Sąd Najwyższy ogłasza decyzję ws. ważności wyborów prezydenckich 2025
We wtorek 1 lipca 2025 roku o godzinie 13:00 Sąd Najwyższy w Warszawie ogłosi decyzję w sprawie ważności wyborów prezydenckich. W rozprawie udział wezmą m.in. Prokurator Generalny Adam Bodnar oraz przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak. Orzeczenie Sądu Najwyższego będzie miało decydujące znaczenie dla potwierdzenia lub zakwestionowania wyników wyborów, które wywołały szerokie protesty społeczne oraz liczne kontrowersje.

- Sąd Najwyższy ogłosi 1 lipca 2025 decyzję ws. ważności wyborów prezydenckich, po rozpatrzeniu około 50 tys. protestów wyborczych.
- Donald Tusk podkreśla, że tylko Sąd Najwyższy ma prawo orzekać o ważności wyborów i zapowiada akceptację jego decyzji, mimo krytyki Izby Kontroli Nadzwyczajnej.
- Prokurator Generalny Adam Bodnar domaga się wyłączenia sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej, ale nie zablokuje to wydania orzeczenia.
- Sąd potwierdził błędy w liczeniu głosów w kilku komisjach, jednak uznał, że nie miały one wpływu na ostateczny wynik wyborów.
- Politycy i społeczeństwo pozostają podzieleni, a decyzja SN ma kluczowe znaczenie dla dalszego rozwoju sytuacji politycznej w Polsce.
Decyzja ta wzbudza szczególne zainteresowanie w kontekście licznych protestów wyborczych oraz zarzutów o błędy w liczeniu głosów, które wpłynęły na ponad 50 tysięcy złożonych protestów. Donald Tusk podkreślił, że jedynie Sąd Najwyższy ma kompetencje do orzekania o ważności wyborów, a rząd zaakceptuje jego werdykt, mimo krytyki wobec Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego.
Tło i przebieg protestów wyborczych
Do Sądu Najwyższego wpłynęło około 50 tysięcy protestów dotyczących drugiej tury wyborów prezydenckich. Zdecydowaną większość, ponad 90 proc., stanowiły tzw. „giertychówki” – powielane wzory protestów. Jak podaje portal gazetaprawna.pl, Sąd Najwyższy pozostawił bez dalszego biegu znaczną część tych zgłoszeń, uznając je za nieważne lub niespełniające wymogów formalnych.
Jednak Sąd potwierdził zasadność protestów dotyczących stwierdzonych omyłek i błędów w liczeniu głosów w kilkunastu komisjach wyborczych. Przykładowo, w Bychawie 97 głosów zostało omyłkowo przypisanych Rafałowi Trzaskowskiemu, a w komisji nr 36 w Poznaniu protokół wykazywał o 8 głosów więcej dla tego kandydata. TVN24 informuje, że Sąd oficjalnie skorygował wyniki w czterech komisjach, jednak uznał, że błędy te nie miały istotnego wpływu na ostateczny rezultat wyborów.
Prokuratura, jak relacjonuje portal goniec.pl, przyznała, że pomimo wykrytych pomyłek, nie są one na tyle znaczące, by zmienić wynik wyborów. Wcześniej portal dorzeczy.pl informował, że Sąd Najwyższy publicznie zaprezentował skany „giertychówek”, podkreślając, iż wiele dokumentów zawierało błędy formalne i nie spełniało wymogów prawnych, co było podstawą do ich odrzucenia.
Decyzja Sądu Najwyższego i kontrowersje wokół Izby Kontroli Nadzwyczajnej
Rozprawa Sądu Najwyższego dotycząca ważności wyborów została zaplanowana na 1 lipca 2025 roku na godzinę 13:00. Jak podaje rp.pl, o ważności głosowania zdecyduje 18 sędziów Sądu Najwyższego działających w składzie całej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.
Prokurator Generalny Adam Bodnar domaga się wyłączenia wszystkich sędziów orzekających w tej Izbie i przekazania sprawy do innej izby Sądu Najwyższego. Mimo to, jak informuje euronews.pl, nie zablokuje to wydania uchwały przez Izbę. Bodnar wraz z innymi prokuratorami zażądał także dostępu do akt spraw z protestów wyborczych, co wskazuje na trwające napięcia proceduralne.
Donald Tusk skrytykował powołanie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych jako wadliwe i podkreślił, że opozycja „nie uznaje tych orzeczeń”. Jednocześnie zaznaczył, że orzekanie o ważności wyborów należy wyłącznie do Sądu Najwyższego i „nie ma możliwości, aby Sąd Najwyższy został zastąpiony”. Jak informują serwisy Interia.pl i wp.pl, Tusk zapowiedział, iż rząd zaakceptuje decyzję Sądu Najwyższego, niezależnie od kontrowersji wokół Izby.
Według 300polityka.pl, w tle sprawy znajduje się także kwestia kwestionowania przez wyborców decyzji Izby dotyczących innych mandatów, w tym premierostwa Tuska i mandatów europosłów, co podkreślił polityk Nawrocki. TVN24 podaje, że premier Donald Tusk zapowiedział, iż orzeczenie Sądu Najwyższego zostanie opublikowane, jednak z adnotacją dotyczącą kontrowersji wokół Izby Kontroli Nadzwyczajnej.
Reakcje polityczne i dalsze kroki
Donald Tusk zaznaczył, że wszystkie nieprawidłowości związane z wyborami zostaną wnikliwie zbadane, a rząd będzie respektował orzeczenie Sądu Najwyższego. Informację tę relacjonuje Interia.pl. W odpowiedzi na potencjalne unieważnienie wyborów lub potwierdzenie ich ważności, lider ruchu Polska 2050 Szymon Hołownia zapowiedział, że jeśli Sąd Najwyższy uzna ważność wyborów, zwoła Zgromadzenie Narodowe i potwierdzi, iż odbierze przysięgę od prezydenta Nawrockiego. Te informacje przekazuje portal dorzeczy.pl.
Jak podaje opoka.org.pl, prokuratorzy związani z Adamem Bodnarem podjęli działania w Sądzie Najwyższym, żądając dostępu do pełnej dokumentacji protestów wyborczych, co wskazuje na trwające spory proceduralne i napięcia w tej sprawie.
Według rp.pl, społeczeństwo polskie jest mocno podzielone w kwestii ponownego przeliczenia głosów, co potwierdzają najnowsze sondaże. Decyzja Sądu Najwyższego ma zatem kluczowe znaczenie dla stabilizacji sytuacji politycznej w kraju i dalszego funkcjonowania instytucji państwowych.
—
Decyzja Sądu Najwyższego, która zapadnie wkrótce, może znacząco wpłynąć na dalszy kierunek polskiej polityki. W świetle protestów, zarzutów i sporów proceduralnych, ten wyrok ma pomóc rozwiać wątpliwości i ustalić wynik wyborów prezydenckich tak, by wszyscy mogli go zaakceptować.