Musk kontra Trump: Konflikt, który wstrząsnął USA i rynkami
W czerwcu 2025 roku doszło do głośnego publicznego załamania relacji pomiędzy Elonem Muskiem, najbogatszym człowiekiem świata, a Donaldem Trumpem, byłym prezydentem Stanów Zjednoczonych. Konflikt, który narastał od początku roku, zaczął się od krytyki projektu ustawy budżetowej Trumpa przez Muska, a szybko przerodził się w ostrą wymianę oskarżeń i groźb o odebranie miliardowych kontraktów rządowych. Spór dotyczy kluczowych interesów gospodarczych, politycznych i technologicznych, co wywołało gwałtowne reakcje na giełdzie oraz niepokój w szeregach Republikanów. Jak podaje Wprost, sytuacja ta jest określana jako „zemsta dekady” i może mieć dalekosiężne konsekwencje dla współpracy między rządem USA a firmami należącymi do Muska.

- Konflikt między Elonem Muskiem a Donaldem Trumpem wybuchł na początku 2025 roku i dotyczy krytyki ustawy budżetowej oraz cięć w dotacjach i kontraktach rządowych dla firm Muska.
- Musk oskarżył Trumpa o niewdzięczność i zasugerował impeachment, natomiast Trump groził odebraniem miliardowych kontraktów i określił Muska jako „oszalałego”.
- Spór wywołał gwałtowne spadki na giełdzie, zwłaszcza w akcjach Tesli, oraz niepokój w obozie Republikanów przed wyborami.
- Pomimo napięć, całkowite zerwanie współpracy rządu z firmami Muska jest mało prawdopodobne ze względu na ich strategiczne znaczenie.
- Sytuacja jest określana jako „zemsta dekady” i może mieć dalekosiężne konsekwencje dla polityki i gospodarki USA.
Początek konfliktu: od współpracy do publicznej krytyki
Na początku 2025 roku Elon Musk, który do tej pory wspierał Donalda Trumpa i aktywnie współpracował z jego administracją, m.in. kierując Departamentem Efektywności Rządu (DOGE), zaczął otwarcie krytykować projekt ustawy budżetowej przygotowanej przez byłego prezydenta. Musk nazwał tę ustawę „obrzydliwą abominacją” oraz „wypełnioną wieprzowiną”, zwracając szczególną uwagę na planowane cięcia w dotacjach dla pojazdów elektrycznych oraz zagrożone kontrakty rządowe dla swoich firm Tesla oraz SpaceX, jak podają Gazeta.pl i Wprost.
Wcześniej Musk deklarował chęć znalezienia oszczędności rzędu dwóch bilionów dolarów, co uzasadniało jego krytykę obecnego budżetu i wskazywało na oczekiwanie bardziej racjonalnej polityki finansowej ze strony Trumpa. Według informacji Gazeta.pl, Musk zagroził nawet „zwolnieniem wszystkich polityków, którzy zdradzili naród amerykański”, co dało jasny sygnał, że konflikt może się pogłębiać i wykraczać poza zwykłą debatę polityczną.
Ostra wymiana oskarżeń i groźby odebrania kontraktów
W kolejnych tygodniach Musk nie ograniczał się do krytyki budżetu. Publicznie oskarżył Trumpa o niewdzięczność i zasugerował, że bez jego wsparcia Trump nie wygrałby wyborów prezydenckich. Jak podają Interia.pl i elektrowoz.pl, Musk posunął się nawet do wezwania do impeachmentu byłego prezydenta, wskazując na jego powiązania z aktami Jeffreya Epsteina, co dodatkowo zaogniło atmosferę wokół sporu.
Donald Trump zareagował równie gwałtownie. Nazwał Muska „oszalałym” i wyraził rozczarowanie jego działaniami, grożąc odebraniem miliardowych kontraktów rządowych, które obecnie mają wartość ponad 20 miliardów dolarów. Jak podają TVN24 Biznes, businessinsider.com.pl oraz Gazeta.pl, Trump określił krytykę Muska jako zaskakującą i oskarżył go o tzw. „syndrom Trumpa”. Według Forsal.pl, były prezydent zapowiedział cięcia w kontraktach dla firm Muska, co może mieć poważne konsekwencje finansowe dla przedsiębiorstw Tesli i SpaceX.
Konsekwencje konfliktu: rynki, polityka i reakcje środowisk
Konflikt pomiędzy Musk i Trumpem wywołał gwałtowne reakcje na rynkach finansowych. Akcje Tesli spadły o ponad 9%, co przełożyło się na utratę około 150 miliardów dolarów wartości rynkowej, jak informują Forsal.pl oraz Interia.pl. W obozie Republikanów zaczęły pojawiać się obawy, że spór z Muskiem może skutkować utratą miejsc w Kongresie, co podkreśla portal wp.pl.
Elon Musk zagroził natomiast finansowaniem kampanii wyborczych skierowanych przeciwko Republikanom, co jeszcze bardziej zaostrzyło sytuację polityczną i zwiększyło napięcia w obozie konserwatywnym. Pomimo wzajemnych gróźb, eksperci oceniają, że całkowite zerwanie współpracy rządu USA z firmami Muska jest mało prawdopodobne ze względu na ich strategiczne znaczenie dla amerykańskiego przemysłu technologicznego i obronnego, podkreśla Wprost.
Dodatkowo, w ostatnim tygodniu Elon Musk zwolnił tysiące federalnych urzędników i opuścił administrację Trumpa, co jeszcze bardziej zaogniło konflikt. Jak podają Wprost oraz Gazeta.pl, doradcy z Białego Domu zaplanowali już rozmowę z Muskiem, mającą na celu załagodzenie napięć i znalezienie kompromisu. W tle całej sprawy pojawiły się także spekulacje o możliwości uzyskania przez Muska azylu politycznego w Rosji, co relacjonuje Interia.pl, jednak ta informacja pozostaje niepotwierdzona i stanowi element medialnych spekulacji.
Spór między Elonem Muskiem a Donaldem Trumpem to coś więcej niż tylko starcie dwóch potężnych osobowości — to również odbicie szerszej debaty o przyszłość gospodarki, technologii i społeczeństwa w USA. To, jak sytuacja się rozwinie, może znacząco wpłynąć na rynek, politykę i sposób, w jaki biznes współpracuje z rządem.