Incydent w komisji wyborczej na Żoliborzu: czerwone korale i reakcja KBW
W trakcie drugiej tury wyborów prezydenckich 2025 w jednej z komisji wyborczych na warszawskim Żoliborzu doszło do niecodziennego incydentu, który wywołał falę dyskusji na temat neutralności wyborczej. Dwaj członkowie komisji założyli na szyje czerwone korale – symbol silnie kojarzony z jedną z kandydatek z pierwszej tury, Joanną Senyszyn. Sprawa szybko zyskała rozgłos i została zgłoszona do Krajowego Biura Wyborczego.

- Dwaj członkowie komisji wyborczej na Żoliborzu założyli czerwone korale kojarzone z kandydatką Joanną Senyszyn.
- Szef Krajowego Biura Wyborczego Rafał Tkacz interweniował telefonicznie, prosząc o zdjęcie korali, co zostało obiecane.
- Państwowa Komisja Wyborcza podkreśla, że prawo nie precyzuje ubioru, ale zaleca unikanie symboli mogących sugerować agitację wyborczą.
- Incydent wywołał szeroką dyskusję na temat neutralności komisji i wpływu symboli politycznych na zaufanie do wyborów.
- Frekwencja w drugiej turze wyborów prezydenckich 2025 wyniosła 24,83 proc., a do głosowania uprawnionych było blisko 29 mln osób.
Szef KBW, Rafał Tkacz, po otrzymaniu informacji o zdarzeniu, interweniował telefonicznie, prosząc o natychmiastowe zdjęcie korali. Członkowie komisji obiecali zastosować się do tej prośby, co zostało potwierdzone przez oficjalne źródła. Ten incydent skłonił do szerokiej debaty na temat roli symboli politycznych w lokalach wyborczych oraz przestrzegania zasad neutralności podczas głosowania.
Opis incydentu w komisji wyborczej na Żoliborzu
Podczas niedzielnej, drugiej tury wyborów prezydenckich 2025, w jednej z komisji wyborczych na warszawskim Żoliborzu, dwóch członków komisji pojawiło się z czerwonymi koralami na szyjach. Jak podają źródła, w tym Warszawa Radio ESKA, czerwone korale są symbolem silnie powiązanym z Joanną Senyszyn, kandydatką z pierwszej tury wyborów.
Ta symbolika nie pozostała niezauważona przez obserwatorów i wyborców, wywołując kontrowersje oraz pytania o zachowanie neutralności osób obsługujących lokale wyborcze. Portal wpolityce.pl również potwierdza, że incydent miał miejsce właśnie na Żoliborzu i dotyczył wyraźnej symboliki kojarzonej z prof. Senyszyn. Eksponowanie tego typu atrybutów w miejscu głosowania budzi wątpliwości co do przestrzegania zasad bezstronności, które powinny obowiązywać członków komisji.
Reakcja Krajowego Biura Wyborczego i Państwowej Komisji Wyborczej
Na zgłoszenie incydentu zareagował szef Krajowego Biura Wyborczego, Rafał Tkacz, który potwierdził interwencję telefoniczną w komisji na Żoliborzu. Poprosił członków komisji o natychmiastowe zdjęcie czerwonych korali, co zostało przez nich obiecane. Informację tę potwierdza PolsatNews.pl, podkreślając szybkość i skuteczność reakcji organów nadzorujących przebieg wyborów.
Państwowa Komisja Wyborcza odnosi się do sytuacji, zaznaczając, że prawo nie precyzuje szczegółowo wymogów dotyczących ubioru członków komisji wyborczych. Mimo to, PKW podkreśla, że dobrym zwyczajem jest unikanie wszelkich symboli mogących sugerować agitację wyborczą. Jak informuje TVN24, eksponowanie symboli politycznych w lokalach wyborczych jest niewskazane i może naruszać zasady neutralności.
Według Wiadomości onet.pl reakcja szefa KBW na incydent pokazuje, że organy wyborcze traktują z dużą powagą wszelkie sytuacje mogące wpłynąć na postrzeganie bezstronności wyborów. Szybka interwencja miała na celu zapobieżenie dalszym kontrowersjom i utrzymanie porządku w trakcie głosowania.
Kontekst wyborczy i znaczenie incydentu
Frekwencja w drugiej turze wyborów prezydenckich wyniosła 24,83 procent, co podają Wiadomości Radio ZET oraz GazetaPrawna.pl. Do udziału w głosowaniu uprawnionych było blisko 28,85 miliona osób, a wydano niemal 7 milionów kart do głosowania, co świadczy o dużym zaangażowaniu społecznym pomimo stosunkowo niskiej frekwencji.
Eksperci oraz komentatorzy zwracają uwagę, że noszenie symboli politycznych przez członków komisji wyborczych może podważać zaufanie do ich bezstronności, a nawet wpływać na ważność przeprowadzonych wyborów. Serwis bezprawnik.pl podkreśla, że taka sytuacja może zostać odebrana jako naruszenie zasad neutralności, które są fundamentem demokratycznego procesu wyborczego.
W sieci natychmiast rozgorzała szeroka dyskusja na temat incydentu. Poseł Konfederacji opublikował zdjęcie członków komisji w czerwonych koralach, co dodatkowo rozpaliło debatę publiczną. Jak przypomina portal wpolityce.pl, takie działania budzą kontrowersje i pytania o rzetelność obsługi wyborów.
Co więcej, zgodnie z zasadami ciszy wyborczej, obowiązującej także w lokalach wyborczych, eksponowanie symboli politycznych jest sprzeczne z obowiązującymi normami. Portal o2.pl przypomina, że cisza wyborcza ma na celu zapewnienie neutralności i spokoju podczas głosowania, co w przypadku tego incydentu zostało naruszone.
Incydent na Żoliborzu pokazuje, jak ważne jest, by wszystkie organy nadzorujące wybory zwracały uwagę nawet na najmniejsze przejawy symboliki politycznej. W dzisiejszych, mocno podzielonych czasach, zachowanie pełnej neutralności staje się kluczowe dla budowania zaufania do całego procesu wyborczego.