Kontrole graniczne na granicy polsko-niemieckiej paraliżują gospodarkę
Od 7 lipca 2025 roku Polska wprowadziła tymczasowe kontrole graniczne na granicy z Niemcami oraz Litwą. Decyzja ta, ogłoszona przez premiera Donalda Tuska, ma obowiązywać przez 30 dni i jest odpowiedzią na wcześniejsze działania niemieckie oraz napięcia związane z polityką migracyjną i działalnością Ruchu Obrony Granic (ROG). Kontrole wywołały poważne utrudnienia w ruchu transgranicznym, zwłaszcza między Frankfurtem nad Odrą a Słubicami, co negatywnie wpływa na codzienne życie mieszkańców i pracę transgranicznych pracowników.

- Polska od 7 lipca 2025 r. wprowadziła tymczasowe kontrole graniczne na granicy z Niemcami i Litwą na 30 dni, odpowiadając na wcześniejsze kontrole niemieckie.
- Kontrole powodują poważne utrudnienia w ruchu drogowym i spadek liczby transgranicznych pracowników, co negatywnie wpływa na gospodarkę, m.in. w fabryce Tesli pod Berlinem.
- Niemiecki rząd stara się łagodzić skutki, proponując wspólne kontrole polsko-niemieckie, popierane przez premiera Brandenburgii.
- Działania Ruchu Obrony Granic utrudniają niemieckim służbom odsyłanie migrantów, co jest wskazywane jako główny czynnik eskalacji sporu.
- Mieszkańcy przygranicznych miast kwestionują zasadność kontroli, nie dostrzegając problemu nielegalnej imigracji, co kontrastuje z opiniami mediów niemieckich i ekspertów.
Niemiecki rząd stara się łagodzić skutki tych ograniczeń. Proponuje m.in. wspólne kontrole polsko-niemieckie, które mogłyby zmniejszyć napięcia i usprawnić przejazd przez granicę. Tymczasem mieszkańcy przygranicznych miast kwestionują zasadność wprowadzonych kontroli, nie dostrzegając realnego problemu z nielegalną imigracją i odbierając działania władz jako polityczną zagrywkę. Sytuacja ta budzi rosnące kontrowersje po obu stronach granicy.
Wprowadzenie kontroli granicznych przez Polskę – tło i przebieg
Od 7 lipca Polska wznowiła tymczasowe kontrole na granicy z Niemcami i Litwą, które mają potrwać do 5 sierpnia 2025 roku. Jak informuje GazetaPrawna.pl, decyzja ta została podjęta przez premiera Donalda Tuska w odpowiedzi na wcześniejsze działania niemieckie oraz aktywność Ruchu Obrony Granic. Portal tysol.pl podkreśla, że ROG utrudnia niemieckim służbom odsyłanie nielegalnych migrantów, blokując drogi przy granicy i samowolnie kontrolując osoby przekraczające granicę, co prowadzi do napięć i utrudnień.
Kontrole będą prowadzone wyrywkowo, na podstawie analizy ryzyka, a na granicy polsko-niemieckiej działać będzie aż 50 przejść granicznych, co ma umożliwić elastyczne reagowanie na sytuację. Zgodnie z kodeksem granicznym Schengen, który dopuszcza możliwość przywrócenia kontroli granicznych w określonych sytuacjach, Polska korzysta z tego prawa, co potwierdza bankier.pl. Wprowadzenie kontroli ma na celu zwiększenie bezpieczeństwa i usprawnienie zarządzania przepływem osób przez granicę.
Skutki kontroli dla ruchu transgranicznego i gospodarki
Wprowadzenie kontroli granicznych wywołało poważne skutki dla ruchu transgranicznego i lokalnej gospodarki. Jak podaje gazeta.pl, na autostradzie A12 między Frankfurtem a Świeckiem tworzą się ogromne korki i opóźnienia, które paraliżują codzienne funkcjonowanie mieszkańców oraz utrudniają dojazd do pracy osobom przekraczającym granicę. Szczególnie odczuwalne są one w regionie Frankfurtu nad Odrą i Słubic.
Problemy te odbijają się również na działalności dużych przedsiębiorstw. Jak informuje money.pl, szef fabryki Tesli pod Berlinem zaapelował o wprowadzenie specjalnych przepustek dla polskich pracowników, ponieważ liczba osób dojeżdżających do pracy spada, co negatywnie wpływa na produkcję i plany rozwojowe firmy. W związku z tym niemiecki rząd podejmuje działania mające na celu złagodzenie skutków utrudnień. Premier Brandenburgii Dietmar Woidke z SPD popiera pomysł wspólnych kontroli polsko-niemieckich, które miałyby usprawnić przepływ osób i towarów – relacjonuje pch24.pl.
Mieszkańcy Frankfurtu i Słubic natomiast postrzegają kontrole jako polityczną zagrywkę. Według o2.pl, lokalna społeczność nie widzi realnego problemu z nielegalną imigracją i uważa, że wprowadzone ograniczenia są niepotrzebne, a wręcz szkodliwe dla stosunków transgranicznych i życia codziennego.
Polityczne i społeczne tło sporu na granicy
Spór na granicy polsko-niemieckiej ma również wyraźne podłoże polityczne i społeczne. Niemieckie media, jak podaje forsal.pl, krytykują rząd premiera Merza za lekceważenie realiów i ryzyko pogorszenia stosunków z Polską. Wskazują one na działalność Ruchu Obrony Granic jako głównego czynnika utrudniającego odsyłanie nielegalnych migrantów i destabilizującego sytuację przy granicy.
ROG, jak informuje nczas.info, zakupił drony do monitorowania granicy, jednak polska policja wprowadziła zakaz lotów dronów do 5 sierpnia 2025 roku, co dodatkowo komplikuje sytuację. Z kolei portal onet.pl relacjonuje, że Jarosław Kaczyński pojawił się na granicy, gdzie zaproponował projekt ustawy zakazującej przyjmowania obywateli z wybranych krajów. Jednocześnie skrytykował działania rządu w kontekście obecnych kontroli granicznych, podkreślając potrzebę surowszej polityki migracyjnej.
Dane dotyczące skali migracji wskazują na ograniczoną problematykę. TVN24 oraz tygodnikpowszechny.pl podają, że w ciągu pierwszych sześciu miesięcy 2025 roku zatrzymano około 900 osób na granicy, jednak niemiecka policja odesłała do Polski zaledwie 170 migrantów. To sugeruje, że problem migracyjny jest stosunkowo niewielki, mimo poważnych konsekwencji w ruchu transgranicznym.
W kontekście legalności wprowadzonych kontroli Tomasz Siemoniak w wypowiedzi dla TVN24 podkreślił, że działania Polski są zgodne z prawem unijnym i mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa państwa oraz porządku na granicy.
—
Tymczasowe kontrole graniczne między Polską, Niemcami i Litwą to odpowiedź na rosnące napięcia związane z polityką migracyjną i protestami obywatelskimi. Choć mają charakter wyrywkowy i opierają się na obowiązujących przepisach, ich wpływ odczuwają zarówno mieszkańcy przygranicznych terenów, jak i lokalna gospodarka. Znalezienie rozwiązania będzie wymagało otwartego dialogu i kompromisu, by jednocześnie zadbać o bezpieczeństwo i swobodę przekraczania granic.