Szef Pentagonu: Rosja agresorem, ale czy zatrzyma się na Ukrainie?
Rosja jako agresor w wojnie na Ukrainie – stanowisko USA i perspektywy konfliktu
Podczas środowego wysłuchania w Kongresie Stanów Zjednoczonych sekretarz obrony Pete Hegseth jednoznacznie wskazał Rosję jako agresora w trwającym konflikcie na Ukrainie. Zaznaczył jednak, że nie jest pewne, czy Moskwa zatrzyma swoje działania na terytorium Ukrainy, podkreślając, że „to się okaże”. W tym samym czasie wysokiej rangi amerykańscy wojskowi i politycy wyrazili poważne obawy dotyczące możliwości dalszej eskalacji konfliktu, potencjalnego podziału Ukrainy oraz rozszerzenia działań wojennych poza jej granice.

- Sekretarz obrony USA Pete Hegseth jednoznacznie wskazał Rosję jako agresora wojny na Ukrainie.
- Nie ma pewności, czy Rosja zatrzyma się na Ukrainie – amerykańscy wojskowi i politycy przewidują dalszą eskalację i podział Ukrainy.
- Budżet obronny USA na 2026 rok przewiduje zmniejszenie pomocy wojskowej dla Ukrainy, co sygnalizuje zmianę polityki Waszyngtonu.
- Rosyjskie straty w wojnie przekroczyły milion żołnierzy, a Moskwa nie osiągnęła strategicznych celów.
- Rosja może zwiększyć działania wymierzone w Polskę, co stanowi dodatkowe zagrożenie dla regionu.
W kontekście tych wypowiedzi Pentagon zapowiedział zmniejszenie amerykańskiej pomocy wojskowej dla Ukrainy w budżecie na rok 2026, co świadczy o zmianie podejścia administracji USA wobec wojny. Eksperci i politycy ostrzegają, że konflikt może się przedłużyć, a agresywne plany Rosji stanowią realne zagrożenie dla stabilności regionu i bezpieczeństwa międzynarodowego.
Jednoznaczne wskazanie Rosji jako agresora
12 czerwca 2025 roku podczas wysłuchania w Kongresie USA sekretarz obrony Pete Hegseth potwierdził jednoznacznie, że to Rosja jest agresorem w wojnie toczącej się na Ukrainie. Jak podaje portal gazeta.pl, było to pierwsze tak otwarte przyznanie tego faktu przez szefa Pentagonu, co nadaje oficjalne brzmienie stanowisku amerykańskiej administracji. Hegseth zaznaczył, że nie wiadomo, czy Rosja zatrzyma swoje działania na Ukrainie, mówiąc: „to się okaże”.
Portal forsal.pl dodaje, że sekretarz obrony podkreślił agresywną rolę Rosji w konflikcie, co stoi w sprzeczności z narracją Kremla, który wielokrotnie przedstawiał się jako strona broniąca swoich interesów. To jawne wskazanie na stronę odpowiedzialną za wybuch i eskalację wojny stanowi ważny punkt odniesienia dla dalszych decyzji politycznych i wojskowych USA.
Obawy o dalszą eskalację konfliktu i stanowisko amerykańskich polityków
Przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów, generał Dan Caine, wyraził przekonanie, że Rosja nie zakończy swoich działań na Ukrainie, mówiąc wprost: „nie sądzę, że się zatrzyma”. Takie stanowisko potwierdzają informacje zamieszczone na forsal.pl, wyborcza.pl oraz rmf24.pl. Senator Lindsey Graham również ostrzegał, że jeśli Rosja nie zostanie powstrzymana, może podzielić Ukrainę i pójść dalej, rozszerzając konflikt na kolejne terytoria. Jego wypowiedzi cytują m.in. polsatnews.pl, rmf24.pl oraz onet.pl.
Wspólne obawy amerykańskich polityków dotyczą nie tylko przedłużającego się konfliktu, ale również ryzyka rozszerzenia wojny poza granice Ukrainy. Media takie jak tvn24.pl i fakt.pl zwracają uwagę na to, że tego rodzaju rozwój wydarzeń stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa całego regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Według informacji onet.pl i wiadomosci.onet.pl, politycy z USA podkreślają, że pokój jest podstawowym interesem narodowym Stanów Zjednoczonych, ale jego osiągnięcie wymaga zdecydowanego powstrzymania agresji Rosji.
Zmiany w amerykańskiej pomocy wojskowej i perspektywy na przyszłość
W trakcie środowego wysłuchania szef Pentagonu ogłosił plan zmniejszenia środków na wsparcie wojskowe dla Ukrainy w budżecie obronnym na rok 2026. Jak podają tvn24.pl, polsatnews.pl i wp.pl, świadczy to o zmianie podejścia administracji USA, która nie wyklucza konieczności dostosowania swojej strategii wobec trwającego konfliktu. Mimo zmniejszenia pomocy, amerykańskie władze deklarują wiarę w możliwość zawarcia pokojowego porozumienia między Rosją a Ukrainą, co podkreśla polsatnews.pl.
Eksperci wskazują na gigantyczne straty poniesione przez rosyjskie wojska – według danych opoka.org.pl oraz rp.pl, straty te przekroczyły już milion żołnierzy, a Moskwa nie osiągnęła żadnego strategicznego celu w konflikcie. Tak poważne osłabienie sił rosyjskich nie przekłada się jednak na szybkie zakończenie wojny, co potwierdza trudność w przewidzeniu jej dalszego przebiegu.
W kontekście zagrożeń dla bezpieczeństwa regionalnego i krajów sąsiadujących, media takie jak gazetaprawna.pl ostrzegają, że Rosja może zwiększyć liczbę ataków na Polskę, dążąc do dezorganizacji struktur państwa polskiego. Takie działania miałyby na celu destabilizację sojuszniczych państw i osłabienie ich zdolności do wsparcia Ukrainy oraz utrzymania bezpieczeństwa w regionie.
—
Stany Zjednoczone nadal jasno wskazują Rosję jako agresora w konflikcie na Ukrainie, choć ich podejście do wsparcia militarnego ulega zmianom. Rosnące obawy przed eskalacją i rozprzestrzenieniem się wojny poza granice Ukrainy podkreślają poważne wyzwania dla globalnego bezpieczeństwa. W tej niepewnej sytuacji światowi przywódcy i społeczność międzynarodowa muszą pozostać czujni i gotowi do dalszej współpracy.