Operacja Pajęczyna: Ukraiński atak niszczy rosyjskie bombowce – nowe zdjęcia
Ukraińska Służba Bezpieczeństwa (SBU) przeprowadziła 1 czerwca 2025 roku skomplikowaną i precyzyjną operację o kryptonimie „Pajęczyna”, wymierzoną w strategiczne rosyjskie bazy lotnicze na terenie Rosji. Atak obejmował m.in. bazę Biełaja, znajdującą się w obwodzie archangielskim, a także inne ważne lokalizacje, takie jak Murmańsk, Irkuck, Riazań oraz Iwanowo. Operacja trwała w trzech różnych strefach czasowych, co świadczy o niezwykłej logistyce i precyzji działań.

- Operacja „Pajęczyna” przeprowadzona 1 czerwca 2025 roku przez ukraińską Służbę Bezpieczeństwa była precyzyjnym atakiem na strategiczne rosyjskie bazy lotnicze.
- W jej wyniku zniszczono lub uszkodzono około 41 rosyjskich samolotów, w tym co najmniej siedem bombowców strategicznych.
- Najnowsze zdjęcia satelitarne potwierdzają zniszczenia na bazie Biełaja, ukazując wraki bombowców Tu-95 i Tu-22Ms.
- Eksperci wojskowi oceniają operację jako przełomową, zmieniającą zasady wojny i stanowiącą poważny cios dla rosyjskiego lotnictwa.
- Rosja zapowiada odwet, co może oznaczać dalszą eskalację konfliktu.
W wyniku akcji ukraińskich służb zniszczonych lub poważnie uszkodzonych zostało około 41 rosyjskich samolotów wojskowych, w tym bombowce strategiczne Tu-95MS, Tu-22M3 i Tu-160 oraz samoloty wczesnego ostrzegania A-50. Najnowsze zdjęcia satelitarne z bazy Biełaja ukazują wraki siedmiu bombowców, potwierdzając skalę zniszczeń i wywołując szerokie reakcje w środowisku wojskowym oraz politycznym. Zdaniem ekspertów, ta operacja może zmienić sposób prowadzenia działań wojennych, a Rosja już zapowiada odwet za poniesione straty.
Przebieg i zakres operacji „Pajęczyna”
Operacja „Pajęczyna” została zainicjowana i przeprowadzona przez ukraińską Służbę Bezpieczeństwa (SBU) 1 czerwca 2025 roku. Jej celem były strategiczne rosyjskie bazy lotnicze, w tym te położone w Murmańsku, Irkucku, Riazańu, Iwanowie oraz kluczowa baza Biełaja w Rosji. Atak został zaplanowany tak, aby przeprowadzić uderzenia w trzech różnych strefach czasowych, co wymagało wyjątkowego skomplikowania logistycznego i synchronizacji całej operacji.
W wyniku działań zniszczono lub uszkodzono około 41 rosyjskich samolotów wojskowych. Wśród nich znajdowały się strategiczne bombowce Tu-95MS, Tu-22M3 oraz Tu-160, które stanowią trzon rosyjskich zdolności uderzeniowych na dużym dystansie. Ponadto zniszczeniu uległy samoloty wczesnego ostrzegania A-50, które są kluczowe dla rosyjskiego systemu obrony powietrznej i rozpoznania.
Jak podaje serwis polsatnews.pl, przygotowania do operacji trwały półtora roku, co podkreśla jej złożoność i zaawansowanie techniczne. Według portalu milmag.pl, jednym z celów ataku była również baza lotnicza Ukrainka w obwodzie amurskim, co wskazuje na szeroki zakres działań wymierzonych w rosyjskie siły powietrzne.
Skutki i potwierdzone straty – nowe zdjęcia satelitarne
Najnowsze zdjęcia satelitarne z bazy lotniczej Biełaja ujawniły wraki siedmiu strategicznych bombowców Tu-95 oraz Tu-22M3, co stanowi wyraźne potwierdzenie poważnych strat poniesionych przez rosyjskie siły powietrzne. Według danych Forsal.pl oraz polsatnews.pl, co najmniej siedem bombowców zostało całkowicie zniszczonych, a łącznie około 41 samolotów zostało uszkodzonych lub zniszczonych w trakcie operacji.
Niektóre źródła, w tym dziennik.pl, wskazują, że rzeczywiste straty mogą być nieco niższe niż pierwotnie deklarowano. Zachodnie służby wywiadowcze oraz ukraiński Sztab Generalny potwierdzają jednak, że straty są znaczące i poważnie osłabiają zdolności bojowe rosyjskiego lotnictwa strategicznego.
Ekspert wojskowy Marcin Ogdowski ocenił, że operacja doprowadziła do zniszczenia lub uszkodzenia około 34% rosyjskich bombowców strategicznych, co stanowi duży cios dla rosyjskich zdolności ofensywnych. Nagrania z akcji ujawniają użycie dronów FPV, które umożliwiły precyzyjne uderzenia na cele w głębi terytorium przeciwnika. To nowatorskie zastosowanie technologii dronów wprowadza nową jakość do prowadzenia działań wojennych.
Reakcje ekspertów i konsekwencje strategiczne
Operacja „Pajęczyna” wywołała szeroką falę komentarzy w środowisku międzynarodowych ekspertów. Profesor Philip O’Brien z Uniwersytetu St Andrews określił ją jako „najbardziej niezwykłą i udaną” akcję w obecnym konflikcie, podkreślając jej strategiczne znaczenie dla równowagi sił w regionie.
Były pilot RAF Mikey Kay oraz komentator Max Boot z „Washington Post” porównali tę operację do ataku na Pearl Harbor, wskazując na jej zaskoczenie i skalę strat zadanych przeciwnikowi. Jednak, jak informuje Bankier.pl, nie wszyscy eksperci zgadzają się z tą analogią, uważając, że porównanie to nie oddaje w pełni specyfiki i kontekstu współczesnego konfliktu.
Według GazetaPrawna.pl i Interia.pl, „Pajęczyna” zmieniła zasady prowadzenia działań wojennych, demonstrując skuteczność precyzyjnych ataków z użyciem nowoczesnych dronów na głębokie terytorium przeciwnika. Eksperci podkreślają, że operacja stanowi poważny cios dla rosyjskiego lotnictwa strategicznego oraz służb wywiadowczych, które do tej pory mogły polegać na względnym bezpieczeństwie swoich baz.
Rosja natychmiast zapowiedziała odwet za przeprowadzoną akcję. Ekspert Marcin Ogdowski w rozmowie z TVN24 zwraca uwagę, że może to oznaczać zaostrzenie konfliktu i dalszą eskalację działań zbrojnych, co zwiększa ryzyko poważniejszych starć na różnych frontach.
Operacja „Pajęczyna” wyraźnie pokazuje, jak coraz większe znaczenie w nowoczesnej wojnie zyskują zaawansowane technologie i skomplikowana logistyka. To wydarzenie prawdopodobnie wpłynie na dalszy przebieg konfliktu, a jego konsekwencje będą odczuwalne zarówno dla sił Rosji, jak i dla całej dynamiki walk.