Rumunia: Sąd odrzucił wniosek Simiona o unieważnienie wyborów

Opublikowane przez: Michał Czapliński

W Rumunii Sąd Najwyższy jednogłośnie odrzucił wniosek George’a Simiona, lidera skrajnie prawicowej partii AUR, o unieważnienie wyborów prezydenckich, które odbyły się 18 maja 2025 roku. Zwycięzcą tych wyborów został niezależny burmistrz Bukaresztu, Nicusor Dan, który zdobył 53,67% głosów. Simion, który uzyskał 46,33% głosów, oskarżał o ingerencję zagraniczną, wskazując na Francję i Mołdawię jako głównych sprawców. Sąd, analizując te zarzuty, nie znalazł podstaw do ich uwzględnienia, co potwierdza ważność przeprowadzonych wyborów oraz wyklucza konieczność ich powtórzenia.

  • Sąd Najwyższy Rumunii odrzucił wniosek George'a Simiona o unieważnienie wyborów prezydenckich.
  • Nicusor Dan wygrał wybory, zdobywając 53,67% głosów.
  • Simion oskarżał o ingerencję zagraniczną, jednak sąd nie uwzględnił jego zarzutów.
  • Decyzja sądu potwierdza ważność wyborów i brak podstaw do ich powtórzenia.
  • Simion zapowiada dalsze działania prawne w tej sprawie.

Decyzja Sądu Najwyższego w Rumunii jest znaczącym krokiem w kierunku stabilizacji sytuacji politycznej w kraju. Odrzucenie wniosku Simiona podkreśla, że demokratyczne procesy wyborcze są w Rumunii przestrzegane, a wyniki wyborów są uznawane za wiarygodne.

Wybory prezydenckie w Rumunii

Wybory prezydenckie odbyły się 18 maja 2025 roku, a ich zwycięzcą został Nicusor Dan, burmistrz Bukaresztu, zdobywając 53,67% głosów. George Simion, lider AUR, uzyskał 46,33% głosów, co pokazuje bliską rywalizację pomiędzy kandydatami. Jak podaje portal wydarzenia.interia.pl, Sąd Najwyższy Rumunii odrzucił wniosek Simiona o unieważnienie wyborów, co potwierdza ich ważność. Decyzja ta jest kluczowa dla zachowania stabilności politycznej w Rumunii oraz dla zaufania obywateli do systemu demokratycznego.

Zarzuty George’a Simiona

George Simion twierdził, że wybory były wynikiem ingerencji zagranicznej, wskazując na Francję i Mołdawię jako głównych sprawców. Te zarzuty nie zostały jednak uwzględnione przez sąd, co może sugerować, że brak jest dowodów na potwierdzenie jego teorii. Według serwisu Bankier.pl, Simion oskarżał o ingerencję również Unię Europejską, twierdząc, że wydała 650 milionów euro na propagandę przeciwko niemu. Tego rodzaju oskarżenia mogą wpływać na postrzeganie Unii Europejskiej w Rumunii oraz na relacje między krajami członkowskimi.

Decyzja Sądu Najwyższego została odebrana jako ważny krok w potwierdzeniu demokratycznych zasad wyborczych w Rumunii. Odrzucenie wniosku Simiona może zasygnalizować społeczeństwu, że instytucje państwowe działają zgodnie z prawem i zasadami demokracji. Jak donosi portal NCZAS.INFO, Simion zapowiedział, że nie zamierza się poddawać i planuje apelować do Rumunów, by zwrócili się do Trybunału Konstytucyjnego. Jego działania mogą prowadzić do dalszych napięć politycznych, jednak decyzja sądu stanowi solidny fundament dla rządu i może przyczynić się do stabilności politycznej w kraju.