Klubowe Mistrzostwa Świata 2025: Puste trybuny i dysproporcje w turnieju 32 drużyn
Klubowe Mistrzostwa Świata 2025, które rozpoczęły się 15 czerwca w Stanach Zjednoczonych, miały być spektakularnym świętem piłki klubowej na globalną skalę. Impreza ta zgromadziła 32 zespoły z różnych kontynentów, w tym takie uznane marki jak Chelsea FC, Bayern Monachium czy Paris Saint-Germain. Jednak już pierwsze dni turnieju przynoszą rozczarowania zarówno na trybunach, jak i na boisku. Mimo że na stadionie Rose Bowl dostępnych jest niemal 70 tysięcy miejsc siedzących, frekwencja pozostawia wiele do życzenia, a puste krzesełka rażą kibiców i obserwatorów.

- Klubowe Mistrzostwa Świata 2025 rozpoczęły się 15 czerwca w USA z udziałem 32 drużyn, w tym Chelsea, Bayernu i PSG.
- Frekwencja na trybunach jest niska, a puste miejsca szczególnie widoczne na meczach Chelsea i PSG, co budzi zaniepokojenie kibiców.
- Wynik 10:0 Bayernu z Auckland City pokazuje duże dysproporcje sportowe i krytykę nowej formuły turnieju.
- Turniej jest testem przed przyszłorocznym mundialem, a transmisje w Polsce dostępne są wyłącznie online i za darmo.
- Zwycięzca może zdobyć do 125 milionów dolarów, a impreza ma odbywać się co cztery lata, z ambicją bycia prestiżowym wydarzeniem.
Na boisku różnice poziomu sportowego między drużynami są druzgocące, co najlepiej obrazuje wynik meczu Bayern Monachium – Auckland City 10:0. Takie rozstrzygnięcia podważają atrakcyjność i wiarygodność nowej formuły turnieju, która miała promować międzynarodową rywalizację na najwyższym poziomie. Klubowe Mistrzostwa Świata 2025, zaplanowane jako test przed przyszłorocznym mundialem, będą musiały zostać jeszcze dopracowane, by zyskać większy prestiż i przyciągnąć uwagę fanów piłki nożnej na całym świecie.
Przebieg i organizacja Klubowych Mistrzostw Świata 2025
Turniej rozpoczął się 15 czerwca 2025 roku o godzinie 2:00 czasu lokalnego w Stanach Zjednoczonych, a finał zaplanowano na 13 lipca 2025 roku, jak podaje portal goal.pl. Impreza odbywa się co cztery lata i skupia aż 32 drużyny z całego świata, które reprezentują najpotężniejsze marki piłkarskie z każdej konfederacji. Wśród uczestników znajdują się takie kluby jak Chelsea FC, Bayern Monachium czy Paris Saint-Germain, co ma podkreślić rangę i skalę wydarzenia – informują serwisy sport.tvp.pl oraz weszlo.com.
Organizatorzy porównują tę edycję do pierwszego mundialu z 1930 roku, wskazując na historyczne znaczenie i ambitne cele turnieju. Wszystkie mecze są transmitowane w Polsce wyłącznie online i całkowicie za darmo na stronie jednego z legalnych polskich bukmacherów, co podają serwisy goal.pl i meczyki.pl. Takie rozwiązanie ma ułatwić dostęp do rozgrywek szerokiemu gronu kibiców, mimo że frekwencja na stadionach nie spełnia oczekiwań.
Problemy frekwencyjne i pustki na trybunach
Mimo imponującej pojemności stadionu Rose Bowl, który może pomieścić 90 tysięcy widzów, frekwencja na meczach pozostaje katastrofalnie niska. Na trybunach, które oferują niemal 70 tysięcy krzesełek, widoczne są duże puste przestrzenie, co rażąco odbiega od oczekiwanego obrazu pełnych stadionów podczas tak prestiżowych rozgrywek – relacjonuje sportowefakty.wp.pl.
Szczególnie słabo wyglądała frekwencja na meczu Chelsea FC z Los Angeles. Pomimo globalnej popularności Chelsea, trybuny wypełniły się jedynie w niewielkim stopniu, co potwierdza kanalsportowy.pl. Podobna sytuacja miała miejsce podczas spotkania PSG z Atletico Madryt, gdzie trybuny były niemal puste przed rozpoczęciem meczu, co wywołało niepokój wśród fanów i komentatorów – podaje sportowefakty.wp.pl. Te obrazy sprzeciwiają się wizji organizatorów, którzy liczyli na dużą frekwencję i entuzjazm miejscowej oraz międzynarodowej publiczności.
Dysproporcje sportowe i krytyka nowej formuły
Największym wyzwaniem turnieju okazują się ogromne dysproporcje sportowe między uczestniczącymi drużynami. Najdobitniej ukazuje to wynik spotkania Bayern Monachium – Auckland City, zakończony wynikiem 10:0. Bayern dominował na boisku jak podczas treningu, co wyraźnie podkreśla serwis weszlo.com. Różnica wartości rynkowej obu zespołów wynosiła aż 895 milionów euro, co dodatkowo uwypukla absurdalność nowej formuły z udziałem aż 32 drużyn.
Auckland City to klub, który występuje w Klubowych Mistrzostwach Świata po raz dwunasty, zdobywając tytuł mistrza Oceanii (OFC Champions League). Mimo tego sukcesu, zespół nie jest w stanie konkurować na równi z europejskimi gigantami – podaje portal mymistrzowie.pl. Eksperci i komentatorzy wskazują, że tak duże rozbieżności obniżają prestiż całej imprezy i pokazują, że formuła wymaga gruntownej rewizji. Dopóki różnice poziomu sportowego będą tak rażące, turniej nie spełni oczekiwań dotyczących atrakcyjności i wiarygodności.
Znaczenie i perspektywy turnieju
Klubowe Mistrzostwa Świata 2025 mają pełnić rolę testu przed przyszłorocznym mundialem, a ich organizacja ma na celu promowanie globalnej piłki klubowej – podkreśla sport.tvp.pl. Dla najlepszych zespołów stawki są wysokie, ponieważ zwycięzca turnieju może zarobić nawet do 125 milionów dolarów, co wskazuje portal goal.pl. To ogromne pieniądze, które dodatkowo motywują kluby do walki o tytuł.
Choć obecne problemy z frekwencją i nierównym poziomem sportowym nie dają jeszcze pełnego powodu do optymizmu, turniej ma szansę wyróżnić się w piłkarskim kalendarzu. Kluczem będzie mądre zmodyfikowanie formatu i wprowadzenie rozwiązań, które przyciągną więcej kibiców oraz podniosą rangę imprezy. Przed organizatorami stoi więc wyzwanie, by Klubowe Mistrzostwa Świata 2025 przestały być tylko areną dla kilku europejskich gigantów, a zamieniły się w prawdziwe święto światowej piłki klubowej.