Kradzież lexusa rodziny Tuska: zatrzymanie i kontrowersje wokół SOP

Opublikowane przez: Magdalena Wyrzykowski

W nocy z 10 na 11 września 2025 roku z parkingu przy ulicy Jaśminowy Stok w Sopocie skradziono samochód marki Lexus należący do rodziny Donalda Tuska. Do zdarzenia doszło w rejonie domu byłego premiera, co wywołało szerokie zainteresowanie opinii publicznej oraz mediów. Policja szybko podjęła działania, które doprowadziły do zatrzymania podejrzanego – 41-letniego mieszkańca Sopotu – na lotnisku w Gdańsku, gdzie próbował opuścić kraj, planując lot do Bułgarii. Mężczyzna usłyszał dwa zarzuty: włamania i kradzieży auta; nie przyznał się do winy i został tymczasowo aresztowany.

  • 10 września 2025 roku w Sopocie skradziono lexusa należącego do rodziny Donalda Tuska z parkingu przy ulicy Jaśminowy Stok.
  • 41-letni mieszkaniec Sopotu został zatrzymany na lotnisku w Gdańsku podczas próby ucieczki do Bułgarii i usłyszał zarzuty włamania i kradzieży.
  • Służba Ochrony Państwa nie pilnowała samochodu, ponieważ formalnie nie ma obowiązku ochrony mienia na terenie publicznym, co potwierdził Marcin Kierwiński w TVN24.
  • Po zdarzeniu MSWiA zdecydowało o wzmocnieniu ochrony premiera i zwiększeniu nadzoru pod jego rezydencją.
  • Trwa śledztwo prokuratorskie oraz analiza procedur SOP, a służby współpracują w celu wyjaśnienia sprawy i zapobiegania podobnym incydentom.

Wydarzenie zwróciło uwagę na kwestie związane z bezpieczeństwem i rolą Służby Ochrony Państwa (SOP). Formalnie SOP nie odpowiada za ochronę mienia pozostawionego na terenach publicznych, co podkreślił w rozmowie z TVN24 poseł Marcin Kierwiński. W reakcji na incydent Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji podjęło decyzję o wzmocnieniu ochrony premiera oraz zwiększeniu nadzoru pod jego rezydencją. Służby analizują obecne procedury, aby zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości.

Przebieg kradzieży i zatrzymanie podejrzanego

Samochód marki Lexus, należący do rodziny Donalda Tuska, został skradziony w nocy z 10 na 11 września 2025 roku z parkingu przy ulicy Jaśminowy Stok w Sopocie. Sprawca wykorzystał moment, gdy auto pozostawało bez nadzoru na terenie publicznym, i odjechał nim z miejsca zdarzenia.

Podejrzany, 41-letni mieszkaniec Sopotu, został zatrzymany dwa dni później, 13 września o godzinie 6 rano, na lotnisku w Gdańsku. Mężczyzna próbował wsiąść na pokład samolotu do Burgas w Bułgarii, co świadczyło o próbie ucieczki z kraju. Zatrzymanie przeprowadzono przy wsparciu specjalnego zespołu interwencyjnego Straży Granicznej, co pozwoliło na szybkie i skuteczne zatrzymanie podejrzanego.

Po zatrzymaniu mężczyzna usłyszał dwa zarzuty: włamania i kradzieży pojazdu. Nie przyznał się do winy. Został tymczasowo aresztowany, a grozi mu nawet do 10 lat pozbawienia wolności. Samochód odnaleziono na jednym z parkingów w Gdańsku, gdzie miał już zmienione tablice rejestracyjne. Jak podają serwisy wykop.pl, polsatnews.pl, tvn24.pl, nczas.info oraz onet.pl, zatrzymany to recydywista znany lokalnym służbom, co dodatkowo komplikuje charakter sprawy.

Rola i kontrowersje wokół Służby Ochrony Państwa (SOP)

W kontekście całego zdarzenia pojawiły się pytania o rolę Służby Ochrony Państwa w zapewnianiu bezpieczeństwa byłemu premierowi i jego rodzinie. W programie „Fakty po Faktach” na antenie TVN24 Marcin Kierwiński wyjaśnił, że funkcjonariusze SOP nie pilnowali skradzionego lexusa. Ich obowiązkiem jest ochrona miejsca zamieszkania premiera, a nie mienia pozostawionego na terenach publicznych, co miało miejsce w tym przypadku.

SOP formalnie nie odpowiada za ochronę pojazdów czy innych rzeczy pozostawionych poza granicami prywatnej posesji, co wyjaśnia, dlaczego nie interweniowano w chwili kradzieży. Mimo to, po incydencie służba wszczęła wewnętrzną analizę obowiązujących procedur i współpracuje z policją, zbierając raporty i dane, które pozwolą ocenić, czy konieczne jest wszczęcie postępowania wyjaśniającego.

W mediach pojawiły się krytyczne komentarze dotyczące możliwych niedociągnięć SOP oraz braku reakcji na kradzież. Rzecznik SOP podkreślił jednak, że szczegóły dotyczące działań służby pozostają poufne, a niektóre informacje nie zostały oficjalnie potwierdzone. Jak informują goniec.pl i pulsgdanska.pl, kierownictwo Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji zdecydowało o wzmocnieniu ochrony premiera oraz zwiększeniu nadzoru pod jego rezydencją, co ma na celu zapobieżenie podobnym zdarzeniom w przyszłości.

Śledztwo i dalsze działania służb

Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie kradzieży lexusa już 11 września 2025 roku. Sprawa jest w toku, a organy ścigania prowadzą intensywne działania mające na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności zdarzenia oraz ustalenie, czy za kradzieżą nie stoją również inni współsprawcy.

Policja kontynuuje poszukiwania ewentualnych osób zaangażowanych w przestępstwo, a SOP współpracuje z funkcjonariuszami, analizując jednocześnie swoje procedury bezpieczeństwa. Rozważane są dodatkowe środki mające na celu zapobieganie podobnym incydentom w przyszłości.

Jak podają portale onet.pl i polityka.se.pl, trwają także analizy dotyczące zakresu obowiązków SOP w kontekście ochrony mienia prywatnego pozostawionego na terenach publicznych. To zagadnienie może wpłynąć na przyszłe regulacje i procedury służby. Decyzje MSWiA o zwiększeniu ochrony mają przede wszystkim zapewnić większe bezpieczeństwo premierowi oraz jego rodzinie, reagując na zaistniałą sytuację.

To zdarzenie uwypukliło, jak skomplikowane jest zapewnienie bezpieczeństwa osobom publicznym i ich mieniu oraz jak ważne jest nieustanne doskonalenie działań służb ochrony. W najbliższym czasie możemy się spodziewać nowych informacji o postępach śledztwa i możliwych zmianach w funkcjonowaniu SOP.

Przeczytaj u przyjaciół: