Pijany i na narkotykach kierowca autobusu w Radomiu stanie przed sądem
W Radomiu doszło do poważnego incydentu z udziałem kierowcy miejskiego autobusu, który prowadził pojazd będąc pod wpływem alkoholu oraz środków odurzających. Zatrzymanie mężczyzny nastąpiło 12 sierpnia 2025 roku, a oprócz jego stanu nietrzeźwości, autobus miał pękniętą szybę czołową, co stwarzało bezpośrednie zagrożenie dla pasażerów i innych uczestników ruchu drogowego. O całym zdarzeniu poinformowała młodsza aspirant Dorota Wiatr-Kurzawa, podkreślając jego powagę oraz konieczność podjęcia odpowiednich działań prawnych.

- Kierowca autobusu w Radomiu prowadził pojazd będąc pod wpływem alkoholu i narkotyków.
- Autobus miał pękniętą szybę czołową, co stwarzało dodatkowe zagrożenie.
- Mężczyzna został zatrzymany i odpowie przed sądem.
- Grozi mu do trzech lat więzienia, kara grzywny oraz zakaz prowadzenia pojazdów.
- Informację o zdarzeniu przekazała mł. asp. Dorota Wiatr-Kurzawa.
Zatrzymany kierowca odpowie przed sądem, gdzie grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności, wysoka kara grzywny oraz zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Ten przypadek ponownie uwypukla istotę wzmożonych kontroli w komunikacji miejskiej, które mają zapobiegać podobnym niebezpiecznym sytuacjom.
Okoliczności zatrzymania kierowcy autobusu w Radomiu
Do zatrzymania doszło 12 sierpnia 2025 roku w Radomiu, gdy funkcjonariusze miejscowej policji wyeliminowali z ruchu kierowcę autobusu miejskiego, który prowadził pojazd pod wpływem alkoholu oraz narkotyków.
Autobus, którym się poruszał, miał dodatkowo pękniętą szybę czołową, co istotnie zwiększało ryzyko dla bezpieczeństwa pasażerów oraz innych uczestników ruchu drogowego. Taki stan techniczny pojazdu jest niedopuszczalny – pęknięta szyba może utrudniać widoczność i w razie kolizji stanowić poważne zagrożenie.
Informacje o zdarzeniu przekazała mł. asp. Dorota Wiatr-Kurzawa, która zaznaczyła, że sytuacja jest wyjątkowo poważna i wymaga zdecydowanych działań ze strony organów ścigania. Wskazała również na konieczność odpowiedzialności kierowcy za narażenie życia i zdrowia pasażerów oraz innych uczestników ruchu.
Jak podaje portal moto.infor.pl, mężczyźnie grozi do trzech lat pozbawienia wolności, a także wysoka kara grzywny oraz zakaz prowadzenia pojazdów, co jest standardową sankcją za prowadzenie pod wpływem substancji psychoaktywnych.
Konsekwencje prawne i społeczne incydentu
Zatrzymany kierowca autobusu stanie przed sądem, gdzie będzie odpowiadał za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu i środków odurzających. Dodatkowo zostanie pociągnięty do odpowiedzialności za narażenie pasażerów na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia.
Grożą mu surowe sankcje karne, w tym do trzech lat więzienia. Takie kary mają przede wszystkim charakter prewencyjny i mają zniechęcać innych kierowców do podobnych zachowań, które mogą skończyć się tragicznie.
Sprawa ta ponownie zwraca uwagę na problem bezpieczeństwa w komunikacji miejskiej oraz konieczność systematycznych i skutecznych kontroli kierowców autobusów. Incydent ten pokazuje, że zaniedbania i lekceważenie przepisów mogą mieć poważne konsekwencje zarówno prawne, jak i społeczne.
Brak dodatkowych informacji na ten moment ogranicza możliwość szerszego kontekstu, jednak podkreśla aktualność i wagę zdarzenia.
Reakcje i dalsze kroki w sprawie
Policja prowadzi dalsze czynności wyjaśniające, których celem jest ustalenie wszystkich okoliczności zdarzenia – między innymi tego, jak długo kierowca znajdował się pod wpływem substancji psychoaktywnych oraz dlaczego autobus był dopuszczony do ruchu w stanie technicznym z pękniętą szybą.
Mł. asp. Dorota Wiatr-Kurzawa zaapelowała do pasażerów oraz mieszkańców o zgłaszanie wszelkich nieprawidłowości związanych z bezpieczeństwem w komunikacji miejskiej. Takie sygnały mogą pomóc w zapobieganiu podobnym incydentom w przyszłości.
Sprawa jest na bieżąco monitorowana przez lokalne służby i może mieć wpływ na zaostrzenie przepisów dotyczących kontroli kierowców autobusów oraz stanu technicznego pojazdów komunikacji miejskiej.
Na ten moment moto.infor.pl nie odnotowało nowych informacji, które zmieniałyby lub uzupełniały dotychczasowe ustalenia.