O krok od tragedii na przejeździe kolejowym między Łaskiem a Pabianicami

Opublikowane przez: Piotr Czapliński

Na strzeżonym przejeździe kolejowym pomiędzy Łaskiem a Pabianicami w województwie łódzkim doszło do niebezpiecznej sytuacji, która mogła zakończyć się tragedią. Kierowca samochodu osobowego zatrzymał się w ostatniej chwili, mimo że światła ostrzegawcze nie pulsowały, a rogatki były podniesione. Okazało się, że powodem tego stanu rzeczy były trwające prace naprawcze na sygnalizacji przejazdowej.

  • Na przejeździe kolejowym między Łaskiem a Pabianicami rogatki były podniesione, a światła nie pulsowały z powodu naprawy usterki.
  • Kierowca samochodu zatrzymał się w ostatniej chwili, słysząc klakson pociągu Intercity, unikając wypadku.
  • Policja potwierdziła, że kierowca zachował się prawidłowo i nie wszczęła postępowania.
  • Nagranie z miejsca zdarzenia dokumentuje moment przejazdu pociągu tuż przed maską auta.
  • Sytuacja podkreśla znaczenie ostrożności na przejazdach kolejowych, nawet gdy sygnalizacja jest niesprawna.

Dzięki czujności i prawidłowej reakcji kierowcy udało się uniknąć zderzenia z pędzącym pociągiem Intercity. Policja potwierdziła, że mężczyzna zachował się zgodnie z przepisami ruchu drogowego i nie wszczęła postępowania w tej sprawie.

Okoliczności zdarzenia na przejeździe kolejowym

Do zdarzenia doszło na strzeżonym przejeździe kolejowym położonym między Łaskiem a Pabianicami w województwie łódzkim. Kierowca samochodu osobowego, jadąc w kierunku jednego z tych miast, zbliżył się do przejazdu, gdzie światła ostrzegawcze nie pulsowały, a rogatki były podniesione, co zwykle oznacza brak nadjeżdżającego pociągu.

Niespodziewanie pociąg Intercity przejechał tuż przed maską pojazdu, co zostało zarejestrowane na nagraniu. Jak podaje portal tvn24.pl, rogatki były otwarte, ponieważ trwały prace naprawcze mające na celu usunięcie usterki sygnalizacji na przejeździe kolejowym. W efekcie system bezpieczeństwa nie działał w standardowy sposób.

Reakcja kierowcy i stanowisko policji

Kierowca usłyszał klakson nadjeżdżającego pociągu i zatrzymał się w ostatniej chwili, unikając tym samym poważnego wypadku. W rozmowie z pracownikami naprawiającymi sygnalizację zapytał: „Panowie to tak się robi, że nie działają światła?”, co świadczy o jego zaskoczeniu sytuacją i podkreśla, jak niezwykłe było to zdarzenie.

Policja, po przeanalizowaniu okoliczności, potwierdziła, że kierowca zachował się prawidłowo. Zatrzymał się przed znakiem stop i nie naruszył przepisów ruchu drogowego. W związku z tym nie zostało wszczęte żadne postępowanie, jak informuje portal tvn24.pl.

Prace naprawcze i bezpieczeństwo na przejazdach kolejowych

Rogatki były podniesione, a światła ostrzegawcze nie pulsowały z powodu prowadzonych prac naprawczych na sygnalizacji przejazdu kolejowego, co potwierdzają lokalne źródła. Taka sytuacja jest rzadko spotykana i wymaga szczególnej ostrożności od kierowców, którzy muszą pamiętać, że awaria systemu nie oznacza braku zagrożenia.

Opisywane zdarzenie doskonale pokazuje, jak ważne jest zachowanie rozwagi nawet przy pozornie bezpiecznych warunkach na przejazdach kolejowych. Jak podaje portal tvn24.pl, dzięki czujności kierowcy i jego prawidłowej reakcji udało się uniknąć tragedii, mimo niesprawnej sygnalizacji.

To zdarzenie pokazuje, jak ważne jest, by każdy z nas zachowywał ostrożność na przejazdach kolejowych, a także jak kluczowa jest sprawna praca służb dbających o działanie sygnalizacji.