir M. został oskarżony o doprowadzenie do śmierci jednego z poszkodowanych.
- Wcześniejsze tragiczne zdarzenia na polskich drogach wskazują na powtarzające się problemy z bezpieczeństwem na ekspresówkach.
To dramatyczne zdarzenie wywołało niepokój wśród mieszkańców regionu, zwłaszcza w kontekście ostatnich tragicznych wydarzeń na polskich drogach, które w ostatnich dniach pojawiały się w mediach. Sprawa jest obecnie badana przez policję, a ewentualne konsekwencje prawne mogą dotknąć kierowcę autokaru.
Okoliczności wypadku na drodze ekspresowej S61
Zgłoszenie o potrąceniu dwóch mężczyzn na drodze ekspresowej S61 w pobliżu Kisielnicy wpłynęło do służb w poniedziałek, 15 września 2025 roku, tuż po godzinie 4 rano. Jak poinformował młodszy inspektor Tomasz Krupa, oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku, 45-letni mężczyzna zginął na miejscu zdarzenia, natomiast 34-latek został ranny i trafił do szpitala, gdzie przebywa pod opieką lekarzy.
Według wstępnych ustaleń policji, kierowca autokaru był trzeźwy i nie zauważył mężczyzn idących poboczem drogi ekspresowej, co mogło przyczynić się do tragedii. Obecnie policja prowadzi intensywne śledztwo, mające na celu wyjaśnienie dokładnych przyczyn oraz przebiegu zdarzenia.
Jak podaje portal Fakt.pl, w związku z tym wypadkiem Sławomir M. (58 l.) został oskarżony o doprowadzenie do śmierci 34-letniego Radka. Może to oznaczać dalsze konsekwencje prawne dla kierowcy autokaru, który jest podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku.
Kontekst i wcześniejsze tragiczne zdarzenia na polskich drogach
W ostatnich dniach media informowały o kilku innych śmiertelnych wypadkach na polskich drogach, co dodatkowo wzmacnia niepokój społeczny dotyczący bezpieczeństwa na trasach ekspresowych. Serwis janesvillage.net opisuje nocną tragedię, do której doszło podczas wymiany zepsutego koła na ekspresówce. Wówczas zginęły dwie osoby – 49-letni ojciec i jego 28-letni syn. Według tego samego źródła, kierowca ciężarówki był trzeźwy i nie zauważył osób na jezdni, co wskazuje na powtarzający się problem niedostatecznej widoczności lub braku odpowiedniego oznakowania na drogach ekspresowych.
Z kolei portal Goniec informował o śmierci 15-letniego polskiego piłkarza Grzegorza Kowalskiego, co wstrząsnęło lokalną społecznością. Choć to zdarzenie nie jest powiązane z wypadkiem na S61, stanowi kolejny przykład tragicznych zdarzeń drogowych, które dotykają młodych ludzi w kraju.
Na arenie międzynarodowej media sportowe, takie jak RMF 24, relacjonowały tragiczny wypadek samochodowy w Hiszpanii, w którym zginął piłkarz Liverpoolu Diogo Jota oraz jego brat Andre. Te dramatyczne incydenty pokazują, że wrzesień 2025 roku jest miesiącem pełnym nieszczęść, które dotykają zarówno Polskę, jak i inne kraje.
Reakcje i dalsze działania służb
W odpowiedzi na ostatnie wydarzenia policja apeluje do kierowców i pieszych o zachowanie szczególnej ostrożności na drogach ekspresowych, zwłaszcza w godzinach nocnych i wczesnoporannych, gdy warunki widoczności są utrudnione. Funkcjonariusze podkreślają, że nawet niewielka nieuwaga może prowadzić do tragicznych skutków.
Trwa śledztwo mające na celu ustalenie dokładnych przyczyn wypadku na S61 oraz ewentualnych zaniedbań ze strony kierowcy autokaru. Jak podaje Komenda Wojewódzka Policji w Białymstoku, kierowca był trzeźwy, jednak nie zauważył pieszych na drodze, co może wskazywać na konieczność poprawy oznakowania lub warunków bezpieczeństwa na tym odcinku trasy.
W związku z tragicznym zdarzeniem Sławomir M. został oskarżony o doprowadzenie do śmierci jednego z poszkodowanych, co może skutkować postępowaniem sądowym. Sprawa ta będzie uważnie śledzona przez media i opinię publiczną, zwłaszcza w kontekście rosnących obaw dotyczących bezpieczeństwa na polskich drogach ekspresowych.
Niedawne tragiczne zdarzenia jeszcze raz pokazują, jak ważne jest nieustanne dbanie o bezpieczeństwo na drogach, by chronić życie wszystkich, którzy z nich korzystają.