Spór o finansowanie kampanii Trzaskowskiego. Dochodzenie ABW i zawiadomienia PiS
W trakcie debaty prezydenckiej 2025 doszło do ostrego sporu dotyczącego finansowania kampanii wyborczej Rafała Trzaskowskiego. Karol Nawrocki zadał pytanie o możliwość finansowania kampanii przez kapitał zagraniczny, co wywołało napiętą reakcję kandydata. Trzaskowski stanowczo zaprzeczył tym zarzutom i zadeklarował gotowość wyjaśnień nawet przed sądem, podkreślając swoją transparentność i uczciwość wobec wyborców.

- Podczas debaty prezydenckiej 23 maja 2025 pojawiły się zarzuty dotyczące finansowania kampanii Rafała Trzaskowskiego przez obcy kapitał.
- PiS złożyło zawiadomienia do prokuratury, NASK oraz wszczęto dochodzenie przez ABW w sprawie nielegalnego finansowania kampanii.
- Rafał Trzaskowski stanowczo zaprzecza zarzutom i deklaruje gotowość obrony swoich działań przed sądem.
- Fundacja Akcja Demokracja jest wskazywana jako podmiot podejrzany o ingerencję w kampanię wyborczą.
- Śledztwo ABW trwa, jednak organy takie jak NASK i Ministerstwo Cyfryzacji wskazują na ograniczenia w narzędziach do pełnej analizy.
Spór nabrał rozgłosu po złożeniu przez Prawo i Sprawiedliwość (PiS) zawiadomień do prokuratury oraz NASK, a także wszczęciu dochodzenia przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW). W tle całej sprawy pojawiła się Fundacja Akcja Demokracja, wskazywana przez PiS jako podmiot podejrzany o ingerencję w kampanię wyborczą. Sprawa wywołuje duże emocje polityczne i pozostaje otwarta na dalszy rozwój wydarzeń.
Początek sporu podczas debaty prezydenckiej
23 maja 2025 roku, podczas debaty prezydenckiej, Karol Nawrocki postawił Rafałowi Trzaskowskiemu pytanie o finansowanie kampanii wyborczej przez obcy kapitał. To pytanie wywołało wyraźne napięcie w dyskusji i skierowało uwagę na kwestie przejrzystości finansowania kampanii. W odpowiedzi Trzaskowski stanowczo zaprzeczył, że jego kampania byłaby wspierana ze źródeł zagranicznych. Kandydat podkreślił, że w razie potrzeby jest gotów wyjaśnić wszystkie wątpliwości nawet na drodze sądowej, co dodatkowo podkreśliło jego gotowość do obrony swojej reputacji.
Jak podaje PolsatNews.pl, te wypowiedzi były wyraźnym sygnałem, że Trzaskowski nie boi się konfrontacji w tym zakresie i zamierza bronić czystości finansów swojej kampanii. Jego stanowisko spotkało się z mieszanymi reakcjami zarówno wśród zwolenników, jak i przeciwników politycznych.
Zarzuty PiS i działania organów ścigania
Po debacie Prawo i Sprawiedliwość podjęło konkretne kroki formalne. Partia złożyła zawiadomienia do prokuratury oraz do Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej (NASK), oskarżając Rafała Trzaskowskiego o nielegalne finansowanie kampanii wyborczej, w tym o pozyskiwanie środków z zagranicy. PiS wskazało również na Fundację Akcja Demokracja jako podmiot podejrzany o ingerencję w kampanię poprzez rozprzestrzenianie nieprawdziwych informacji, co zdaniem partii rządzącej mogło mieć wpływ na wynik wyborów.
Jak informuje RadioMaryja.pl, posłowie PiS podkreślają, że zarzuty dotyczą naruszenia przepisów Kodeksu wyborczego oraz szeroko pojętej dezinformacji w sieci, co ma rzekomo destabilizować proces wyborczy. Według GazetaPrawna.pl, zawiadomienia obejmują naruszenie co najmniej trzech artykułów Kodeksu wyborczego, co powoduje poważne konsekwencje prawne.
Prokuratura potwierdziła, że przyjrzy się zarzutom dotyczącym finansowania kampanii Trzaskowskiego, co relacjonuje BusinessInsider.com.pl. Wstępne działania mają na celu wyjaśnienie, czy doszło do naruszeń prawa oraz czy istnieją podstawy do śledztwa w tej sprawie.
Dochody i śledztwo ABW oraz stanowiska ekspertów
W ślad za tymi wydarzeniami Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego podjęła dochodzenie dotyczące potencjalnego zagranicznego finansowania kampanii wyborczej Rafała Trzaskowskiego. Jak podają wiadomosci.wp.pl oraz Gazetagazeta.com, ABW kontynuuje śledztwo, jednak zarówno NASK, jak i Ministerstwo Cyfryzacji zaznaczają, że nie dysponują pełnymi narzędziami technicznymi pozwalającymi na dokładne zbadanie wszystkich aspektów sprawy.
W dyskusji publicznej powrócił też temat roli Fundacji Akcja Demokracja. Krzysztof Lorentz przypomniał, że według prawa jedynie komitety wyborcze mogą prowadzić agitację wyborczą, co jest istotne w kontekście zarzutów o nielegalne działania tej fundacji. Z kolei poseł Koalicji Obywatelskiej Zembaczyński wskazał, że to PiS stworzył luki prawne, które mogą ułatwiać nielegalne finansowanie kampanii wyborczych, co podaje serwis Wprost.pl. Te opinie podkreślają złożoność i wielowątkowość całej sprawy.
Spór o finansowanie kampanii Rafała Trzaskowskiego wciąż budzi emocje i nie przestaje się komplikować. Trzaskowski zapewnia, że jest gotów pokazać wszystkie dokumenty i wyjaśnić zarzuty, podczas gdy PiS nie ustaje w oskarżeniach o łamanie prawa i wpływy z zagranicy. Teraz wszystko zależy od tego, jak potoczą się dalsze śledztwa – ich wyniki mogą znacząco wpłynąć nie tylko na kampanię, ale i na przyszłość polskiej polityki.