Pościg za Zorro z Tarnowa trwa. Policja przesłuchuje świadków nawet wieczorem

Opublikowane przez: Agnieszka Wyrzykowski

Policja prowadzi intensywne poszukiwania mężczyzny, który podczas wiecu wyborczego Rafała Trzaskowskiego w Tarnowie wywiesił na dachu kamienicy transparent z napisem „#Byle nie Trzaskowski”. Znany jako „Zorro z Tarnowa”, sprawca zwrócił na siebie uwagę zgromadzonych mieszkańców i mediów, machając do nich z wysokości. W działania zaangażowano między innymi prezesa Tarnowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego oraz właściciela budynku, którzy zostali przesłuchani w piątek wieczorem. Mimo szeroko zakrojonych działań oraz zaangażowania różnych służb, „Zorro” pozostaje nieuchwytny, co wywołało liczne reakcje polityczne i społeczno-medialne dotyczące granic wolności słowa i cenzury.

  • „Zorro z Tarnowa” wywiesił transparent „#Byle nie Trzaskowski” podczas wiecu Rafała Trzaskowskiego na dachu kamienicy w Tarnowie.
  • Policja prowadzi intensywne działania, przesłuchując świadków, w tym prezesa Tarnowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego i właściciela budynku, nawet w piątek wieczorem.
  • Mimo szeroko zakrojonych działań, sprawca zdołał uciec i pozostaje na wolności.
  • Politycy i media komentują sprawę, podkreślając symboliczny charakter akcji oraz dyskusję o wolności słowa i cenzurze.
  • Postać Zorro stała się rozpoznawalnym symbolem protestów, a jego działania wywołują liczne reakcje społeczne i polityczne.

Incydent podczas wiecu Rafała Trzaskowskiego w Tarnowie

Podczas wiecu wyborczego Rafała Trzaskowskiego w centrum Tarnowa doszło do niecodziennego wydarzenia. Na dach pobliskiej kamienicy wszedł mężczyzna, który rozwinął transparent z napisem „#Byle nie Trzaskowski”. Media szybko ochrzciły go mianem „Zorro” ze względu na charakterystyczny strój, który przypominał maskę legendarnego bohatera. Mężczyzna machał do zgromadzonych na rynku mieszkańców, co wzbudziło spore zainteresowanie i ożywione reakcje uczestników wiecu oraz obecnych dziennikarzy.

Jak podaje portal niezalezna.pl, akcja miała wyraźnie symboliczny charakter i służyła wyrażeniu sprzeciwu wobec kandydatury Rafała Trzaskowskiego na urząd prezydenta. „Zorro” nie był postacią anonimową – wcześniej pojawiał się w podobnych sytuacjach, na przykład podczas konferencji Platformy Obywatelskiej w Płońsku oraz innych wydarzeniach politycznych. Jego charakterystyczny strój stał się rozpoznawalnym symbolem oporu, a nawet naśladowali go niektórzy politycy, co dodatkowo podkreślało jego medialny i społeczny wymiar.

Działania policji i przesłuchania świadków

Po incydencie policja natychmiast rozpoczęła intensywne poszukiwania „Zorro z Tarnowa”. Mimo wysiłków funkcjonariuszy, mężczyzna zdołał uciec z miejsca zdarzenia, pozostając nieuchwytnym. W piątek o godzinie 19:15 przesłuchiwani byli m.in. prezes Tarnowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego oraz właściciel kamienicy, na której zawieszono kontrowersyjny transparent. Jak podaje niezalezna.pl, policja ściągnęła również zarządcę budynku, aby wyjaśnić wszystkie okoliczności incydentu.

Według relacji funkcjonariuszy przekazanych przez niezalezna.pl, ucieczka „Zorro” była utrudniona przez trudne warunki terenowe, co dodatkowo komplikuje jego zatrzymanie. Policja przyznaje, że mężczyzna wykazał się dużą determinacją i sprytem, co do tej pory uniemożliwiło jego schwytanie. Wśród polityków pojawiły się różne opinie na temat sprawy. Premier Mateusz Morawiecki zaapelował: „Zostawcie Zorro! To legenda.” Natomiast wiceszef MSWiA Maciej Wąsik stwierdził: „Nikt jeszcze nie dopadł go. Uderzy znowu!”, sugerując, że kontrowersyjna postać może pojawić się ponownie.

Reakcje polityczne i społeczne na incydent

Incydent z udziałem „Zorro z Tarnowa” wywołał szerokie emocje i dyskusje wśród polityków, ekspertów oraz opinii publicznej. Wielu komentatorów zwraca uwagę na symboliczny wymiar akcji, która jest postrzegana jako wyraz sprzeciwu wobec cenzury i ograniczania wolności słowa. Poseł Dariusz Matecki podczas programu w TV Republika określił „Zorro” jako reprezentanta wszystkich obywateli, którzy nie godzą się na ograniczenia w wyrażaniu swoich poglądów. Podkreślił, że sprawa ta ma głębokie znaczenie dla ochrony praw demokratycznych i wolności słowa.

Postać „Zorro” z Tarnowa szybko stała się nie tylko symbolem ulicznych protestów, ale też wyrazem rosnącego napięcia i podziałów w polskiej polityce. Jej działania wywołały szeroką dyskusję, sięgającą daleko poza lokalne ramy, i zmusiły do zastanowienia się nad tym, gdzie przebiegają granice wolności słowa oraz akceptowalnej krytyki wobec władzy.