Fałszywe wezwania do opuszczenia Polski dla Białorusinów – sprawa ujawniona przez Biełsat

Opublikowane przez: Paweł Wyrzykowski

W ostatnich dniach maja 2025 roku co najmniej dwie osoby pochodzenia białoruskiego mieszkające w Polsce otrzymały tajemnicze listy, w których rzekomo zastępca szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) wzywał je do opuszczenia kraju. Pisma wywołały zaniepokojenie wśród adresatów i ich społeczności, ponieważ do tej pory nie pojawiły się żadne oficjalne komunikaty potwierdzające ich autentyczność ani wyjaśniające motywy takich działań. Sprawę jako pierwsza nagłośniła telewizja Biełsat, wskazując na adresatów z Gdańska i Warszawy, co wzbudziło szeroki rezonans w środowisku białoruskiej mniejszości w Polsce oraz w mediach.

  • W dniach 22-23 maja 2025 r. co najmniej dwie osoby białoruskiego pochodzenia w Polsce otrzymały fałszywe listy z wezwaniem do opuszczenia kraju.
  • Listy rzekomo podpisane były przez zastępcę szefa ABW, jednak ich autentyczność nie została potwierdzona.
  • Sprawę ujawniła telewizja Biełsat, wskazując na adresatów z Gdańska i Warszawy.
  • Do tej pory brak oficjalnych komunikatów i wypowiedzi ekspertów dotyczących tych wezwań.
  • Brak dodatkowych informacji i komentarzy ze strony służb oraz brak nowych doniesień w mediach.

Brak oficjalnych informacji ze strony polskich służb bezpieczeństwa oraz instytucji państwowych wciąż utrudnia wyjaśnienie całej sytuacji. Nie pojawiły się również wypowiedzi ekspertów, które mogłyby rzucić światło na źródło i cel fałszywych wezwań. Tymczasem środowiska białoruskie w Polsce pozostają w stanie niepokoju, oczekując na dalsze wyjaśnienia oraz reakcje ze strony władz.

Nagłe pojawienie się fałszywych listów do Białorusinów w Polsce

W dniach 22 i 23 maja 2025 roku co najmniej dwie osoby pochodzenia białoruskiego, mieszkające w Polsce, otrzymały przesyłki zawierające wezwania do opuszczenia kraju. Listy te miały być rzekomo podpisane przez zastępcę szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, co nadawało im pozornie oficjalny charakter. Adresaci tych pism zamieszkują w dwóch dużych miastach – Gdańsku i Warszawie.

Sprawę jako pierwsza nagłośniła telewizja Biełsat, która ujawniła szczegóły dotyczące treści listów oraz okoliczności ich otrzymania. Według relacji, wezwania były sformułowane w sposób sugerujący konieczność opuszczenia Polski pod groźbą konsekwencji prawnych. Informacje te zostały potwierdzone i szczegółowo opisane 5 czerwca 2025 roku w artykule na portalu wydarzenia.interia.pl, który zwraca uwagę na niepokojący charakter tej sytuacji.

Brak oficjalnych potwierdzeń i komentarzy służb

Pomimo nagłośnienia sprawy i rosnącego zainteresowania mediów, do chwili obecnej nie pojawiły się żadne oficjalne komunikaty ze strony polskich służb bezpieczeństwa ani innych instytucji państwowych, które potwierdziłyby autentyczność otrzymanych listów. Brak jest również jakichkolwiek wypowiedzi ekspertów czy przedstawicieli rządu, które mogłyby wyjaśnić pochodzenie tych pism i ich potencjalne cele.

Według analizy dostępnych informacji uzupełniających z portalu Linkup, nie znaleziono aktualnych stanowisk ani oficjalnych komentarzy dotyczących tego incydentu. Nie ma również danych o podjętych działaniach wobec osób, które zostały wezwane do opuszczenia Polski w tych listach. Ta cisza ze strony instytucji podsyca napięcia i spekulacje w środowisku białoruskiej mniejszości.

Reakcje społeczności białoruskiej i dalsze perspektywy

Incydent wywołał istotny niepokój wśród białoruskiej mniejszości mieszkającej w Polsce, która zaczęła obawiać się o swoje bezpieczeństwo oraz status prawny na terenie kraju. Osoby z tej grupy społecznej zwracają uwagę na brak transparentności i wyjaśnień, co wzmaga ich poczucie zagrożenia.

Media oraz organizacje społeczne zaangażowane w ochronę praw mniejszości uważnie monitorują rozwój sytuacji, domagając się jasnych i rzetelnych informacji ze strony odpowiednich instytucji państwowych. Do tej pory nie pojawiły się doniesienia o podobnych przypadkach poza Gdańskiem i Warszawą, jednak wydarzenia pozostają pod ścisłą obserwacją mediów, które deklarują gotowość do informowania o ewentualnych nowych faktach oraz stanowiskach władz.

W obliczu zaistniałej sytuacji białoruska społeczność w Polsce oraz media z niecierpliwością czekają na jasne wyjaśnienia, które pomogą rozwiać wątpliwości i przywrócić spokój osobom dotkniętym kontrowersyjnymi wezwaniami.