Harvard pozwał administrację Trumpa po zakazie przyjmowania zagranicznych studentów

Opublikowane przez: Jakub Kowalewicz

Uniwersytet Harvarda stanął w obliczu bezprecedensowego wyzwania prawnego po tym, jak administracja prezydenta Donalda Trumpa odebrała mu prawo do przyjmowania studentów z zagranicy. Decyzja ta, ogłoszona w czwartek 22 maja 2025 roku, dotknęła zarówno nowych kandydatów, jak i obecnych studentów spoza USA, którzy teraz muszą poszukać innych uczelni, by nie stracić legalnego statusu pobytu. Uniwersytet zareagował natychmiast, składając następnego dnia pozew do sądu federalnego, w którym kwestionuje legalność działań rządu.

  • Administracja prezydenta Donalda Trumpa zakazała Uniwersytetowi Harvarda przyjmowania zagranicznych studentów z powodu zarzutów o współpracę z Komunistyczną Partią Chin i tolerowanie protestów.
  • Zakaz dotyczy zarówno nowych kandydatów, jak i obecnych studentów zagranicznych, którzy muszą przenieść się na inne uczelnie, by nie utracić statusu prawnego.
  • Harvard złożył pozew do sądu federalnego, kwestionując decyzję jako naruszenie pierwszej poprawki do konstytucji i innych przepisów federalnych.
  • Obecni studenci zagraniczni stanowią około 27% społeczności uczelni, co oznacza, że decyzja dotknie znaczną część studentów.
  • Spór jest kolejnym etapem napięć między administracją Trumpa a prestiżową uczelnią, która zapowiada walkę o przywrócenie swoich praw.

Zarzuty wobec Harvardu dotyczą rzekomej współpracy z Komunistyczną Partią Chin oraz tolerowania antyamerykańskich protestów na terenie kampusu, co stało się podstawą do radykalnych kroków administracji Trumpa. Spór ten nie tylko wstrząsa prestiżową amerykańską uczelnią, ale też budzi poważne obawy wśród tysięcy zagranicznych studentów, którzy stanowią znaczącą część społeczności akademickiej.

Decyzja administracji Trumpa o zakazie przyjmowania zagranicznych studentów przez Harvard

W czwartek 22 maja 2025 roku administracja prezydenta Donalda Trumpa oficjalnie odebrała Uniwersytetowi Harvarda prawo do rekrutacji studentów spoza Stanów Zjednoczonych. Zakaz objął zarówno nowych kandydatów, którzy od teraz nie mogą aplikować na uczelnię, jak i obecnych studentów zagranicznych, którzy muszą przenieść się na inne instytucje edukacyjne, aby nie utracić legalnego statusu pobytu w kraju.

Decyzja ta została podjęta na podstawie zarzutów wobec uczelni, która według administracji miała współpracować z Komunistyczną Partią Chin oraz tolerować antyamerykańskie protesty na kampusie. Portal wiadomosci.wp.pl wskazuje, że kluczowym powodem odebrania prawa było odmówienie przez Harvard przekazania materiałów związanych z tymi protestami. Z kolei onet.pl informuje, że Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego (DHS) dał uczelni zaledwie 72 godziny na dostarczenie wymaganych danych, co uczelnia zignorowała, co spotkało się z natychmiastową reakcją administracji.

Reakcja Uniwersytetu Harvarda i konsekwencje dla studentów

W odpowiedzi na decyzję administracji prezydenta Trumpa, Uniwersytet Harvarda w piątek 23 maja 2025 roku złożył pozew do sądu federalnego w Bostonie. Uczelnia podkreśliła, że działania rządu są nielegalne, naruszają pierwszą poprawkę do Konstytucji Stanów Zjednoczonych oraz inne przepisy federalne. Jak podaje tiger’smedia.pl, Harvard domaga się przywrócenia prawa do przyjmowania zagranicznych studentów oraz uchylenia decyzji o odebraniu dotacji.

Zakaz dotyczy około 27% całej społeczności studenckiej Harvarda, czyli obecnych studentów spoza USA, którzy teraz muszą szukać innych uczelni, by nie utracić swojego statusu prawnego. Portal salon24.pl oraz wiadomosci.wp.pl zwracają uwagę na skalę problemu, który może poważnie wpłynąć na życie i edukację tysięcy młodych ludzi.

Administracja Trumpa oskarża Harvard o podsycanie przemocy i podważanie bezpieczeństwa narodowego poprzez tolerowanie antyamerykańskich protestów na kampusie — informuje tvn24.pl. Z kolei uczelnia stanowczo potępia tę decyzję, określając ją jako bezprawną i nieuzasadnioną, i zapowiada walkę o ochronę praw swoich studentów oraz o przywrócenie dotychczasowego statusu.

Szerszy kontekst sporu między Harvardem a administracją Trumpa

Jak podaje portal pb.pl, obecny konflikt jest kolejną odsłoną napiętych relacji między Białym Domem a prestiżową uczelnią, która od dawna znajduje się pod presją administracji prezydenta Trumpa. Według wydarzenia.interia.pl, zarzuty wobec Harvardu obejmują nie tylko współpracę z Komunistyczną Partią Chin, ale także odmowę współpracy w zakresie przekazywania danych dotyczących protestów na kampusie.

Decyzja administracji ma na celu pociągnięcie uczelni do odpowiedzialności za rzekome podsycanie przemocy i działalność antyamerykańską — relacjonuje salon24.pl. Tiger’smedia.pl podkreśla, że skutkiem zakazu jest konieczność znalezienia przez tysiące zagranicznych studentów nowych uczelni, co może mieć poważne konsekwencje zarówno dla ich statusu prawnego, jak i dalszej edukacji.

Bankier.pl zwraca uwagę, że decyzja administracji Trumpa zapadła błyskawicznie, niemal jednym ruchem pióra, co wywołało gwałtowną krytykę ze strony Harvarda i środowiska akademickiego. To dramatyczne posunięcie uwidacznia głębokie podziały dotyczące przyszłości międzynarodowych studentów na jednym z najbardziej prestiżowych uniwersytetów świata.