Kazimierz Dolny: Konar spadł na grupę dzieci, interweniował LPR

Opublikowane przez: Andrzej Zagórski

W czwartek rano, około godziny 10:08, w malowniczym Wąwozie Korzeniowym przy ulicy Doły w Kazimierzu Dolnym doszło do dramatycznego zdarzenia. Na grupę 47 osób, w tym 43 dzieci w wieku 11-12 lat oraz 4 opiekunów, spadł potężny konar drzewa, powodując liczne obrażenia i wywołując natychmiastową akcję ratunkową. Na miejsce przybyły specjalistyczne służby, w tym Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, które przetransportowało jedno z poszkodowanych dzieci do szpitala w Lublinie.

  • 5 czerwca 2025 roku około godziny 10:08 w Kazimierzu Dolnym na grupę dzieci i opiekunów spadł konar drzewa.
  • W grupie było 47 osób, w tym 43 dzieci w wieku 11-12 lat (wg policji) oraz według Dziennika Wschodniego około 30 dzieci w wieku 8-15 lat i 10 opiekunów.
  • Jedno dziecko przetransportowano śmigłowcem LPR do szpitala w Lublinie, dwoje karetkami do szpitala w Puławach.
  • Pozostałym poszkodowanym udzielana jest pomoc na miejscu, a służby ratunkowe nadal działają w Wąwozie Korzeniowym.
  • Policja z Puław poinformowała o zdarzeniu na Facebooku, a media lokalne, takie jak Dziennik Wschodni i Radio Lublin, dostarczyły dodatkowych informacji o skali i przebiegu akcji ratunkowej.

Dwoje innych dzieci zostało przewiezionych karetkami do szpitala w Puławach, natomiast pozostałym uczestnikom zdarzenia udzielana jest pomoc na miejscu. Policja z Puław szybko poinformowała o wypadku za pośrednictwem Facebooka, a służby ratunkowe nadal prowadzą działania ratunkowe i zabezpieczają teren wąwozu.

Przebieg zdarzenia i pierwsza reakcja służb

Do tragicznego wypadku doszło 5 czerwca 2025 roku około godziny 10:08 w Wąwozie Korzeniowym przy ulicy Doły w Kazimierzu Dolnym. Jak informuje policja z Puław na swoim profilu na Facebooku, na grupę 47 osób — w tym 43 dzieci w wieku 11-12 lat oraz 4 opiekunów — spadł nagle potężny konar drzewa. Zdarzenie miało miejsce podczas wycieczki, co dodatkowo zwiększyło skalę zagrożenia.

Natychmiast po otrzymaniu zgłoszenia na miejsce przybyły wszystkie niezbędne służby ratunkowe, w tym Lotnicze Pogotowie Ratunkowe (LPR), które musiało wylądować bezpośrednio w pobliżu miejsca zdarzenia, aby udzielić pomocy poszkodowanym. Jak podaje Dziennik Wschodni, siła upadającego konaru była na tyle duża, że wymagała błyskawicznej i specjalistycznej interwencji ratowników, podkreślając powagę sytuacji i konieczność szybkiego działania.

Skala poszkodowanych i udzielona pomoc medyczna

Według informacji uzupełniających Dziennika Wschodniego, w grupie znajdowało się około 40 osób, w tym 30 dzieci w wieku od 8 do 15 lat oraz 10 opiekunów. To rozszerza pierwotne dane i pokazuje, że wycieczka obejmowała dzieci w różnym wieku, co mogło wpłynąć na różnorodność obrażeń i potrzeb medycznych.

Radio Lublin poinformowało, że jedno z dzieci zostało przetransportowane śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Lublinie, gdzie otrzymało natychmiastową pomoc. Dwoje innych dzieci zostało przewiezionych karetkami do szpitala w Puławach, co świadczy o konieczności hospitalizacji i dalszej diagnostyki. Pozostałym uczestnikom zdarzenia, w tym opiekunom, udzielana jest pomoc na miejscu — służby ratunkowe cały czas pracują przy zabezpieczaniu terenu i wsparciu poszkodowanych, dbając o bezpieczeństwo i komfort wszystkich obecnych.

Reakcje i działania służb oraz dalsze postępowanie

Policja z Puław szybko zareagowała na zdarzenie, informując o nim za pośrednictwem mediów społecznościowych. Dzięki temu możliwe było sprawne zorganizowanie akcji ratunkowej oraz szybkie dotarcie służb do miejsca wypadku. Obecnie na miejscu działają wszystkie niezbędne służby ratunkowe — oprócz medyków są tam także strażacy i policjanci, którzy monitorują stan poszkodowanych oraz zabezpieczają teren wąwozu, aby zapobiec kolejnym wypadkom.

Wypadek opisany przez Dziennik Wschodni przypomina, jak ważne jest zachowanie ostrożności podczas wycieczek w lesie, gdzie niebezpieczeństwo mogą stanowić spadające gałęzie czy konary. To zdarzenie skłania do większej uwagi i wprowadzenia dodatkowych zabezpieczeń, zwłaszcza gdy w wycieczkach biorą udział dzieci. Lokalne władze i organizatorzy zapowiadają dokładne analizy sytuacji oraz opracowanie nowych procedur, które pomogą ograniczyć ryzyko podobnych wypadków w przyszłości.