Nowelizacja ustawy wiatrakowej: fundusz dla mieszkańców i zmiany odległościowe
W Warszawie firma Eurowind Energy zaprezentowała 24 czerwca 2025 roku projekt nowelizacji ustawy odległościowej dotyczącej farm wiatrowych w Polsce, który ma istotnie wpłynąć na rozwój energetyki wiatrowej w kraju. Propozycja zakłada zniesienie dotychczas obowiązującej zasady 10H i ustalenie minimalnej odległości turbin wiatrowych od zabudowań na poziomie 500 metrów. Jednocześnie wprowadzany jest specjalny fundusz partycypacyjny, z którego mieszkańcy sąsiadujący z farmami będą otrzymywać coroczne wypłaty sięgające dziesiątek lub nawet setek tysięcy złotych. Projekt ustawy jest obecnie procedowany w Sejmie, gdzie wywołuje zarówno nadzieje na rozwój sektora, jak i liczne wątpliwości.

- Nowelizacja ustawy wiatrakowej wprowadza obowiązek tworzenia funduszu partycypacyjnego dla mieszkańców sąsiadujących z farmami wiatrowymi.
- Mieszkańcy mogą otrzymywać coroczne wypłaty sięgające dziesiątek lub setek tysięcy złotych, co stanowi nowy, pasywny dochód.
- Projekt ustawy znosi zasadę 10H i ustala minimalną odległość turbin od zabudowań na 500 metrów.
- Sejm wznowił prace nad ustawą, która budzi zarówno nadzieje na rozwój energetyki, jak i wątpliwości dotyczące społecznych i ekonomicznych skutków.
- Eksperci wskazują na potencjalne wyzwania związane ze wzrostem cen energii i koniecznością wysokiego opodatkowania emisji CO2.
Nowelizacja ma na celu nie tylko ułatwienie lokalizacji nowych turbin, ale również zapewnienie realnych korzyści finansowych dla lokalnych społeczności, które często obawiają się negatywnych skutków inwestycji. Wprowadzenie funduszu partycypacyjnego ma być odpowiedzią na te obawy, pozwalając mieszkańcom czerpać wymierne zyski z obecności farm wiatrowych w ich najbliższym otoczeniu.
Nowelizacja ustawy odległościowej i jej kluczowe założenia
24 czerwca 2025 roku podczas briefing prasowego w Warszawie firma Eurowind Energy przedstawiła szczegóły nowelizacji ustawy odległościowej dotyczącej farm wiatrowych w Polsce. Projekt zakłada zniesienie obowiązującej od lat zasady 10H, która wymagała, by turbiny znajdowały się w odległości co najmniej dziesięciokrotności ich wysokości od zabudowań mieszkalnych. Zamiast tego nowelizacja wprowadza stałą minimalną odległość na poziomie 500 metrów.
Zmiana ta ma na celu znaczące ułatwienie rozwoju energetyki wiatrowej w kraju, który do tej pory był ograniczony przez restrykcyjne przepisy odległościowe. Nowa ustawa nakłada także obowiązek tworzenia przez właścicieli farm wiatrowych specjalnego funduszu partycypacyjnego. Zasady jego działania mają zapewnić realne wsparcie finansowe dla mieszkańców terenów sąsiadujących z turbinami.
Jak podaje serwis rp.pl, ustawa przewiduje także mechanizmy umożliwiające społecznościom lokalnym korzystanie z podatków od nieruchomości związanych z farmami wiatrowymi, co może stanowić dodatkowe źródło dochodów dla gmin i mieszkańców.
Korzyści finansowe dla mieszkańców i mechanizmy partycypacji
Nowelizacja przewiduje, że mieszkańcy zamieszkujący w pobliżu farm wiatrowych będą otrzymywać coroczne wypłaty z funduszu partycypacyjnego. Wysokość tych świadczeń może sięgać dziesiątek, a nawet setek tysięcy złotych rocznie, co stanowić będzie istotne wsparcie finansowe i pasywny dochód dla lokalnych społeczności.
Według portalu biznes.interia.pl, za każdą turbinę do funduszu może wpłynąć około 60 tys. zł rocznie. Dodatkowo gospodarstwa domowe znajdujące się do 1000 metrów od turbin mogą otrzymywać nawet 20 tys. zł rocznie za każdy megawat mocy z turbin, co jest kwotą znaczącą zwłaszcza na obszarach wiejskich.
Alternatywnie rozważano przyznanie mieszkańcom 10 proc. udziałów w produkcji energii z farm wiatrowych, jednak eksperci wskazują, że fundusz partycypacyjny jest rozwiązaniem prostszym i bardziej sprawiedliwym. Pozwala on uniknąć potencjalnych konfliktów społecznych, które mogłyby wyniknąć z komplikacji związanych z udziałami w produkcji energii.
Portal finanse.wp.pl podkreśla, że fundusz partycypacyjny ma być transparentnym i efektywnym mechanizmem wsparcia, który realnie przyczyni się do poprawy sytuacji finansowej lokalnych społeczności oraz zwiększy akceptację dla inwestycji w energetykę wiatrową.
Kontekst polityczny i wyzwania związane z ustawą
Sejm podjął wznowienie prac nad liberalizacją tzw. ustawy wiatrakowej, co wywołuje mieszane reakcje w środowisku politycznym i społecznym. Jak informuje parkiet.com, dyskusje nad projektem są intensywne, a różnice zdań dotyczą zarówno aspektów technicznych, jak i społecznych.
Już wcześniej serwis rp.pl wskazywał na rosnące wątpliwości wobec projektu nowelizacji, szczególnie dotyczące bliskości turbin do domów mieszkalnych oraz potencjalnych skutków społecznych i środowiskowych takiego rozwiązania. Krytycy obawiają się, że odległość 500 metrów może być zbyt mała, co może prowadzić do uciążliwości dla mieszkańców.
Z kolei według serwisu nczas.info rozwój energetyki wiatrowej w Polsce wiąże się z koniecznością znacznego wzrostu cen energii – nawet 3–4-krotnego. Wskazuje się także na potrzebę wprowadzenia opodatkowania emisji dwutlenku węgla na poziomie około 200 euro za tonę, co może wpłynąć na stabilność i koszty energii w kraju.
Choć stoją przed nimi wyzwania, przedstawiciele Eurowind Energy, w tym Małgorzata Szambielańczyk, wierzą, że nowelizacja nie zatrzyma rozwoju wiatraków. Wskazują, że proponowane zmiany mogą przynieść korzyści zarówno inwestorom, jak i lokalnym społecznościom, otwierając drogę do bardziej zrównoważonej i przyjaznej środowisku energetyki w Polsce.