Ile głosów zmieni wynik wyborów? Ekspert o protestach i anomaliach
Do Sądu Najwyższego wpłynęło około 50 tysięcy protestów wyborczych po zakończeniu wyborów prezydenckich 2025. Na chwilę obecną sąd rozpatruje ponad 10,5 tysiąca z nich, skupiając się na zgłoszonych nieprawidłowościach w komisjach wyborczych. Mimo licznych zarzutów i wykrytych błędów, analizy ekspertów wskazują, że skala tych anomalii nie jest wystarczająca, by zmienić ostateczny wynik wyborów. Kluczową kwestią pozostaje, czy ewentualne poprawki mogą wpłynąć na przesunięcie głosów w taki sposób, by zwycięzcą został przegrany kandydat Rafał Trzaskowski.

- Do Sądu Najwyższego wpłynęło około 50 tys. protestów wyborczych, z czego ponad 10,5 tys. jest rozpatrywanych.
- Sąd Najwyższy zarządził ponowne przeliczenie głosów w 13 komisjach z wykrytymi nieprawidłowościami.
- Ekspert dr Krzysztof Kontek wskazuje, że do zmiany wyniku potrzeba odzyskać ponad 185 tys. głosów na korzyść Rafała Trzaskowskiego.
- Wykryte anomalie i błędy nie są wystarczające, by zmienić ostateczny wynik wyborów.
- Ostateczna decyzja Sądu Najwyższego w sprawie ważności wyborów ma zapaść do 2 lipca 2025 roku.
Sąd Najwyższy zdecydował o ponownym przeliczeniu głosów w 13 komisjach, gdzie stwierdzono poważniejsze nieprawidłowości. Ostateczna decyzja dotycząca ważności wyborów ma zapaść w najbliższych dniach, a zgodnie z zapowiedziami, uchwała zostanie podjęta na jawnym posiedzeniu. Ekspert dr Krzysztof Kontek podkreśla, że aby odwrócić wynik, potrzebne byłoby odzyskanie ponad 185 tysięcy głosów na korzyść Rafała Trzaskowskiego, co zdaniem wielu analityków jest mało prawdopodobne.
Skala protestów i decyzje Sądu Najwyższego
Do Sądu Najwyższego wpłynęło około 50 tysięcy protestów wyborczych, z czego na chwilę obecną ponad 10,5 tysiąca zostało oficjalnie zarejestrowanych do rozpatrzenia – jak podaje Dziennik.pl na podstawie danych z 25 czerwca 2025. Protesty dotyczą głównie zarzutów fałszerstw, błędów w liczeniu głosów oraz innych nieprawidłowości, które miały wystąpić podczas głosowania i liczenia wyników.
Sąd Najwyższy pracuje nad tymi sprawami w składzie trzech sędziów. W związku z wykrytymi nieprawidłowościami zarządzono ponowne przeliczenie głosów w 13 komisjach wyborczych, co potwierdza TVN24. To działanie ma na celu zweryfikowanie rzetelności wyników i sprawdzenie, czy błędy mogły mieć wpływ na ogólny rezultat głosowania.
Uchwała Sądu Najwyższego dotycząca ważności wyborów ma zostać podjęta do 2 lipca 2025 roku, podczas jawnego posiedzenia – podaje Dziennik Zachodni oraz TVN24. Jednak według informacji Fakt.pl, decyzja o ważności wyborów ma zapaść dzień wcześniej, 1 lipca o godzinie 13:00. W tym kontekście szczególnie głośna jest wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, który określił pomysł ponownego przeliczenia głosów jako „absurdalny”, kwestionując zasadność działań Sądu Najwyższego.
Analizy ekspertów i skala wykrytych nieprawidłowości
Ekspert ds. wyborów, dr Krzysztof Kontek, przeprowadził dokładne analizy wykrytych anomalii w komisjach wyborczych. Jak podają Gazeta.pl i TVP Info, szacuje on, że błędy i nieprawidłowości mogły wpłynąć na zmianę wyniku wyborów w zakresie od 315 do 457 tysięcy głosów na korzyść kandydata zwycięskiego, Karola Nawrockiego. To wskazuje na potencjalnie znaczący wpływ niektórych błędów na wynik głosowania.
Jednak zdaniem innych ekspertów, korekta błędów w około 1500 komisjach mogłaby przynieść zmianę jedynie na poziomie około 27 tysięcy głosów, co – jak informuje Wirtualna Polska – jest zdecydowanie za mało, aby odwrócić rezultat wyborów. Różnica głosów między zwycięzcą Karolem Nawrockim a przegranym Rafałem Trzaskowskim wynosi około 370 tysięcy głosów, więc aby zmienić wynik, należałoby odzyskać ponad 185 tysięcy głosów na korzyść Trzaskowskiego – podkreślają Gazeta.pl i Newsweek.
W siedmiu z dziesięciu komisji, gdzie stwierdzono anomalie, doszło do zamiany głosów. Największe odchylenia wyników były na niekorzyść Rafała Trzaskowskiego, co potwierdzają TVN24 i Dziennik.pl. W konkretnych przypadkach różnice są znaczące – na przykład w Warszawie ponowne liczenie głosów wykazało, że na Karola Nawrockiego oddano 296 głosów, podczas gdy pierwotnie podano jedynie 136 – informuje RMF24.
Z kolei w Katowicach prokuratura ujawniła dopisanie nieważnych głosów obu kandydatom, co stanowi poważne naruszenie zasad wyborczych – podaje Dziennik Zachodni. Takie przypadki podsycają dyskusje o potrzebie dokładnego sprawdzenia wyników w wybranych komisjach.
Reakcje polityków i dalsze kroki prawne
W odpowiedzi na zgłoszone nieprawidłowości, posłanka Prawa i Sprawiedliwości przedstawiła liczne dowody manipulacji i błędów w liczeniu głosów – relacjonuje TVN24. W dyskusji publicznej głos zabrał również Adam Bodnar, który podkreślił konieczność ponownego przeliczenia głosów w komisjach. Jednocześnie wskazał, że skala błędów nie jest wystarczająca, by zasadniczo zmienić wynik wyborów – informuje TVN24.
W debacie politycznej pojawiają się różne stanowiska. Część polityków apeluje o szerokie ponowne przeliczenie głosów jako sposób na zwiększenie transparentności i zaufania do procesu wyborczego. Jednak inni, jak Władysław Kosiniak-Kamysz, podkreślają, że wynik wyborów jest jasny i nie widzą podstaw do masowego przeliczania – według Pravda Polska i Business Insider.
W międzyczasie wszczęto śledztwa dotyczące nieprawidłowości w pracach komisji wyborczych, między innymi w Jeleniej Górze – informuje Interia.pl. Te działania mają na celu wyjaśnienie wszelkich zarzutów i wykrycie ewentualnych naruszeń prawa.
Sąd Najwyższy ma czas do 2 lipca 2025 roku, by rozstrzygnąć, czy wybory były ważne. Decyzja zostanie ogłoszona na jawnym posiedzeniu, co ma zagwarantować pełną przejrzystość całego procesu – informują Dziennik Zachodni i TVN24. Wynik tego orzeczenia może znacząco wpłynąć na stabilność polityczną i dalszy bieg wydarzeń po wyborach prezydenckich.