Pierwsze sondaże II tury wyborów 2025: remis i niepewność wyników
1 czerwca 2025 roku Polacy stanęli przed jednym z najważniejszych wyborczych dylematów ostatnich lat, wybierając prezydenta w drugiej turze głosowania. Pierwsze sondaże exit poll wskazują na niezwykle wyrównaną walkę między Rafałem Trzaskowskim a Karolem Nawrockim, przy czym różnice w poparciu są tak niewielkie, że mieszczą się w granicach błędu statystycznego. Eksperci, w tym prof. Adam Gendźwił, podkreślają, że ostateczny rezultat może być znany dopiero po pełnym podliczeniu głosów przez Państwową Komisję Wyborczą (PKW). Dodatkowo, wyjątkowo wysoka frekwencja, przewyższająca 74 proc., może jeszcze bardziej wpłynąć na rozstrzygnięcie wyborów.

- Pierwsze sondaże exit poll po godzinie 21:00 1 czerwca 2025 roku wskazują na bardzo wyrównaną rywalizację między Rafałem Trzaskowskim a Karolem Nawrockim.
- Minimalne różnice w wynikach mieszczą się w granicach błędu statystycznego, co oznacza, że ostateczny zwycięzca może być znany dopiero po pełnym podliczeniu głosów przez PKW.
- Frekwencja wyborcza może przekroczyć 74-75 proc., co jest wyższym wynikiem niż w pierwszej turze i może wpłynąć na końcowy rezultat.
- Exit poll ma ograniczenia i błąd statystyczny na poziomie około ±2 punktów procentowych, co może utrudnić jednoznaczne wskazanie zwycięzcy wieczorem wyborczym.
- Eksperci wskazują, że kluczowa będzie mobilizacja wyborców i dokładne liczenie głosów, a większe prawdopodobieństwo zwycięstwa ma Rafał Trzaskowski.
W artykule przedstawiamy, czego można się spodziewać po godzinie 21:00 oraz dlaczego pierwsze sondaże exit poll mogą nie oddać pełnego obrazu wyborów prezydenckich w Polsce.
Wyrównana walka w sondażach przed II turą wyborów
Przed drugą turą wyborów prezydenckich, która odbyła się 1 czerwca 2025 roku, sondaże wskazywały na bardzo zaciętą rywalizację między Rafałem Trzaskowskim a Karolem Nawrockim. Badania przeprowadzone przez IBRiS dla Onetu dawały Trzaskowskiemu 47,7 proc. poparcia, jednak różnice między kandydatami były minimalne i często mieściły się w granicach błędu statystycznego. Jak podaje portal wiadomosci.onet.pl, różnice te oscylowały najczęściej na poziomie 1-2 punktów procentowych, co świadczy o bardzo wyrównanej walce.
Gazetakrakowska.pl podkreślała, że choć Trzaskowski prowadził z przewagą około 1-2 proc., to wynik był niezwykle niepewny i mógł się jeszcze znacząco zmienić. Z kolei money.pl informowało, że każde badanie sondażowe wskazywało na wyniki bardzo zbliżone do remisu, a nawet niewielkie różnice w liczbie oddanych głosów mogły zadecydować o ostatecznym zwycięstwie jednego z kandydatów. Wszystkie te dane świadczyły o tym, że emocje i napięcie wyborcze sięgały zenitu, a decyzja wyborców mogła ważyć na końcowym wyniku w sposób kluczowy.
Znaczenie błędu statystycznego i ograniczenia exit poll
Podstawowym czynnikiem utrudniającym jednoznaczne wskazanie zwycięzcy w pierwszych sondażach exit poll jest błąd statystyczny, wynikający z ograniczonej reprezentatywności próby badawczej. Zwykle badania te obejmują około tysiąca respondentów, co według ekspertów cytowanych przez money.pl i portal wszystkoconajwazniejsze.pl przekłada się na margines błędu wynoszący od około ±3 do 3,5 punktów procentowych.
Anna Karczmarczuk z Newsweeka zaznacza, że exit poll cechuje się błędem rzędu ±2 punkty procentowe, co oznacza, że wyniki publikowane tuż po zamknięciu lokali wyborczych mogą nie być jednoznaczne i mogą wprowadzać w błąd opinię publiczną. Jak zauważa newsweek.pl, często brakuje jasnych informacji o tym marginesie błędu, co utrudnia właściwą interpretację pierwszych danych.
Ponadto prof. Adam Gendźwił oraz analityk Andrzej Machowski podkreślają, że w sytuacji, gdy różnice między kandydatami są bardzo małe, exit poll może nie dać jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o zwycięzcę. W efekcie, ostateczne wyniki wymagają cierpliwości i oczekiwania na pełne, oficjalne podliczenie głosów przez PKW.
Frekwencja i ostateczne wyniki – klucz do rozstrzygnięcia
Duże znaczenie dla rozstrzygnięcia wyborów miała również frekwencja wyborcza, która w drugiej turze mogła przekroczyć 74, a nawet 75 proc. – znacznie więcej niż w pierwszej turze. Informacje te przekazały money.pl oraz tokfm.pl, które podkreślają, że wysoka frekwencja jest czynnikiem mogącym zdecydowanie wpłynąć na ostateczny wynik głosowania.
Jak wskazuje tokfm.pl, niemal pewne było, że mobilizacja wyborców w tej rundzie będzie znacząco większa, co mogło przełożyć się na przewagę jednego z kandydatów. Gazetakrakowska.pl z kolei informowała, że prawdziwe i ostateczne wyniki poznamy najprawdopodobniej dopiero w poniedziałek rano, po pełnym podliczeniu głosów przez Państwową Komisję Wyborczą.
Eksperci cytowani przez money.pl i tokfm.pl zgodnie podkreślali, że mobilizacja i frekwencja stanowią decydujące czynniki, które mogą przechylić szalę zwycięstwa. Według money.pl, mimo bardzo niepewnej sytuacji, większe prawdopodobieństwo zwycięstwa miał Rafał Trzaskowski, choć ostateczną decyzję podejmą wyborcy w całym kraju.
—
Wyniki drugiej tury wyborów prezydenckich 2025 roku pokazały, że choć pierwsze sondaże i exit poll dają pewien obraz, to prawdziwe znaczenie mają dopiero oficjalne dane i dokładne liczenie głosów. Wysoka frekwencja oraz niewielkie różnice w poparciu sprawiły, że emocje związane z tym głosowaniem długo pozostaną w pamięci Polaków. Końcowy wynik, ustalony po starannym podliczeniu przez PKW, przypomina, jak ważna jest cierpliwość i precyzja w demokracji – każdy oddany głos naprawdę się liczy.