Rosyjskie uderzenie na Ukrainę: odwet czy rutynowy nalot?

Opublikowane przez: Paweł Gilewski

W nocy z 5 na 6 czerwca 2025 roku Rosyjskie Siły Zbrojne przeprowadziły zmasowany atak na terytorium Ukrainy, wymierzony w kluczowe obiekty przemysłowe i wojskowe rozlokowane na terenie całego kraju. Według oficjalnych komunikatów Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej, nalot był odwetem za ukraińską operację „Pajęczyna”, podczas której zniszczono znaczną liczbę rosyjskich samolotów strategicznych. Atak objął między innymi biura konstrukcyjne, zakłady zbrojeniowe oraz centra szkoleniowe w centralnych i zachodnich regionach Ukrainy, w tym w Kijowie oraz Tarnopolu.

  • W nocy z 5 na 6 czerwca 2025 roku Rosja przeprowadziła zmasowany atak rakietowy i dronowy na Ukrainę, obejmujący obiekty wojskowe i przemysłowe.
  • Rosyjskie Ministerstwo Obrony określiło nalot jako odwet za ukraińską operację „Pajęczyna”, podczas której zniszczono około 40 rosyjskich samolotów.
  • Atak objął m.in. Kijów, Tarnopol oraz centralne i zachodnie regiony Ukrainy, powodując ofiary wśród ludności cywilnej.
  • Eksperci podkreślają, że nalot nie różni się znacząco od wcześniejszych rosyjskich działań, co może wskazywać na jego rutynowy charakter.
  • Ukraińska operacja „Pajęczyna” była przełomowa, a jej sukcesy znacząco osłabiły rosyjskie siły powietrzne.

Rosyjskie uderzenia były szeroko zakrojone i wykorzystały nowoczesne rakiety manewrujące oraz drony bojowe. Mimo oficjalnych deklaracji o odwecie, eksperci zauważają, że skala i charakter nalotu nie odbiegały znacząco od wcześniejszych rosyjskich działań, co może świadczyć o tym, że operacja miała również charakter rutynowy, wpisując się w ciągły konflikt zbrojny na wschodzie Europy.

Przebieg rosyjskiego ataku w nocy 5-6 czerwca

W godzinach nocnych przełomu 5 i 6 czerwca 2025 roku Rosyjskie Siły Zbrojne rozpoczęły zmasowany atak na Ukrainę, wykorzystując zaawansowane technologie wojskowe, takie jak rakiety manewrujące i drony bojowe. Uderzenia objęły strategiczne obiekty przemysłowe i wojskowe rozsiane po całym kraju.

Wśród celów znalazły się biura konstrukcyjne, zakłady zbrojeniowe oraz centra szkoleniowe ukraińskiej armii. Główne uderzenia miały miejsce w centralnych i zachodnich rejonach Ukrainy, w tym w stolicy kraju – Kijowie, oraz w Tarnopolu, gdzie uszkodzone zostały obiekty przemysłowe o znaczeniu strategicznym.

Ponadto Rosja wystrzeliła pociski z południowej części kraju, co potwierdziły relacje lokalnych świadków i służb ratunkowych. Jak podaje Forsal.pl, w wyniku nalotów co najmniej 20 osób zostało rannych, a cztery zginęły, co podkreśla tragiczne skutki tej ofensywy.

Motywacje i kontekst ataku – odwet czy rutyna?

Rosyjskie Ministerstwo Obrony oficjalnie określiło nalot jako „odwet” za wcześniejsze ukraińskie działania, w szczególności za operację „Pajęczyna”, podczas której Ukraina zniszczyła około 40 rosyjskich samolotów strategicznych. Ta informacja została potwierdzona przez prezydenta Rosji Władimira Putina, który zapowiedział dalsze działania odwetowe wobec Ukrainy.

Według Forsal.pl, atak miał być konsekwencją tych wydarzeń i stanowić wyraźny sygnał dla ukraińskich sił zbrojnych. Jednakże analitycy i eksperci wojskowi pozostają sceptyczni, podkreślając, że rozmiar oraz cele rosyjskiego nalotu nie różniły się znacząco od poprzednich uderzeń, co może wskazywać, że operacja miała także charakter „rutynowy”, wpisując się w ciągły cykl działań wojennych.

Jak informuje Portal i.pl, straty rosyjskiego sprzętu podczas ukraińskiej operacji „Pajęczyna” oceniane są na co najmniej dwa miliardy dolarów, co stanowiło poważny cios dla rosyjskich sił zbrojnych i mogło wpłynąć na decyzję o przeprowadzeniu odwetowego nalotu. Z kolei według wiadomosci.wp.pl, prezydent Putin może planować kolejne ataki na duże miasta Ukrainy, co wskazuje na możliwość dalszej eskalacji konfliktu.

Ukraińska operacja „Pajęczyna” i jej znaczenie

Operacja „Pajęczyna” była precyzyjnym ukraińskim atakiem na rosyjskie bazy wojskowe, podczas którego zniszczono około 40 rosyjskich samolotów strategicznych. Informacje te potwierdzają zachodnie służby wywiadowcze, które wskazują na ogromne straty rosyjskiej armii.

Jak podaje Portal i.pl, ukraińskie drony, odpalane z ciężarówek, zaskoczyły rosyjskie siły, a nadzór nad całą operacją sprawował gen. Wasyl Maluk, znany z wcześniejszych odważnych i skutecznych działań Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU). Drony startowały nawet z zaplecza rosyjskiego, co całkowicie zdezorganizowało rosyjską obronę powietrzną i przyczyniło się do wysokich strat sprzętowych.

Straty rosyjskiego sprzętu, jak podaje Portal i.pl oraz rp.pl, oceniane są na co najmniej dwa miliardy dolarów, co stanowi poważny cios dla rosyjskich sił zbrojnych. Eksperci wskazują, że właśnie ten atak mógł być bezpośrednią przyczyną odwetowego nalotu Rosji na Ukrainę w nocy 5-6 czerwca.

Wydarzenia na wschodzie Europy pokazują, jak szybko i nieprzewidywalnie zmienia się tam sytuacja. Ukraińska ofensywa i rosyjskie kontruderzenie to tylko kolejne rozdziały w ciągle trwającym konflikcie, który wciąż budzi niepokój o dalszą eskalację i rosnące straty po obu stronach.