Kłótnia Muska z Trumpem: Prezydent USA rozważa sprzedaż Tesli

Opublikowane przez: Tomasz Sokołowski

W Stanach Zjednoczonych narasta publiczny konflikt między prezydentem Donaldem Trumpem a miliarderem Elonem Muskiem, który w ostatnich dniach przybrał na sile. Spór rozpoczął się 5 czerwca 2025 roku, kiedy Musk skrytykował nową ustawę podatkową autorstwa Trumpa, określając ją mianem „abominacji”. W odpowiedzi prezydent zagroził zerwaniem kontraktów rządowych z firmami Muska, w tym Teslą i SpaceX, co wywołało gwałtowną wymianę oskarżeń i złośliwości na platformach społecznościowych.

  • Publiczny spór między Donaldem Trumpem a Elonem Muskiem rozpoczął się 5 czerwca 2025 roku na tle krytyki ustawy podatkowej Trumpa przez Muska.
  • Trump zagroził zerwaniem kontraktów rządowych z firmami Muska, co ma być sposobem na oszczędności budżetowe.
  • Musk oskarżył Trumpa o powiązania z Jeffreyem Epsteinem i wsparł wezwania do impeachmentu prezydenta.
  • Konflikt spowodował spadek wartości Tesli o 14%, co przekłada się na 150 miliardów dolarów utraty wartości rynkowej.
  • Prezydent Trump rozważa sprzedaż swojego samochodu Tesla, co symbolizuje zaognienie relacji między nim a Muskiem.

Konflikt ten, o charakterze coraz bardziej osobistym, nie tylko wstrząsnął światem polityki i biznesu, ale także pociągnął za sobą poważne konsekwencje ekonomiczne. W efekcie prezydent rozważa sprzedaż swojego samochodu Tesla, a akcje tej firmy zanotowały znaczny spadek wartości. Szerokie zainteresowanie mediów na całym świecie świadczy o potencjalnej dalekosiężności skutków tej publicznej kłótni.

Początek sporu: krytyka ustawy i pierwsze reakcje

5 czerwca 2025 roku Elon Musk publicznie wyraził swoje rozczarowanie wobec nowej ustawy podatkowej wprowadzonej przez administrację Donalda Trumpa. Jak podają CNN i BBC, Musk określił tę ustawę jako „abominację”, zwracając uwagę na fakt, że prezydent znał szczegóły prawodawstwa, a mimo to zdecydował się na usunięcie ulg podatkowych dla samochodów elektrycznych. Ten element ustawy szczególnie zdenerwował Muska, zważywszy na jego silne zaangażowanie w rozwój technologii elektrycznych i ekologicznych.

W odpowiedzi Donald Trump nazwał Muska „szalonym” i stwierdził, że „stracił rozum”. Jak relacjonują The Guardian oraz ABC News, prezydent wyraził głębokie rozczarowanie swoim dotychczasowym sojusznikiem, podkreślając, że nie ma zamiaru kontynuować rozmów z miliarderem. Trump stwierdził, że Musk „poszedł totally lost it”, co wyraźnie podkreśliło charakter sporu.

Według informacji przekazanych przez NBC News i Politico, Elon Musk był dotychczas znaczącym zwolennikiem kampanii Trumpa, przekazując na nią kwotę przekraczającą 250 milionów dolarów. Z kolei Trump wcześniej chwalił relację z Muskiem, określając ją jako „wspaniałą”. Te wcześniejsze powiązania jeszcze bardziej podkreślają skalę i nieoczekiwany charakter zaistniałego konfliktu.

Eskalacja konfliktu: groźby zerwania kontraktów i oskarżenia

W kolejnych dniach Donald Trump zagroził zerwaniem kontraktów rządowych oraz zakończeniem subsydiów dla firm należących do Elona Muska, w tym Tesli i SpaceX. Reuters, BBC i NPR podają, że prezydent określił te działania jako „najłatwiejszy sposób na oszczędności” budżetowe, wskazując na możliwe cięcia wydatków państwa.

Odpowiedź Muska nie kazała na siebie długo czekać. Jak informują The New York Times i NBC News, miliarder oskarżył Trumpa o to, że bez jego finansowego wsparcia ten przegrałby wybory prezydenckie w 2024 roku. Musk dodatkowo zasugerował, że prezydent może być powiązany z niepublikowanymi aktami dotyczącymi sprawy Jeffrey’a Epsteina, wzywając nawet do impeachmentu Trumpa. Tak ostre oskarżenia znacząco podgrzały atmosferę sporu.

W mediach społecznościowych, na platformach X i Truth Social, obaj publicznie wymieniali się złośliwościami i wzajemnymi atakami. CNN i BBC podkreślają, że konflikt przybrał bardzo osobisty i nieprzyjemny charakter, co dodatkowo utrudnia jakiekolwiek próby załagodzenia sytuacji.

Wiceprezydent JD Vance publicznie udzielił wsparcia Donaldowi Trumpowi, zaś rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt określiła oskarżenia Muska jako „niefortunny epizod”. W ten sposób administracja Trumpa stara się minimalizować wpływ konfliktu na swoją politykę i wizerunek.

Skutki konfliktu: spadek wartości Tesli i niepewność kontraktów

Konflikt między prezydentem a miliarderem odbił się mocno na rynku. W wyniku sporu akcje Tesli zanotowały 14-procentowy spadek wartości, co oznacza utratę około 150 miliardów dolarów kapitalizacji rynkowej – podaje Reuters. Dla inwestorów i branży technologicznej jest to poważny sygnał niepewności.

Elon Musk zagroził nawet wycofaniem programu Dragon w SpaceX, jednak później się z tego wycofał, jak relacjonuje NBC News. Ta zmiana stanowiska może świadczyć o próbie złagodzenia sytuacji, mimo że napięcia pozostają wysokie.

Eksperci z dziedziny polityki i gospodarki zwracają uwagę na możliwe poważne konsekwencje rozpadu sojuszu między Trumpem a Muskiem. Firmy Muska korzystają w znacznym stopniu z rządowych kontraktów i subsydiów, a ich utrata mogłaby wpłynąć na rozwój sektora technologicznego i kosmicznego. BBC oraz The New York Times podkreślają potencjalne długofalowe skutki tej publicznej konfrontacji, które mogą wykraczać poza granice Stanów Zjednoczonych.

W obliczu trwającego konfliktu Donald Trump rozważa sprzedaż swojego samochodu Tesla. Portal dorzeczy.pl potwierdził tę informację, co w pewien sposób uwidacznia, jak poważny i osobisty stał się spór między byłym prezydentem a jednym z najbardziej wpływowych przedsiębiorców naszych czasów.