Kosiniak-Kamysz o wyniku wyborów: Nie widzę powodów do przeliczania głosów
Wicepremier i minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz jednoznacznie wypowiedział się na temat trwających protestów wyborczych oraz kwestii ponownego liczenia głosów. Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej podkreślił, że skala zgłaszanych zastrzeżeń nie uzasadnia przeliczenia wszystkich głosów oddanych w wyborach, ponieważ nie wpłynęłoby to na ostateczny wynik. Jego zdaniem wynik jest jasny, a nadmierne emocje wokół sprawy mogą szkodzić stabilności państwa i transparentności procesu wyborczego.

- Władysław Kosiniak-Kamysz nie widzi powodów do ponownego przeliczania wszystkich głosów, podkreślając jasność wyniku wyborów i stabilność państwa.
- Prokuratura i Sąd Najwyższy potwierdziły zamianę głosów w kilku komisjach, jednak skala tych błędów nie zmienia ostatecznego wyniku wyborów.
- Różnica głosów między kandydatami wyniosła ponad 369 tysięcy, co znacznie przewyższa liczbę błędów wykrytych w komisjach.
- Wpłynęło około 50 tysięcy protestów wyborczych, z których wiele może zostać odrzuconych z powodów formalnych.
- Sąd Najwyższy ma 30 dni na rozstrzygnięcie ważności wyborów, a w przypadku unieważnienia zostaną przeprowadzone nowe wybory.
Kosiniak-Kamysz zaznaczył jednocześnie, że choć prokuratura i Sąd Najwyższy potwierdziły pewne lokalne nieprawidłowości, ich zasięg jest zbyt ograniczony, by podważyć całkowity rezultat wyborów. Minister podkreślił, że w tej kwestii reprezentuje głos większości Polaków, którzy, jego zdaniem, oczekują spokoju i poszanowania demokratycznych procedur.
Stanowisko Władysława Kosiniaka-Kamysza wobec protestów i liczenia głosów
Władysław Kosiniak-Kamysz podczas konferencji 23 czerwca 2025 roku jasno wyraził swoje stanowisko w sprawie protestów wyborczych. Minister obrony stwierdził, że nie dostrzega powodów, które uzasadniałyby przeliczenie wszystkich głosów oddanych w ostatnich wyborach. Podkreślił, że choć naturalne jest wyjaśnianie wszelkich wątpliwości oraz rozpatrywanie protestów, ich skala nie jest wystarczająca, aby mogła mieć wpływ na ostateczny wynik.
Polityk wyraził przekonanie, że wynik wyborów jest dla niego jednoznaczny, a wzmożone emocje i domaganie się powtórnego liczenia głosów nie sprzyjają stabilności państwa ani transparentności procesu wyborczego. Jak podaje serwis 300polityka, Kosiniak-Kamysz uważa, że reprezentuje w tej sprawie głos większości Polaków. Według portalu wpolityce.pl, minister dodał również, że nie dostrzega odpowiedniej skali protestów ani zaniedbań, które mogłyby wpłynąć na zmianę wyniku wyborów.
Wykryte nieprawidłowości i ich wpływ na wynik wyborów
Pomimo jednoznacznego stanowiska wicepremiera, prokuratura oraz Sąd Najwyższy potwierdziły wystąpienie pewnych nieprawidłowości w kilku komisjach wyborczych. W niektórych z nich doszło do zamiany głosów między kandydatami, co doprowadziło do błędnego wskazania zwycięzcy na poziomie lokalnym. Jak informują rp.pl i wp.pl, w siedmiu z dziesięciu skontrolowanych komisji wykryto takie zamiany, a ponowne przeliczenie wykazało, że Rafał Trzaskowski zdobył tam więcej głosów niż Karol Nawrocki.
Portal party.pl podaje, że prokuratura potwierdziła wyższe poparcie Trzaskowskiego w badanych komisjach, jednak zaznaczono, że skala tych nieprawidłowości jest niewystarczająca, by zmienić ostateczny wynik wyborów na poziomie krajowym. Według danych przedstawionych przez gazeta.pl oraz money.pl, różnica w głosach między kandydatami wynosiła ponad 369 tysięcy, co zdecydowanie przewyższa liczbę błędów wykrytych podczas kontroli.
Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska podkreśliła, że prawo nie przewiduje możliwości przeliczenia głosów w całym kraju, a Sąd Najwyższy ma 30 dni na rozstrzygnięcie ważności wyborów. Jak informuje tvrepublika.pl, Manowska zaznaczyła również, że nikt nie posiada uprawnień do samodzielnego przeliczenia wszystkich oddanych głosów.
Reakcje społeczne i perspektywy dalszych działań prawnych
W społeczeństwie sprawa ponownego liczenia głosów budzi duże emocje. Według sondażu opublikowanego przez rp.pl oraz fakt.pl 23 czerwca 2025 roku, niemal połowa Polaków opowiada się za ponownym przeliczeniem głosów. Wśród kobiet odsetek ten jest jeszcze wyższy i wynosi 51 proc. Z kolei businessinsider.com.pl informuje, że do organów wyborczych wpłynęło około 50 tysięcy protestów wyborczych, z których znaczna część może zostać odrzucona ze względu na wady formalne.
Kosiniak-Kamysz podkreślił, że każdy protest wyborczy powinien być rzetelnie rozpatrzony, aby obywatele mieli pewność, że ich głos ma znaczenie i że system jest sprawiedliwy. Jak podaje wiadomosci.wp.pl, minister zaznaczył, że zapewnienie sprawczości w tym zakresie jest kluczowe dla zaufania do państwa i demokratycznych procedur.
Eksperci cytowani przez wiadomosci.wp.pl ostrzegają, że szerokie kwestionowanie wyników wyborów może prowadzić do poważnego kryzysu demokracji i destabilizacji państwa. Sąd Najwyższy ma ostatecznie rozstrzygnąć ważność wyborów w ciągu 30 dni od daty zgłoszenia protestów. W przypadku stwierdzenia nieważności wyborów, zostaną ogłoszone wybory nowe, jak informuje dorzeczy.pl.
Wśród polityków nie brakuje różnic zdań. Małgorzata Kidawa-Błońska podkreśla, że podczas wyborów doszło do wielu nieprawidłowości, co stoi w sprzeczności z opinią Kosiniaka-Kamysza, który nie widzi podstaw do przeliczania wszystkich głosów. Z kolei minister przypomina, że w tej sytuacji najważniejsze jest przestrzeganie prawa i dbanie o stabilność państwa.