Manowska ujawnia groźby wobec Sądu Najwyższego przed kluczowym posiedzeniem

Opublikowane przez: Jakub Pietras

I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska ujawniła, że w okresie poprzedzającym posiedzenie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, które miało rozstrzygnąć ważność wyborów prezydenckich, docierały do niej poważne sygnały o groźbach i próbach zastraszenia sądu. Informacje o potencjalnych zagrożeniach, w tym o możliwości „spacyfikowania” instytucji, przekazywane były m.in. za pośrednictwem SMS-ów i telefonów. Wobec narastającego niebezpieczeństwa, podjęto szczególne środki zabezpieczające, które – jak podkreśliła Manowska – pozwoliły uniknąć kryzysowej sytuacji.

  • I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska ujawniła otrzymywanie poważnych sygnałów o groźbach i próbach zastraszenia sądu przed kluczowym posiedzeniem.
  • Manowska otrzymywała SMS-y i telefony z informacjami o potencjalnych zagrożeniach, w tym o możliwości „spacyfikowania” Sądu Najwyższego.
  • Dzięki zaangażowaniu pracowników sądu i podjętym środkom bezpieczeństwa udało się uniknąć zagrożeń.
  • Wypowiedzi Manowskiej wywołały polityczne reakcje, w tym krytykę ze strony Radosława Sikorskiego.
  • Manowska wskazała na potrzebę zmiany prawa wyborczego, aby umożliwić ponowne przeliczanie głosów.

I prezes Sądu Najwyższego wyraziła także troskę o bezpieczeństwo wymiaru sprawiedliwości, wskazując na konieczność zwiększenia ochrony instytucji. Jej wypowiedzi wywołały szerokie reakcje polityczne i medialne, ukazując napiętą atmosferę wokół funkcjonowania polskiego sądownictwa w kontekście rozstrzygnięć dotyczących wyborów.

Groźby i sygnały o próbach zastraszenia Sądu Najwyższego

Małgorzata Manowska w rozmowie w programie „Gość Wydarzeń” na antenie Polsat News ujawniła, że przed planowanym posiedzeniem Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych dotyczącego ważności wyborów prezydenckich otrzymywała poważne sygnały o groźbach i próbach zastraszenia Sądu Najwyższego. Informacje te dotyczyły m.in. możliwych utrudnień w dostępie do budynku sądu – zarówno wejścia, jak i wyjścia – a także o ryzyku jego „spacyfikowania”.

Nie jest jednak jasne, czy ostrzeżenia pochodziły bezpośrednio ze służb państwowych, czy miały charakter plotek. Jak podają portale polsatnews.pl oraz dorzeczy.pl, powaga sytuacji wymagała podjęcia szczególnych środków i zwiększenia zabezpieczeń instytucji. Manowska podkreśliła, że sygnały te były na tyle poważne, iż nie mogły zostać zignorowane.

Działania zabezpieczające i reakcje pracowników sądu

Dzięki zaangażowaniu i wysiłkowi pracowników Sądu Najwyższego udało się uniknąć realnych zagrożeń – zaznacza dorzeczy.pl, który relacjonuje podziękowania skierowane przez I prezes SN do personelu sądu. Mimo odczuwanego lęku wśród pracowników, Małgorzata Manowska jako osoba odpowiedzialna za bezpieczeństwo instytucji podjęła decyzję o znacznej intensyfikacji środków ochrony.

Portal 300polityka.pl podaje, że Manowska zdecydowała się na trzykrotnie większe zabezpieczenia niż te stosowane standardowo. Wskazała też na konieczność ochrony sądu na wielu płaszczyznach, obserwując przy tym medialne wydarzenia, m.in. relacje w TVP, które zwiększały napięcie wokół funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości.

Konsekwencje i polityczne reperkusje wypowiedzi Manowskiej

Wypowiedzi I prezes Sądu Najwyższego wywołały szerokie reakcje w sferze politycznej. Radosław Sikorski skrytykował Małgorzatę Manowską, sugerując, że powinna zachować przynajmniej pozory bezstronności – relacjonuje onet.pl. Dodatkowo Manowska określiła protesty mianem „giertychówek”, co spotkało się z krytyką ze strony opozycji oraz komentatorów politycznych.

W kontekście bezpieczeństwa wymiaru sprawiedliwości oraz funkcjonowania instytucji, Manowska podkreśliła również potrzebę zmiany prawa wyborczego, by umożliwić ponowne przeliczanie głosów, co może wpłynąć na zwiększenie transparentności i zaufania społecznego – wskazuje 300polityka.pl.

Ponadto, jak podaje rp.pl, Sąd Najwyższy oskarżył prokuraturę o rażące naruszenia ustawowych zasad, odmawiając jednocześnie udostępnienia prokuratorom akt postępowań. Według portalu warszawawpigulce.pl, takie działania mogą mieć dalekosiężne konsekwencje prawne i polityczne, wpływając na wzajemne relacje między organami państwowymi i dalszy kształt wymiaru sprawiedliwości w Polsce.

To, co ujawniła Małgorzata Manowska, wraz z podjętymi przez nią działaniami, dobrze oddaje trudności i napięcia, jakie towarzyszą pracy Sądu Najwyższego w czasie ważnych decyzji politycznych. Reakcje polityków i mediów na jej słowa pokazują, jak bardzo wciąż budzą one emocje i jak istotne są dla nas wszystkich kwestie niezależności i bezpieczeństwa wymiaru sprawiedliwości.