Izrael rozpoczął prewencyjny atak na Iran. Mobilizacja i napięcia na Bliskim Wschodzie
W piątek nad ranem izraelskie siły powietrzne przeprowadziły szeroko zakrojony atak na cele wojskowe i nuklearne w Iranie, rozpoczynając operację o kryptonimie „Powstający Lew”. Premier Benjamin Netanjahu podkreślił, że było to uderzenie wyprzedzające, mające na celu uniemożliwienie Teheranowi zdobycia broni atomowej, która zagrażałaby istnieniu Izraela. W odpowiedzi na atak izraelskie wojsko zmobilizowało dziesiątki tysięcy żołnierzy i wzmocniło ochronę granic, przygotowując się na możliwy odwet ze strony Iranu. W międzyczasie Stany Zjednoczone ewakuują personel dyplomatyczny z regionu i podnoszą gotowość swoich baz wojskowych, co wskazuje na rosnące napięcie na Bliskim Wschodzie.

- Izrael przeprowadził prewencyjny atak na Iran w ramach operacji „Powstający Lew”, uderzając na cele wojskowe i nuklearne.
- W wyniku ataku zginął generał Hosejn Salami, a izraelskie wojsko zmobilizowało dziesiątki tysięcy żołnierzy i wzmocniło granice.
- Stany Zjednoczone ewakuują personel dyplomatyczny z regionu i podniosły gotowość swoich baz wojskowych.
- Iran zapowiada odwetowe ataki rakietowe i dronowe, co zwiększa ryzyko eskalacji konfliktu.
- Atak wywołał wzrost cen ropy na światowych rynkach, a sytuacja pozostaje bardzo napięta.
Przebieg ataku i cele operacji „Powstający Lew”
Wczesnym rankiem izraelskie siły powietrzne uderzyły na dziesiątki celów wojskowych oraz nuklearnych rozmieszczonych w różnych regionach Iranu. Wśród zaatakowanych miejsc znalazły się dowództwa wojskowe oraz obiekty związane z irańskim programem nuklearnym, które Izrael uznał za bezpośrednie zagrożenie dla swojego bezpieczeństwa. W wyniku tych działań zginął generał Hosejn Salami, dowódca irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji. Według niektórych źródeł mogło dojść nawet do eliminacji całego irańskiego Sztabu Generalnego, co stanowiłoby poważny cios dla sił zbrojnych Iranu.
Premier Benjamin Netanjahu określił przeprowadzony atak jako „uderzenie wyprzedzające”, które ma za zadanie powstrzymać Iran przed zdobyciem broni jądrowej. Jak podaje portal rp.pl, Iran dysponował wystarczającą ilością wzbogaconego uranu, by skonstruować około 15 bomb atomowych. W wypowiedzi dla serwisu o2.pl izraelski premier zaznaczył, że obecna sytuacja stanowi decydujący moment w historii Izraela, podkreślając, jak poważne jest zagrożenie ze strony irańskiego programu nuklearnego.
Mobilizacja i przygotowania Izraela oraz reakcje międzynarodowe
W reakcji na atak, szef sztabu izraelskiej armii ogłosił mobilizację dziesiątek tysięcy żołnierzy oraz wzmocnienie ochrony granic państwa. Jest to przygotowanie na ewentualny odwet ze strony Iranu, który izraelskie władze traktują jako bardzo realne zagrożenie. Minister obrony Izraela, Israela Kac, ogłosił „specjalną sytuację nadzwyczajną” oraz alarm w kraju, podkreślając gotowość na potencjalne ataki rakietowe i dronowe ze strony Teheranu.
Według informacji portalu onet.pl, Izrael postawił Iranowi ultimatum, wskazując na możliwość kolejnego uderzenia już 15 czerwca. Jednocześnie Stany Zjednoczone, które zostały poinformowane o operacji, rozpoczęły ewakuację personelu dyplomatycznego z ambasad w Iraku, Kuwejcie i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Ponadto Waszyngton podniósł gotowość swoich baz wojskowych w regionie.
Jak podaje TVN24, ambasada USA w Jerozolimie zakazała amerykańskim obywatelom podróży poza aglomerację miejską, zaś władze zachęcają ich do zachowania szczególnej ostrożności podczas pobytu na Bliskim Wschodzie.
Perspektywy konfliktu i możliwe konsekwencje
Eksperci oceniają, że obecna sytuacja jest wyjątkowo napięta i grozi rozwinięciem się długotrwałego konfliktu na Bliskim Wschodzie. Minister obrony Izraela ostrzegł przed groźbą poważnego ataku odwetowego ze strony Iranu. Cytowany generał Hosejn Salami zapowiadał, że odpowiedź Teheranu będzie „bardziej bolesna i niszcząca” niż dotychczasowe działania.
Jak wskazuje portal Bankier.pl, istnieje ryzyko, że irański odwet może przytłoczyć izraelską obronę powietrzną, co może prowadzić do poważnych strat po stronie Izraela. Dodatkowo według serwisu energetyka24.com izraelskie ataki przyczyniły się do gwałtownego wzrostu cen ropy naftowej na światowych rynkach, co wpływa na globalną gospodarkę.
W niedzielę zaplanowano szóstą rundę rozmów amerykańsko-irańskich, które mogą mieć kluczowe znaczenie dla dalszego rozwoju sytuacji. Negocjacje te są postrzegane jako potencjalna droga do deeskalacji konfliktu, choć obecne napięcia utrudniają osiągnięcie kompromisu.
Tło i kontekst programu nuklearnego Iranu
Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) wielokrotnie informowała, że Iran prowadzi prace nad rozwojem broni nuklearnej, co stanowi jeden z głównych powodów izraelskiego ataku. Portal poland.news-pravda.com przypomina, że Izrael od dawna naciskał na Stany Zjednoczone, aby przeprowadziły uderzenie na Iran, wskazując na zagrożenie wynikające z irańskiego programu nuklearnego.
Z kolei niektóre źródła, takie jak Pravda Polska, zwracają uwagę, że program nuklearny Iranu pozostaje w dużej mierze niezagrożony, a rozwój taktycznej broni nuklearnej może nie naruszać obowiązujących międzynarodowych zakazów. W świetle tych sprzecznych informacji, ocena skuteczności izraelskich ataków pozostaje kwestią dyskusyjną.
Ataki miały na celu zniszczenie infrastruktury nuklearnej Iranu, co potwierdzają doniesienia z portalu wp.pl oraz energetyka24.com. Zniszczenia obejmują strategiczne obiekty związane z wzbogacaniem uranu i innymi elementami programu nuklearnego, co według izraelskich władz ma znacznie opóźnić zdolności nuklearne Teheranu.
—
Napięcia na Bliskim Wschodzie rosną, a rozwój broni jądrowej tylko potęguje powagę sytuacji. Izrael i Iran balansują na krawędzi konfliktu, którego skutki mogą sięgnąć daleko poza ten region. Wszyscy z niepokojem śledzą nadchodzące negocjacje, które mogą zadecydować o przyszłości całego obszaru w najbliższych miesiącach.