Protest nauczycieli w Polsce: Brak wyrównań za godziny ponadwymiarowe

12 listopada 2025 roku w całej Polsce rozpoczął się masowy protest nauczycieli, którzy domagają się wyrównania wynagrodzeń za godziny ponadwymiarowe, które nie zostały im wypłacone od 1 września do 31 grudnia 2025 roku. W obliczu nadchodzącej nowelizacji Karty Nauczyciela, planowanej na 1 stycznia 2026 roku, nauczyciele wyrażają swoje obawy dotyczące przyszłości swoich wynagrodzeń oraz warunków pracy. Premier Donald Tusk, zauważając rosnące napięcia, zapowiedział zmiany w przepisach dotyczących wynagrodzeń nauczycieli, jednak związek zawodowy „Solidarność” wyraził wątpliwości co do skuteczności proponowanych rozwiązań.

Protesty mają charakter ogólnopolski i obejmują oflagowanie szkół oraz przedszkoli, co zostało zauważone przez media. W obliczu niepewności związanej z zmianami w prawie, nauczyciele czują, że ich sytuacja finansowa wymaga pilnej interwencji.

Tło protestu nauczycieli

Protest nauczycieli, który rozpoczął się 12 listopada, jest odpowiedzią na brak wyrównań za godziny ponadwymiarowe, które miały miejsce w okresie od 1 września do 31 grudnia 2025 roku. Jak podaje portal Forsal.pl, nauczyciele nie tylko domagają się należnych im pieniędzy, ale również wyrażają chęć do podjęcia działań długofalowych, mających na celu poprawę ich sytuacji zawodowej. Oflagowanie szkół i przedszkoli to jeden z wielu sposobów, w jaki protestujący próbują zwrócić uwagę opinii publicznej na swoje problemy.

Związek zawodowy „Solidarność” postuluje systemowy wzrost wynagrodzeń oraz likwidację negatywnych skutków nowelizacji Karty Nauczyciela, która budzi kontrowersje wśród nauczycieli. Zdaniem przedstawicieli związku, obecne przepisy nie tylko nie chronią interesów nauczycieli, ale również wprowadzają zamieszanie w systemie wynagrodzeń.

Reakcja rządu i plany zmian

W odpowiedzi na trwające protesty, premier Donald Tusk zapowiedział korektę przepisów dotyczących wynagrodzeń nauczycieli. Jak informuje GazetaPrawna.pl, do Sejmu trafił projekt zmian w Karcie Nauczyciela, mający na celu poprawę sytuacji finansowej nauczycieli. Nowelizacja, która wejdzie w życie 1 stycznia 2026 roku, wzbudza mieszane uczucia wśród nauczycieli, którzy z niepokojem podchodzą do proponowanych rozwiązań.

Premier Tusk zapewnił, że rząd jest otwarty na dialog z nauczycielami oraz ich przedstawicielami, aby znaleźć kompromis, który zadowoli obie strony. Jednakże, w obliczu niepewności i braku konkretnych informacji na temat realnych zmian, wielu nauczycieli z trwogą spogląda w przyszłość.

Opinie nauczycieli i związków zawodowych

Nauczyciele nie kryją swoich obaw dotyczących skutków nowelizacji Karty Nauczyciela. Waldemar Jakubowski, jeden z liderów strajkujących nauczycieli, podkreślił, że sprawa wynagrodzeń za godziny ponadwymiarowe jest „kroplą, która przelała czarę goryczy” wśród pracowników oświaty. Jak podaje portal Biznes w INTERIA.PL, nauczyciele czują się lekceważeni przez władze, co dodatkowo potęguje ich frustrację.

Związki zawodowe jednoznacznie wskazują, że projekt ustawy przedstawiony przez rząd nie rozwiązuje głównych problemów, a jedynie marginalizuje kwestie wynagrodzeń. Przedstawiciele związków domagają się systemowych podwyżek oraz uczciwego naliczania wynagrodzeń po nowelizacji Karty Nauczyciela. Jak podaje Strefa Edukacji, protesty dotyczą nie tylko wynagrodzeń, ale również sposobu ich naliczania, co w dłuższej perspektywie może wpływać na stabilność finansową nauczycieli.

Nauczyciele w Polsce, stając w obliczu zbliżających się zmian oraz kontrowersji wokół nowelizacji Karty Nauczyciela, wykazują silną determinację w walce o swoje prawa i godne wynagrodzenie. Ich zaangażowanie może prowadzić do nasilenia protestów i wzrostu napięć społecznych, co sprawia, że sytuacja staje się coraz bardziej napięta i wymaga uwagi ze strony całego społeczeństwa.