Świątek pokonała Switolinę w ćwierćfinale Roland Garros 2025
W niedzielę 3 czerwca 2025 roku na kortach Roland Garros w Paryżu rozegrał się emocjonujący ćwierćfinałowy pojedynek tenisowy między Igą Świątek a Eliną Switoliną. Spotkanie rozpoczęło się wcześniej niż zaplanowano, o godzinie 13:00 czasu lokalnego, przyciągając uwagę licznych kibiców, którzy mimo porażki Ukrainki, żywo ją wspierali. Waleczna Switolina zmagała się z problemami serwisowymi, które wywołały u niej widoczną frustrację na korcie. Świątek, broniąca tytułu w Paryżu, podkreśliła, że kluczem do sukcesu była odwaga i determinacja do ostatniej piłki.

- Iga Świątek pokonała Elinę Switolinę 6:1, 7:5 w ćwierćfinale Roland Garros 3 czerwca 2025 roku.
- Mecz rozpoczął się o godzinę wcześniej niż zwykle, o 13:00 czasu lokalnego.
- Switolina walczyła z dużym zaangażowaniem, ale miała problemy z serwisem i dwukrotnie nie wykorzystała meczboli.
- Kibice mocno wspierali Ukrainkę, mimo jej frustracji i ostatecznej porażki.
- Świątek broni tytułu w Paryżu i jest obecnie piątą rakietą świata, a do ćwierćfinału awansowała po raz szósty z rzędu.
To już szóste z rzędu dotarcie Świątek do ćwierćfinału tego prestiżowego turnieju, co świadczy o jej stabilnej formie na paryskich kortach. Mimo że nie jest obecnie liderką światowego rankingu, pozostaje jedną z czołowych zawodniczek światowego tenisa, konsekwentnie potwierdzając swoją wysoką klasę.
Przebieg meczu i kluczowe momenty
Ćwierćfinałowy mecz Roland Garros między Igą Świątek a Eliną Switoliną odbył się 3 czerwca 2025 roku i rozpoczął się godzinę wcześniej niż zwykle, o godzinie 13:00 czasu lokalnego – informują sport.interia.pl oraz sport1.pl. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Świątek w dwóch setach 6:1, 7:5, choć Switolina stawiała twardy opór i wykazywała się dużą walecznością, biegając do każdej piłki, co podkreślają relacje sport.pl.
Problemy z serwisem były zauważalne u Switoliny – jej podania osiągały prędkość około 140 km/h, jednak po kilku nieudanych próbach wyraźnie się frustrowała, co objawiło się między innymi uderzeniem piłki w trybuny – zauważa sport.pl. Ukrainka miała także dwie okazje na zakończenie meczu przy własnym meczbolu, jednak nie wykorzystała ich, co przypomina sport.interia.pl.
Iga Świątek w rozmowie po meczu podkreśliła, że kluczowa była odwaga i pełne zaangażowanie do ostatniej piłki, co pozwoliło jej pokonać wymagającą przeciwniczkę – cytat za sport.pl.
Tło sportowe i kontekst turniejowy
Iga Świątek, obecnie piąta rakieta świata, broni tytułu zdobytego na Roland Garros, co podkreślają sport1.pl oraz Wikipedia. Jej szóste z rzędu dotarcie do ćwierćfinału tego turnieju świadczy o wyjątkowej stabilności formy na paryskich kortach – informuje polsatsport.pl.
Z kolei Elina Switolina przed tym spotkaniem wyeliminowała ubiegłoroczną finalistkę Jasmine Paolini, co pokazuje jej wysoką dyspozycję w tym sezonie – podaje polsatsport.pl. Warto zaznaczyć, że Świątek w Paryżu nie jest liderką rankingu od 2021 roku, mimo to pozostaje jedną z najbardziej utytułowanych i rozpoznawalnych tenisistek na świecie, jak informuje polskieradio24.pl.
Wcześniej, w czwartej rundzie, Świątek rozegrała dramatyczny pojedynek z Jeleną Rybakiną, odrabiając stratę 1:6, 0:2 i wygrywając ostatecznie 1:6, 6:3, 7:5 – relacjonują Event Registry i polsatsport.pl. Ta wygrana pokazała jej ogromną determinację i wolę walki, które potwierdziła także w starciu ze Switoliną.
Reakcje kibiców i atmosfera na korcie
Mimo porażki Eliny Switoliny, kibice na trybunach głośno wspierali ukraińską zawodniczkę, co było wyraźnie zauważalne podczas całego meczu – podaje sport.pl. Jednak problemy z serwisem i związana z tym frustracja Switoliny odbiły się na jej zachowaniu na korcie, wywołując silne emocje zarówno u zawodniczki, jak i publiczności.
Atmosfera na trybunach była napięta i pełna emocji, co podkreślało znaczenie tego pojedynku w kontekście rywalizacji na Roland Garros. Kibice mogli obserwować nie tylko sportową walkę na najwyższym poziomie, lecz także prawdziwe dramaty towarzyszące tenisowi wielkoszlemowemu.
Triumf Igi Świątek to nie tylko krok naprzód w turnieju, ale też wyraźny sygnał, że na paryskich kortach naprawdę trzeba się z nią liczyć.