Kanadyjska canola kontra Chiny i cła Ukrainy – wpływ na ceny rzepaku w UE

Opublikowane przez: Jakub Kowalewicz

W 2025 roku rynek rzepaku znalazł się pod silnym wpływem napięć politycznych i handlowych, które zaogniają relacje między Kanadą, Chinami oraz Ukrainą. Chiny zdecydowały się na przedłużenie dochodzenia antydumpingowego wobec kanadyjskiej canoli, nakładając na eksporterów wysokie depozyty, co w praktyce ogranicza eksport tego surowca do Państwa Środka. Jednocześnie Ukraina wprowadziła 10-procentowe cło eksportowe na rzepak, redukując jego podaż o około 300 tys. ton na rynku światowym.

  • Chiny nałożyły wysokie depozyty antydumpingowe na kanadyjską canolę, ograniczając jej eksport do Chin.
  • Ukraina wprowadziła 10% cło eksportowe na rzepak, zmniejszając podaż o około 300 tys. ton.
  • Kanadyjski rzepak szuka alternatywnych rynków, głównie w UE, gdzie import jest ograniczony, co powoduje napięcia na rynku.
  • Ceny rzepaku na giełdzie MATIF w Paryżu utrzymują się na podwyższonym poziomie z lekką tendencją wzrostową.
  • Sytuacja wpisuje się w szerszy kontekst globalnych napięć handlowych i sankcji między krajami G7, Chinami, Ukrainą i Rosją.

W konsekwencji kanadyjski rzepak coraz częściej kieruje się ku alternatywnym rynkom, przede wszystkim w Unii Europejskiej. Jednak ograniczenia importowe w UE powodują napięcia na rynku i wpływają na wzrost cen, obserwowany między innymi na giełdzie MATIF w Paryżu. Ta skomplikowana sytuacja wpisuje się w szerszy kontekst globalnych napięć handlowych, które mają istotne znaczenie zarówno dla producentów, jak i konsumentów surowców rolnych w Europie.

Napięcia handlowe między Kanadą a Chinami i ich wpływ na eksport canoli

Chiny zdecydowały się na przedłużenie dochodzenia antydumpingowego przeciwko kanadyjskiej canoli, a jednocześnie nałożyły na eksporterów wysokie depozyty zabezpieczające. To działanie skutecznie ogranicza eksport kanadyjskiego rzepaku na chiński rynek, który do tej pory był jednym z największych odbiorców tego surowca. Jak podaje portal topagrar.pl, oczekiwania dotyczące ogromnych depozytów ze strony Chin stanowią główną barierę dla sprzedaży canoli z Kanady.

Wcześniejsze informacje serwisu strefaagro.pl wskazują, że podobne restrykcje celne zostały nałożone przez Chiny na import wieprzowiny z Unii Europejskiej, sięgające poziomu 62,4%. To pokazuje, że działania Chin wobec importu produktów rolno-spożywczych wpisują się w szerszy wzorzec polityki antyimportowej, mającej na celu ochronę własnego rynku i wywieranie presji na partnerów handlowych.

W tle tych działań toczą się również złożone dyskusje o sankcjach i ceł nałożonych przez Stany Zjednoczone oraz kraje G7 na Chiny i Indie. Sankcje te wiążą się głównie z zakupami rosyjskiej ropy naftowej, co dodatkowo podkreśla rosnące napięcia handlowe na arenie międzynarodowej. Informacje o tych zjawiskach podają między innymi rmf24.pl, money.pl oraz poland.news-pravda.com, wskazując na coraz bardziej złożony i napięty klimat globalnej polityki handlowej.

Ukraińskie cła eksportowe i ich konsekwencje dla podaży rzepaku

W 2025 roku Ukraina zdecydowała się na wprowadzenie 10-procentowego cła eksportowego na rzepak, co według portalu topagrar.pl zmniejszyło podaż tego surowca o około 300 tys. ton. Taka redukcja podaży ma istotny wpływ na globalny rynek oleistych, zwłaszcza na rynek europejski, gdzie import rzepaku jest już ograniczony przez różne czynniki.

Według podcastu rynkowego topagrar.pl, Unia Europejska zaimportowała w tym roku około 500 tys. ton rzepaku, co stanowi niemal połowę mniej w porównaniu z rokiem ubiegłym. To dodatkowo potęguje napięcia na rynku, zwłaszcza wobec rosnącego zapotrzebowania na surowce do produkcji biopaliw i olejów roślinnych.

W kontekście wojny handlowej i rosnących sankcji Ukraina angażuje się także w działania militarne, takie jak ataki na rosyjskie rafinerie i rurociągi, co podaje konaranch.net. Choć są to działania o charakterze militarnym, ich pośredni wpływ na rynek surowców, w tym rzepaku, jest zauważalny, ponieważ destabilizują regionalne łańcuchy dostaw i handel.

Wpływ ograniczeń eksportowych na ceny rzepaku w Unii Europejskiej

Na giełdzie MATIF w Paryżu ceny rzepaku utrzymują się na podwyższonym poziomie, oscylując w przedziale 460-480 euro za tonę. Jak informuje farmer.pl, cena rzepaku wzrosła ostatnio o 0,70 proc., do 467,75 euro za tonę. Wzrost cen jest efektem mniejszej podaży rzepaku na rynku światowym, spowodowanej ograniczeniami eksportowymi nałożonymi przez Kanadę i Ukrainę.

Rolnicy w Polsce i innych krajach Unii Europejskiej, mimo czasowych wzrostów cen, często decydują się na sprzedaż rzepaku z obawy przed dalszymi spadkami na rynku. Taką sytuację opisuje farmer.pl, zwracając uwagę na niepewność i zmienność cen surowca.

Portal topagrar.pl zauważa, że przy obecnych, stosunkowo niskich poziomach cen rzepaku, warto rozważyć wszystkie czynniki, które mogą wpłynąć na odwrócenie niekorzystnego trendu cenowego. Do takich czynników należą właśnie ograniczenia eksportowe i geopolityczne napięcia, które mogą dalej podnosić ceny surowca.

Dodatkowo, Parlament Europejski wzywa do podjęcia działań przeciwko chińskim cłom importowym na europejską wieprzowinę. Jak podaje cenyrolnicze.pl, ten ruch jest kolejnym sygnałem rosnących napięć handlowych między Unią Europejską a Chinami, które mogą mieć przełożenie również na rynek rzepaku, szczególnie w kontekście wymiany handlowej i wzajemnych ograniczeń celnych.

Rynek rzepaku w 2025 roku odzwierciedla złożone napięcia polityczne i handlowe. Chińskie decyzje o przedłużeniu dochodzenia antydumpingowego oraz nałożeniu wysokich depozytów na kanadyjską canolę, a także ukraińskie cła eksportowe, znacznie ograniczają dostępność tego surowca na światowych rynkach. To z kolei napędza wzrost cen, stawiając europejskich producentów i konsumentów przed nowymi wyzwaniami, które są częścią szerszych globalnych napięć handlowych i geopolitycznych.

Przeczytaj u przyjaciół: