Po pijaku ukradł ciągnik i zatrąbił pod komisariatem w Bełżycach

Opublikowane przez: Krzysztof Zagórski

38-letni mieszkaniec gminy Bełżyce w województwie lubelskim stał się bohaterem niecodziennego zdarzenia, które wstrząsnęło lokalną społecznością. Mężczyzna ukradł ciągnik rolniczy marki Same Antares wraz z rozsiewaczem z posesji w Sadurkach, a następnie, będąc pod wpływem alkoholu i bez prawa jazdy, ruszył skradzionym pojazdem do Bełżyc. Na miejscu zatrąbił pod komisariatem policji, co natychmiast przyciągnęło uwagę funkcjonariuszy i doprowadziło do jego zatrzymania.

  • 38-letni mieszkaniec gminy Bełżyce ukradł ciągnik rolniczy marki Same Antares z rozsiewaczem z Sadurek.
  • Po spożyciu około 0,5 promila alkoholu i bez prawa jazdy pojechał skradzionym ciągnikiem do Bełżyc.
  • Pod komisariatem policji zatrąbił, wzbudzając zainteresowanie funkcjonariuszy, i został zatrzymany kilkaset metrów dalej.
  • Mężczyzna ma na koncie dwie wcześniejsze kradzieże pojazdów i usłyszał trzy zarzuty.
  • Wartość skradzionego ciągnika oszacowano na około 40 tysięcy złotych.

Cała sytuacja wydaje się wręcz niewiarygodna – po dokonaniu kradzieży i nielegalnej jeździe, sprawca sam zwrócił na siebie uwagę policji w sposób bardzo wyrazisty. Mężczyzna usłyszał trzy zarzuty, w tym dotyczące wcześniejszych kradzieży pojazdów, a wartość skradzionego sprzętu oszacowano na około 40 tysięcy złotych. Zdarzenie zostało także zarejestrowane na wideo, co dodatkowo podkreśla jego wyjątkowy charakter.

Kradzież ciągnika i okoliczności zdarzenia

W poniedziałkowe popołudnie mieszkańcy gminy Nałęczów zostali zaskoczeni informacją o kradzieży ciągnika rolniczego marki Same Antares wraz z rozsiewaczem. Sprzęt znajdował się na posesji w Sadurkach i jego wartość oszacowano na około 40 tysięcy złotych. Sprawcą okazał się 38-letni mieszkaniec gminy Bełżyce, który po spożyciu alkoholu na poziomie około 0,5 promila oraz bez posiadania prawa jazdy, zdecydował się na nielegalny rajd.

Jak podaje tygodnik-rolniczy.pl, zanim mężczyzna udał się dalej, odpiął rozsiewacz w miejscowości Wojciechów, co wskazuje na próbę zmniejszenia ciężaru ciągnika. Według informacji dziennikwschodni.pl, skradzionym pojazdem dotarł aż do Bełżyc, co wywołało niemałe poruszenie wśród lokalnej społeczności oraz służb mundurowych.

Absurdalna akcja pod komisariatem w Bełżycach

Najbardziej zaskakującym momentem całej historii była sytuacja, gdy mężczyzna po dojechaniu do Bełżyc zatrąbił pod tamtejszym komisariatem policji. Zdarzenie to natychmiast wzbudziło zainteresowanie funkcjonariuszy, którzy podjęli działania. Jak informują radio.lublin.pl oraz wp.pl, zatrąbienie nie było przypadkowe – sprawca celowo chciał zwrócić na siebie uwagę policji.

Mężczyzna został zatrzymany kilkaset metrów dalej od komisariatu. Według danych podawanych przez pulawy.policja.gov.pl, kierował on ciągnikiem po spożyciu alkoholu i bez wymaganych uprawnień. Ponadto, jak potwierdza tygodnik-rolniczy.pl, 38-latek ma na swoim koncie wcześniejsze dwie kradzieże pojazdów, co świadczy o powtarzającym się charakterze przestępczym.

Konsekwencje prawne i reakcje służb

Po zatrzymaniu mężczyzna usłyszał trzy zarzuty: dotyczące kradzieży ciągnika wraz z rozsiewaczem, kierowania pojazdem mechanicznym pod wpływem alkoholu oraz prowadzenia bez prawa jazdy. Jak informuje kurierlubelski.pl, sprawa trafi do sądu, gdzie mężczyzna będzie musiał odpowiedzieć za swoje czyny.

Policja z Puław podkreśliła, że wartość skradzionego sprzętu wynosi około 40 tysięcy złotych, co stanowi znaczącą stratę dla właściciela. Zdarzenie zostało szeroko nagłośnione w mediach lokalnych i ogólnopolskich, a dodatkowym dowodem jest nagranie wideo, które dokumentuje całą sytuację i absurdalność zachowania sprawcy.

Historia 38-latka z Bełżyc przypomina, jak szybko nieprzemyślane decyzje mogą skończyć się interwencją służb, a jednocześnie pokazuje, jak ważna jest czujność policji wobec nietypowych sytuacji na ulicach. To zdarzenie na pewno zostanie zapamiętane przez mieszkańców regionu jako coś wyjątkowego i niecodziennego.