Kontrowersyjne prezydenckie ułaskawienia: Duda i jego poprzednicy
Prezydent Andrzej Duda wywołał falę krytyki po podpisaniu decyzji o ułaskawieniu Roberta Bąkiewicza, byłego prezesa Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, który został skazany za naruszenie nietykalności cielesnej aktywistki LGBT. Akt łaski, wydany 11 lipca 2025 roku, spotkał się z ostrą reakcją polityków opozycji oraz środowisk prawniczych, które uznały go za niebezpieczny sygnał przyzwolenia na przemoc polityczną. Decyzja Kancelarii Prezydenta została obroniona argumentami o pozytywnej opinii środowiskowej oraz stabilizacji życia skazanego.

- Prezydent Andrzej Duda ułaskawił 146 osób i odmówił ułaskawienia 970 w latach 2015–2025, co jest znacznie mniejszą liczbą niż u jego poprzedników.
- Decyzja o ułaskawieniu Roberta Bąkiewicza 11 lipca 2025 roku wywołała szerokie kontrowersje i krytykę ze strony polityków opozycji oraz środowisk prawniczych.
- Kancelaria Prezydenta tłumaczyła ułaskawienie pozytywną opinią środowiskową i ustabilizowanym trybem życia skazanego.
- W historii III RP kontrowersyjne ułaskawienia podejmowali także Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski, którzy ułaskawili tysiące osób, w tym postaci budzące emocje.
- Decyzje prezydenckie w sprawie prawa łaski budzą obecnie debatę o sensie i granicach tej prerogatywy w Polsce.
Ułaskawienie Bąkiewicza wpisuje się w szerszy kontekst kontrowersyjnych decyzji dotyczących prawa łaski w III Rzeczypospolitej. Podobne gesty podejmowali również poprzedni prezydenci, w tym Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski, co pokazuje, że problem ten ma długą historię. W tym artykule przybliżymy szczegóły najgłośniejszych przypadków ułaskawień, oceny środowisk oraz społeczne i polityczne reperkusje tych decyzji.
Ułaskawienie Roberta Bąkiewicza – szczegóły i reakcje
11 lipca 2025 roku prezydent Andrzej Duda podpisał decyzję o ułaskawieniu Roberta Bąkiewicza, który został skazany przez Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia za naruszenie nietykalności cielesnej aktywistki LGBT. Jak podaje portal wiadomosci.wp.pl, ta decyzja wywołała szerokie oburzenie na scenie politycznej oraz w środowiskach prawniczych. Krytycy podkreślali, że ułaskawienie jest niepokojącym sygnałem, mogącym być odczytane jako przyzwolenie na przemoc o podłożu politycznym.
Kancelaria Prezydenta tłumaczyła tę decyzję pozytywną opinią środowiskową Bąkiewicza, incydentalnym charakterem czynu oraz ustabilizowanym trybem życia skazanego. Jak wskazuje wiadomosci.gazeta.pl, prezydent rozpatrzył także wniosek Prokuratora Generalnego przed podjęciem decyzji. W mediach społecznościowych sam Bąkiewicz podziękował prezydentowi za akt ułaskawienia, podkreślając znaczenie tej decyzji dla swojej osoby (onet.pl).
Reakcje polityczne były gwałtowne. Były premier Donald Tusk nazwał ułaskawienie „skandalem w wymiarze ludzkim i moralnym”, na co prezydent Duda odpowiedział, że prawdziwym skandalem jest „bezprawie”, które – jego zdaniem – wprowadził poprzedni rząd Tuska (forsal.pl). Z kolei Przemysław Rosati, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej, ocenił, że decyzja ta wysyła jasny sygnał, iż przemoc i agresja mogą być w Polsce tolerowane (gazetagazeta.com).
Eksperci zwracają uwagę, że ułaskawienie Bąkiewicza może zachęcać naśladowców i budzi poważne pytania o sens instytucji prawa łaski w Polsce. Jak podkreślają analitycy z rp.pl i wiadomosci.wp.pl, decyzja ta otwiera dyskusję na temat granic prerogatywy prezydenckiej w kontekście ochrony praw obywatelskich.
