Łukaszenka grozi Polsce i krajom bałtyckim: „Znikną z mapy”
Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka podczas uroczystego zgromadzenia w Mińsku 1 lipca 2025 roku wygłosił stanowcze i groźne słowa skierowane do Polski oraz krajów bałtyckich. Według niego, te państwa dopuszczają do przekształcenia swojego terytorium w poligon wojskowy, który porównał do sytuacji na Ukrainie. W jego ocenie działania NATO prowadzą do eskalacji konfliktu, a w konsekwencji do wojny. Ostrzegł, że Polska i kraje bałtyckie mogą „zniknąć z mapy”, co wzbudziło poważne zaniepokojenie w regionie.

- 1 lipca 2025 roku prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka zagroził Polsce i krajom bałtyckim podczas uroczystego zgromadzenia w Mińsku.
- Łukaszenka oskarżył te kraje o przekształcenie swojego terytorium w poligon wojskowy podobny do Ukrainy i twierdzi, że NATO dąży do wojny.
- Groźba, że Polska i kraje bałtyckie „znikną z mapy”, została opublikowana 2 lipca 2025 roku przez portal wiadomosci.gazeta.pl.
- Brak jest na ten moment dodatkowych informacji, komentarzy ekspertów lub zaprzeczeń dotyczących tych wypowiedzi.
- Sytuacja podnosi napięcie w regionie i wymaga dalszej obserwacji ze względu na bezpieczeństwo państw NATO w Europie Wschodniej.
Groźby te zostały odczytane podczas uroczystego zgromadzenia w stolicy Białorusi, gdzie prezydent Łukaszenka nie szczędził słów krytyki wobec swoich sąsiadów. Do tej pory brak jest nowych komentarzy ekspertów lub oficjalnych reakcji, które mogłyby rozwinąć lub złagodzić sytuację. Informacje pochodzą z relacji opublikowanej 2 lipca 2025 roku przez portal wiadomosci.gazeta.pl.
Groźby Łukaszenki podczas uroczystego zgromadzenia w Mińsku
1 lipca 2025 roku w Mińsku odbyło się uroczyste zgromadzenie, podczas którego prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka wygłosił ostry komunikat wobec Polski i krajów bałtyckich. Oskarżył te państwa o umożliwianie przekształcenia ich terytoriów w poligon wojskowy, porównując tę sytuację do wojny na Ukrainie.
Według Łukaszenki, działania NATO na wschodniej flance sojuszu zmierzają do wywołania otwartego konfliktu zbrojnego, a Polska i kraje bałtyckie są w to bezpośrednio zaangażowane. Prezydent Białorusi wyraził się jednoznacznie, grożąc, że te kraje mogą „zniknąć z mapy”. Taka wypowiedź stanowi poważne ostrzeżenie o możliwej agresji militarnej, co natychmiast wywołało reakcje w regionie.
Jak podaje portal wiadomosci.gazeta.pl, przekaz Łukaszenki jest elementem rosnących napięć w Europie Wschodniej, gdzie obecność wojsk NATO staje się przedmiotem krytyki ze strony Moskwy i jej sojuszników.
Kontekst i brak dodatkowych informacji wzbogacających
Do chwili obecnej nie pojawiły się nowe wypowiedzi ekspertów ani dodatkowe szczegóły dotyczące groźby Łukaszenki wobec Polski i krajów bałtyckich. Brak jest także doniesień uzupełniających lub zaprzeczających tej informacji w dostępnych źródłach Linkup.
W rezultacie relacja opiera się wyłącznie na oficjalnym komunikacie prezydenta Białorusi i jego interpretacji sytuacji międzynarodowej. Jak podaje portal wiadomosci.gazeta.pl, groźby te wpisują się w szerszy kontekst napięć regionalnych związanych z obecnością wojskową NATO w Europie Wschodniej oraz relacjami Białorusi z Zachodem.
Na razie pozostaje obserwować, czy pojawią się kolejne reakcje ze strony międzynarodowej społeczności lub czy sytuacja ulegnie eskalacji.
Znaczenie i możliwe konsekwencje groźby dla regionu
Groźby Łukaszenki znacząco podnoszą poziom napięcia w relacjach Białorusi z Polską i krajami bałtyckimi, które są członkami NATO. Tego typu wypowiedzi mogą być postrzegane jako element retoryki mającej na celu zniechęcenie państw regionu do dalszej współpracy wojskowej z sojuszem północnoatlantyckim.
Sytuacja wymaga dalszej obserwacji, zwłaszcza w kontekście bezpieczeństwa regionalnego i ewentualnych reakcji ze strony Polski, krajów bałtyckich oraz NATO. Groźby te wpisują się w szerszy kontekst napięć między Zachodem a Białorusią i jej sojusznikami, co może wpłynąć na stabilność w Europie Wschodniej.
Portal wiadomosci.gazeta.pl zwraca uwagę, że słowa Łukaszenki odzwierciedlają narastającą nieufność i napięcia, które mogą wpłynąć nie tylko na sąsiednie kraje, ale również na bezpieczeństwo całej Europy. W nadchodzących dniach warto uważnie obserwować, jak sytuacja się rozwija i jak zareagują zaangażowane strony.