Skandaliczne słowa Andrzeja Dudy o sędziach wywołują burzę w Polsce
Prezydent Andrzej Duda podczas wywiadu na kanale Otwarta Konserwa na YouTube wygłosił słowa, które wywołały burzę w polskiej przestrzeni publicznej. Prezydent wezwał środowisko sędziowskie do „resetu” i zagroził wyrzuceniem sędziów ze stanu sędziowskiego bez prawa do emerytury, jeśli nie spełnią tego warunku. Jego wypowiedź została odebrana jako skandaliczna i agresywna, co spotkało się z ostrą krytyką ze strony polityków, prawników oraz organizacji zrzeszających sędziów. W reakcji na te słowa minister sprawiedliwości Adam Bodnar wystosował do prezydenta list, w którym potępił jego groźby i wskazał na negatywne konsekwencje dla wymiaru sprawiedliwości.

- Prezydent Andrzej Duda podczas wywiadu na YouTube zagroził sędziom wyrzuceniem ze stanu sędziowskiego bez prawa do emerytury.
- Jego słowa zostały porównane do postaci z filmu „Chłopaki nie płaczą”, co wywołało krytykę i oskarżenia o kompromitację.
- Minister sprawiedliwości Adam Bodnar potępił wypowiedź Dudy jako bezprecedensową groźbę wobec sędziów i kontynuację ataku na wymiar sprawiedliwości.
- Stowarzyszenie sędziów Iustitia uznało słowa prezydenta za próbę zastraszenia i wyraziło nadzieję na zakończenie napięć po końcu kadencji Dudy 6 sierpnia.
- Andrzej Duda kończy swoją drugą kadencję, a nowym prezydentem został Karol Nawrocki.
Europoseł skomentował wypowiedź Dudy, porównując prezydenta do postaci Bogdana Łazuki z popularnego filmu „Chłopaki nie płaczą”, co wywołało dodatkową falę dyskusji i krytyki w mediach. Stowarzyszenie sędziów Iustitia określiło słowa głowy państwa jako próbę zastraszenia oraz „bezczelne warcholstwo”, wyrażając jednocześnie nadzieję, że napięcia ulegną rozładowaniu wraz z końcem kadencji prezydenta 6 sierpnia 2025 roku.
Kontrowersyjna wypowiedź prezydenta Andrzeja Dudy
W dniu 13 lipca 2025 roku prezydent Andrzej Duda podczas wywiadu na kanale Otwarta Konserwa na YouTube wygłosił krytyczne uwagi pod adresem środowiska sędziowskiego. Zwrócił się do sędziów, mówiąc, że muszą „opamiętać się i zrobić reset”, co oznacza jego zdaniem konieczność zmiany podejścia i działań w wymiarze sprawiedliwości. Podkreślił, że jeśli tego nie zrobią, to „trzeba będzie tych wszystkich ludzi wyrzucić ze stanu sędziowskiego bez prawa do stanu spoczynku”.
Słowa prezydenta zostały odebrane jako skandaliczne i agresywne, wzbudzając szeroką falę krytyki ze strony różnych środowisk. Jak podaje portal wiadomosci.wp.pl, europoseł skomentował wypowiedź Dudy, porównując go do postaci Bogdana Łazuki z kultowego filmu „Chłopaki nie płaczą”. Według polityka, prezydent „nieudolnie naśladował” tę postać, co spotkało się z zarzutami kompromitacji oraz gry aktorskiej, a także podsyciło debatę na temat tonu i stylu wypowiedzi głowy państwa.
Reakcje środowisk prawniczych i politycznych
Odpowiedź na kontrowersyjne słowa prezydenta przyszła szybko ze strony ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. W wystosowanym do Andrzeja Dudy liście minister skrytykował jego wypowiedzi jako bezprecedensowe groźby wobec sędziów oraz kontynuację dotychczasowego ataku na wymiar sprawiedliwości. Bodnar podkreślił, że takie słowa „nigdy nie powinny paść z ust prezydenta”, który – jego zdaniem – zamiast pogłębiać kryzys, mógłby odegrać rolę mediatora i przyczynić się do zażegnania napięć. Jak informuje wiadomosci.gazeta.pl, minister wskazał, że słowa Dudy mają charakter destrukcyjny i nie służą budowaniu zaufania do instytucji państwa.
Z kolei Stowarzyszenie Sędziów Iustitia oceniło wypowiedzi prezydenta mianem próby zastraszenia całego środowiska sędziowskiego oraz nazwało je „bezczelnym warcholstwem”. Organizacja wyraziła nadzieję, że „niepotrzebne emocje” związane z tymi wypowiedziami zakończą się wraz z upływem kadencji prezydenta 6 sierpnia. Według wydarzenia.interia.pl, działacze Iustitii liczą na wyciszenie konfliktu i poprawę relacji między władzą a wymiarem sprawiedliwości pod nowym kierownictwem państwa.
Kontekst końca kadencji i następstwo władzy
Andrzej Duda pełnił urząd prezydenta przez dwie kadencje, które kończą się 6 sierpnia 2025 roku. Jak podaje swiatgwiazd.pl, po zakończeniu jego urzędowania na najwyższy urząd w państwie zaprzysiężony zostanie Karol Nawrocki, co oznacza istotną zmianę w kierownictwie Polski. W kontekście napiętej sytuacji wywołanej kontrowersyjnymi słowami Dudy, zakończenie jego kadencji może przynieść wyciszenie emocji oraz zmianę tonu w relacjach między władzą a środowiskiem sędziowskim.
Nowy prezydent ma szansę na świeży start w dialogu, co może pomóc odbudować zaufanie do wymiaru sprawiedliwości i przywrócić spokój w przestrzeni publicznej. W obliczu narastających w ostatnich latach napięć związanych z praworządnością i niezależnością sędziów, wiele osób pokłada w nim duże nadzieje.