Statystyki ułaskawień w III RP – porównanie prezydentów
W okresie od 2015 do 2025 roku prezydent Andrzej Duda ułaskawił 146 osób, jednocześnie odmawiając ułaskawienia 970 wnioskodawcom. Jak podają źródła rp.pl, biznesinfo.pl, nczas.info oraz bialyorzel24.com, w trakcie jego kadencji wszczęto ponadto 72 postępowania ułaskawieniowe z urzędu (polsatnews.pl, bialyorzel24.com).
W porównaniu do swoich poprzedników, Duda ułaskawił relatywnie niewielką liczbę osób. Lech Wałęsa, pierwszy prezydent III RP, ma na koncie aż 3454 ułaskawienia, wśród których znajduje się m.in. Andrzej Banasiak ps. „Słowik”, znany boss gangu pruszkowskiego (rp.pl). Jeszcze więcej – ponad 4300 – decyzji o ułaskawieniu wydał Aleksander Kwaśniewski, co czyni go rekordzistą w historii III RP (nczas.info, wszystkoconajwazniejsze.pl). Lech Kaczyński ułaskawił 201 osoby, natomiast Bronisław Komorowski 360 (rp.pl).
Analitycy zwracają uwagę, że choć Duda ułaskawił znacznie mniej osób niż jego poprzednicy, to jego decyzje są jednymi z najbardziej dyskutowanych i wywołują silne emocje. W centrum uwagi znalazły się m.in. ułaskawienia Roberta Bąkiewicza, Magdaleny Ogórek czy Rafała Ziemkiewicza (wprost.pl).
Inne kontrowersyjne ułaskawienia i ich kontekst społeczno-polityczny
Poza Robertem Bąkiewiczem prezydent Andrzej Duda ułaskawił także Magdalenę Ogórek i Rafała Ziemkiewicza, skazanych za zniesławienie aktywistki LGBT Elżbiety Podleśnej. Ta decyzja wywołała kolejne kontrowersje w przestrzeni publicznej, podsycając debatę o granicach prawa łaski i jego wykorzystaniu w sprawach politycznych (wprost.pl).
Istotnym elementem budzącym emocje było zniesienie przez ułaskawienie Bąkiewicza zakazu kontaktu z ofiarą, który był nałożony na jego prośbę. Jak wskazuje businessinsider.com.pl, ten aspekt decyzji podkreślił kontrowersyjny charakter aktu łaski.
Eksperci, w tym prof. Jacek Zaleśny, podkreślają, że instytucja prawa łaski powinna służyć dobru publicznemu. W przypadku niektórych ułaskawień, zwłaszcza o wyraźnym podłożu politycznym, pojawiają się poważne wątpliwości co do ich zgodności z tym założeniem (rp.pl).
Warto zauważyć, że kontrowersje wokół ułaskawień nie są zjawiskiem nowym. Już w przeszłości, za prezydentury Lecha Wałęsy, dochodziło do głośnych przypadków ułaskawiania osób powiązanych z mafią, co pokazało, że problem ten ma długą historię w Polsce (rp.pl).
Decyzje Andrzeja Dudy wywołały ożywioną debatę publiczną na temat sensu i granic prawa łaski. Wskazuje to na rosnącą potrzebę refleksji nad tą prerogatywą i jej rolą w systemie prawa oraz polityki w Polsce (rp.pl, wiadomosci.wp.pl).
—
Wydarzenia związane z ułaskawieniami w Polsce pokazują, jak bardzo prawo łaski może budzić emocje i kontrowersje. To sygnał, że warto dalej rozmawiać o tym, gdzie powinny być wyznaczone granice jego stosowania, aby z jednej strony uwzględniać indywidualne sytuacje, a z drugiej – chronić interes publiczny i prawa obywateli.