Iran odpowiada na atak USA: rakiety na Izrael i groźby odwetów
W nocy z 21 na 22 czerwca 2025 roku Stany Zjednoczone przeprowadziły skoordynowany atak na trzy irańskie obiekty nuklearne, w tym strategiczne ośrodki wzbogacania uranu w Fordow i Isfahanie. Celem amerykańskiej operacji było znaczące osłabienie potencjału nuklearnego Iranu. Decyzja ta spotkała się z natychmiastową i ostrą reakcją Teheranu, który potępił działania USA jako „oburzające wydarzenia” i naruszenie prawa międzynarodowego. W odpowiedzi Iran wystrzelił ponad 20 rakiet balistycznych na terytorium Izraela, trafiając m.in. w Hajfę oraz centralne rejony kraju, co doprowadziło do rannych i podniesienia stanu gotowości obronnej Izraela. Sytuacja na Bliskim Wschodzie dynamicznie się zaostrza, a społeczność międzynarodowa z niepokojem śledzi rozwój wydarzeń.

- USA przeprowadziły atak na trzy irańskie obiekty nuklearne, w tym ośrodki wzbogacania uranu w Fordow i Isfahanie.
- Iran odpowiedział wystrzeleniem ponad 20 rakiet balistycznych na Izrael, powodując rany u co najmniej 11 osób i zamknięcie przestrzeni powietrznej Izraela.
- Minister spraw zagranicznych Iranu potępił atak USA jako naruszenie prawa międzynarodowego i Karty ONZ.
- Stany Zjednoczone wspierają Izrael wywiadowczo i logistycznie, jednocześnie gromadząc siły w regionie, ale unikają bezpośredniego zaangażowania ofensywnego.
- Konflikt eskaluje, a międzynarodowe reakcje, w tym ostrzeżenia Turcji, wskazują na rosnące napięcia na Bliskim Wschodzie.
Atak USA na irańskie obiekty nuklearne
W nocy z 21 na 22 czerwca Stany Zjednoczone przeprowadziły precyzyjne uderzenia na trzy kluczowe irańskie instalacje nuklearne, w tym ośrodki wzbogacania uranu w Fordow oraz Isfahanie. Operacja miała na celu zniszczenie infrastruktury służącej do rozwoju programu nuklearnego Iranu, który według Waszyngtonu stanowił poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa regionalnego i globalnego. Prezydent USA Donald Trump potwierdził przeprowadzenie ataku, publikując na platformie X post, w którym napisał lakonicznie: „Fordow już nie ma”. Ta krótka wypowiedź odnosiła się bezpośrednio do zniszczenia ośrodka wzbogacania uranu w Fordow, co jest jednym z najbardziej zaawansowanych punktów irańskiego programu nuklearnego.
Jak podaje portal wiadomosci.gazeta.pl, atak ten budzi kontrowersje prawne, gdyż został uznany za naruszenie prawa międzynarodowego oraz postanowień Traktatu o Nierozprzestrzenianiu Broni Nuklearnej (NPT), którego Iran jest sygnatariuszem. Już dzień przed operacją, 20 czerwca, prezydent Trump zapowiedział, że decyzja o ewentualnym dalszym zaangażowaniu USA w konflikt zostanie podjęta w ciągu dwóch tygodni, co podkreślało możliwość eskalacji działań militarnych w regionie.
Reakcja Iranu i atak rakietowy na Izrael
Na nocny atak Stanów Zjednoczonych Teheran odpowiedział natychmiastowo i zdecydowanie. Minister spraw zagranicznych Iranu, Abbas Araghchi, skrytykował amerykańskie działania, określając je jako „oburzające wydarzenia” oraz „poważne naruszenie Karty Narodów Zjednoczonych”. Podkreślił, że każdy członek ONZ powinien być zaniepokojony tego rodzaju agresją, która podważa międzynarodowy porządek i bezpieczeństwo.
Iran wystrzelił ponad 20 rakiet balistycznych w kierunku Izraela, uderzając między innymi w Hajfę oraz centralne rejony kraju. Ataki spowodowały rany u co najmniej 11 osób, a izraelskie wojsko poinformowało, że podczas operacji Iran użył również amunicji kasetowej, co dodatkowo zaostrzyło sytuację. W związku z zagrożeniem Izrael ogłosił alarm i zamknął przestrzeń powietrzną nad całym krajem, podnosząc poziom gotowości obronnej.
Według portalu onet.pl, Iran wystrzelił co najmniej 27 rakiet, a izraelskie siły zdołały przechwycić kilka irańskich dronów, które towarzyszyły atakowi. Teheran nazwał amerykański atak „deklaracją wojny” i zapowiedział, że poniesie on trwałe, „wieczne konsekwencje”. Były dowódca Gwardii Rewolucyjnej ujawnił, że Iran spodziewał się wojny i zdołał zabezpieczyć zapasy wzbogaconego uranu przed zniszczeniem, co wskazuje na długofalowe przygotowania do takiego scenariusza.
Sytuacja regionalna i reakcje międzynarodowe
W odpowiedzi na rosnącą eskalację konfliktu Stany Zjednoczone zapewniają Izrael wsparcie wywiadowcze oraz logistyczne, jednak unikają bezpośredniego zaangażowania ofensywnego. Jak informują portale wiadomosci.gazeta.pl i interia.pl, amerykańskie siły gromadzą znaczne zasoby w rejonie Bliskiego Wschodu, w tym lotniskowiec USS Carl Vinson, który patroluje Morze Arabskie, co ma odstraszać dalsze agresywne działania Iranu.
Prezydent Iranu stanowczo oświadczył, że Teheran nie wstrzyma działalności swojego programu nuklearnego „pod żadnymi okolicznościami”, co wskazuje na dalszą determinację w realizacji celów strategicznych, pomimo międzynarodowej presji. Dodatkowo, jak podaje tvn24.pl, Iran podejmuje cyberataki na izraelskie systemy monitoringu, próbując zwiększyć precyzję kolejnych ataków rakietowych.
Reakcje międzynarodowe są zróżnicowane. Turcja, poprzez oświadczenia prezydenta Recepa Erdogana, potępiła działania Izraela, określając je jako eskalację napięć w regionie i ostrzegając, że sytuacja zbliża się do „punktu bez odwrotu”. Takie stanowisko podkreśla rosnące obawy o możliwość rozszerzenia konfliktu na szerszą skalę.
W tle obecnej eskalacji stoją wcześniejsze incydenty, w których Izrael przeprowadził ataki na cele w Iranie, doprowadzając do śmierci wielu wysokich rangą oficerów Gwardii Rewolucyjnej. Te działania dodatkowo zaostrzyły relacje między obu krajami i przyczyniły się do obecnego kryzysu.
—
Na Bliskim Wschodzie napięcie nie słabnie, a nadchodzące dni mogą przynieść kolejne wyzwania dla bezpieczeństwa zarówno w regionie, jak i na świecie. Społeczność międzynarodowa obserwuje te wydarzenia z niepokojem, licząc na powstrzymanie eskalacji i powrót do rozmów.