Ks. Jacek Stryczek o nagonce po tekście Onetu: „Byłem bliski śmierci”

Opublikowane przez: Piotr Sokołowski

Ks. Jacek Stryczek, prezes Stowarzyszenia Wiosna, w ostatnich dniach stał się bohaterem głośnej medialnej afery, która mocno odbiła się na jego zdrowiu i psychice. Po publikacji reportażu na portalu Onet, w którym pojawiły się zarzuty mobbingu wobec duchownego, rozpoczęła się szeroka falą krytyki i nagonka, którą sam ks. Stryczek określił jako mającą charakter polityczny. W odpowiedzi na medialną burzę, prokuratura 29 maja 2025 roku po raz drugi umorzyła śledztwo dotyczące tych zarzutów, co wywołało kolejne dyskusje w przestrzeni publicznej.

  • Prokuratura 29 maja 2025 roku po raz drugi umorzyła śledztwo w sprawie zarzutów mobbingu wobec ks. Jacka Stryczka.
  • Zarzuty pojawiły się po reportażu na portalu Onet, który wywołał medialną burzę i nagonkę na duchownego.
  • Ks. Stryczek w wywiadzie dla Niezalezna.pl opisał, że był bliski śmierci z powodu presji i określił nagonkę jako „zlecenie polityczne”.
  • Brak dodatkowych, nowych informacji z innych źródeł potwierdza, że głównym punktem odniesienia pozostaje reportaż Onetu i reakcje ks. Stryczka.
  • Sprawa pokazuje, jak polityczne i medialne naciski mogą wpływać na osoby publiczne i przebieg postępowań prokuratorskich.

W emocjonalnym wyznaniu dla serwisu Niezalezna.pl ks. Stryczek podkreślił, że cała sytuacja miała dla niego poważne konsekwencje zdrowotne i psychiczne, sięgające aż do granic życia i śmierci. Jego słowa rzucają nowe światło na to, jak polityczne i medialne naciski mogą wpływać na osoby publiczne, zwłaszcza gdy oskarżenia przenikają do sfery prywatnej i zawodowej.

Tło sprawy: zarzuty mobbingu i śledztwo prokuratorskie

29 maja 2025 roku prokuratura podjęła decyzję o ponownym umorzeniu śledztwa w sprawie zarzutów mobbingu, które zostały postawione wobec ks. Jacka Stryczka. Oskarżenia te dotyczyły rzekomego stosowania presji i nieodpowiedniego traktowania pracowników Stowarzyszenia Wiosna, organizacji, którą duchowny kieruje.

Zarzuty pojawiły się po publikacji reportażu autorstwa dziennikarza Janusza na portalu Onet, który wywołał szeroką dyskusję publiczną i medialną burzę. Tekst przyciągnął uwagę opinii publicznej, stawiając pod znakiem zapytania metody zarządzania w organizacji oraz osobę samego ks. Stryczka.

Jak podaje portal Niezalezna.pl, to właśnie po ukazaniu się tego reportażu rozpoczęła się intensywna nagonka na duchownego. Ks. Stryczek określił ją jako „zlecenie polityczne”, wskazując na celowe działania mające na celu zdyskredytowanie go i jego pracy, a także podważenie wiarygodności Stowarzyszenia Wiosna.

Wstrząsające wyznanie ks. Jacka Stryczka

W rozmowie z Niezalezna.pl ks. Jacek Stryczek otwarcie przyznał, że medialna presja oraz ciągła nagonka po publikacji reportażu miały dla niego niezwykle dotkliwe skutki. Duchowny zaznaczył, że był bliski śmierci, co wskazuje na poważne obciążenia psychiczne i zdrowotne, które towarzyszyły mu podczas całej afery.

Podkreślił również, że działania wymierzone w jego osobę miały charakter celowy i polityczny, co według niego wykraczało daleko poza ramy zwykłych oskarżeń o mobbing. Jego wypowiedź wskazuje na to, że sprawa ta była wykorzystywana jako narzędzie walki politycznej, a nie jedynie kwestia personalnych konfliktów czy problemów wewnątrz organizacji.

Taka perspektywa rzuca nowe światło na mechanizmy działania mediów oraz polityki, które mogą znacząco wpływać na życie osób publicznych, szczególnie gdy są one zaangażowane w działalność społeczną i charytatywną.

Reakcje i kontekst medialny

Po decyzji prokuratury o umorzeniu śledztwa i wstrząsającym wyznaniu ks. Stryczka, temat zyskał szeroki rozgłos w mediach, zwłaszcza na portalach o profilu konserwatywnym, takich jak Niezalezna.pl. Serwis ten szczegółowo opisał kulisy całej afery, ukazując zarówno prawne aspekty sprawy, jak i osobiste przeżycia duchownego.

Brak dodatkowych informacji z innych źródeł potwierdza, że obecnie głównym punktem odniesienia pozostaje reportaż Onetu oraz reakcje samego ks. Stryczka. Wcześniejsze publikacje i komentarze nie zmieniły zasadniczo obrazu sprawy, co wskazuje na stabilizację narracji wokół umorzenia śledztwa i politycznego kontekstu całej afery.

W efekcie coraz głośniej mówi się o tym, jak ważna jest odpowiedzialność mediów i polityków w zaognianiu konfliktu oraz o konieczności chronienia osób aktywnych społecznie przed nadużyciami i bezpodstawnymi atakami.