Pożar w metrze Warszawskim: awaria kabli sparaliżowała linię M1
W nocy z 1 na 2 lipca 2025 roku w warszawskim metrze doszło do pożaru podstacji energetycznej przy stacji Racławicka, który sparaliżował funkcjonowanie linii M1. Płonące kable zasilające oraz światłowody odpowiedzialne za sterowanie ruchem pociągów spowodowały całkowite wyłączenie tej głównej trasy metra. W akcji gaśniczej uczestniczyło 45 strażaków, a z budynków ewakuowano cztery osoby z personelu – na szczęście nikt nie ucierpiał. Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski natychmiast zwołał sztab kryzysowy, a miasto uruchomiło komunikację zastępczą, by złagodzić skutki awarii dla pasażerów.

- Nocny pożar na podstacji energetycznej przy stacji Racławicka spowodował całkowite wyłączenie linii M1 warszawskiego metra.
- Uszkodzeniu uległy kable wszystkich operatorów, w tym przewody zasilające i światłowody sterujące ruchem pociągów.
- W akcji gaśniczej uczestniczyło 45 strażaków, a ewakuowano cztery osoby z personelu bez obrażeń.
- Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zwołał sztab kryzysowy, wprowadzono komunikację zastępczą autobusową i tramwajową.
- Ruch na linii M1 jest stopniowo przywracany, choć na razie kursuje na skróconej trasie, a prace naprawcze nadal trwają.
Trwające prace naprawcze pozwoliły już na częściowe wznowienie kursowania metra na skróconej trasie, jednak pełna normalizacja ruchu na linii M1 wciąż nie jest możliwa. Mieszkańcy Warszawy nadal mierzą się z utrudnieniami, a władze miasta pozostają w stałym kontakcie, monitorując sytuację i podejmując kolejne działania.
Przebieg pożaru i pierwsze działania ratunkowe
Do pożaru doszło w nocy 1 lipca 2025 roku na podstacji energetycznej znajdującej się przy stacji Racławicka w warszawskim metrze. Ogień objął tunel kablowy o długości około 70 metrów, który znajdował się pod podłogą techniczną. Płonęły przewody zasilające oraz światłowody służące do sterowania ruchem pociągów, co doprowadziło do całkowitego sparaliżowania linii M1.
Na miejsce zdarzenia skierowano 45 strażaków, którzy podzieleni na 11 zastępów prowadzili skomplikowaną akcję gaśniczą. Ze względu na trudny dostęp oraz rozległość pożaru, gaszenie kabli wymagało użycia specjalistycznego sprzętu i czasu. W trakcie interwencji ewakuowano cztery osoby z personelu obsługującego podstację. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń. Jak podają RMF 24 oraz fakt.pl, skutkiem pożaru było całkowite wyłączenie ruchu na linii M1, co spowodowało poważne utrudnienia komunikacyjne w stolicy.
Skutki awarii i reakcje władz miasta
Awaria objęła uszkodzenie tuneli kablowych, przewodów zasilających oraz światłowodów wszystkich operatorów, co znacząco utrudniło szybkie przywrócenie pełnej funkcjonalności metra. Rzecznik ministra spraw wewnętrznych Jacek Dobrzyński potwierdził, że skala uszkodzeń była znaczna i wymagała kompleksowego podejścia do naprawy.
W reakcji na zaistniałą sytuację prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zwołał sztab kryzysowy w Stołecznym Centrum Bezpieczeństwa. Jego zadaniem była koordynacja działań naprawczych oraz zarządzanie kryzysem, mające na celu jak najszybsze przywrócenie sprawności systemu komunikacyjnego.
Aby zminimalizować niedogodności dla pasażerów, wprowadzono komunikację zastępczą autobusową i tramwajową na odcinku Świętokrzyska–Wilanowska. Dzięki temu zapewniono alternatywne połączenia, choć podróżowanie po mieście było utrudnione. TVN Warszawa informuje, że ratusz zdecydował się nie wysyłać alertu Rządowego Centrum Bezpieczeństwa (RCB), ponieważ ocena zagrożenia życia i zdrowia była rozbieżna, a władze miasta dysponowały sprzecznymi informacjami na temat konieczności takiego komunikatu.
Prace naprawcze i stopniowe przywracanie ruchu
Prace naprawcze rozpoczęły się natychmiast po ugaszeniu pożaru i trwały przez całą noc. Skupiono się na wymianie uszkodzonych kabli światłowodowych oraz przywróceniu zasilania tam, gdzie było to możliwe. Warszawa Radio ESKA oraz zyciewarszawy.pl relacjonują, że biegli zakończyli ocenę i prace w miejscu zdarzenia przed godziną 16:00 2 lipca, co umożliwiło wznowienie ruchu na części trasy linii M1.
Ruch na linii M1 został przywrócony na skróconym odcinku, między stacjami Dworzec Gdański a Młociny. Pełne kursowanie na całej trasie nadal nie jest możliwe, a pasażerowie muszą korzystać z komunikacji zastępczej na pozostałych fragmentach. Jednocześnie linia M2 została uruchomiona ponownie około godziny 6 rano 2 lipca, co pozwoliło częściowo odciążyć zatłoczone trasy i ułatwić przemieszczanie się po mieście.
Mimo podjętych działań, mieszkańcy Warszawy wciąż zmagają się z utrudnieniami w komunikacji miejskiej spowodowanymi awarią. Prezydent Trzaskowski i zespół kryzysowy nieustannie śledzą sytuację, by w razie potrzeby szybko pomagać pasażerom. Władze miasta proszą o wyrozumiałość, zapewniając, że bezpieczeństwo i sprawne działanie metra są dla nich najważniejsze.