Ekspert: Zmiana manewrów Zapad-2025 to strategiczna zasłona dymna

Opublikowane przez: Tomasz Pietras

Manewry wojskowe Zapad-2025, planowane na wrzesień na terytorium Białorusi, zostaną znacząco zmniejszone i przesunięte dalej od granicy z Polską. Oficjalnym celem tej decyzji jest zmniejszenie napięcia w regionie, które od miesięcy budzi obawy państw NATO oraz lokalnych społeczności. Jednak zdaniem ekspertów, w tym Krzysztofa Fedorowicza z Instytutu Europy Środkowej, zmiana lokalizacji i skali ćwiczeń to przede wszystkim strategiczne posunięcie Rosji i Białorusi, które nie przekłada się na rzeczywiste złagodzenie sytuacji bezpieczeństwa.

  • Manewry Zapad-2025 zostaną zmniejszone i przesunięte dalej od granicy z Polską, odbędą się we wrześniu na Białorusi.
  • Ekspert Krzysztof Fedorowicz ocenia tę zmianę jako zasłonę dymną, mającą na celu odwrócenie uwagi od innych działań militarnych.
  • Motywy zmian to m.in. brak wystarczającej liczby żołnierzy, ochrona instalacji atomowych oraz obawa przed incydentami przy granicy.
  • Rosja i Białoruś planują ćwiczenia ofensywne, co podkreśla strategiczny charakter manewrów.
  • Polska odpowiada planowanymi ćwiczeniami 'Żelazny Obrońca', podkreślając gotowość obronną wobec rosnących napięć.

W kontekście trwającego konfliktu na Ukrainie i narastających napięć na wschodniej flance NATO, decyzja ta nabiera szczególnego znaczenia. Polska, reagując na te wydarzenia, zapowiedziała własne, duże manewry dywizyjne, które mają podkreślić gotowość obronną kraju i wzmocnić regionalne bezpieczeństwo.

Decyzja o zmianie organizacji manewrów Zapad-2025

W maju 2025 roku minister obrony Białorusi, Wiktar Chrenin, ogłosił decyzję o zmniejszeniu skali manewrów Zapad-2025 oraz przesunięciu ich lokalizacji dalej od granicy z Polską. Manewry, które mają się odbyć we wrześniu, planowano z udziałem do 13 tysięcy żołnierzy. Jednak nieoficjalne szacunki mówią nawet o 100 tysiącach uczestników, co podkreśla skalę przedsięwzięcia.

Białoruś dysponuje dwoma dużymi poligonami w pobliżu granicy z Polską – pod Brześciem oraz w okolicach Grodna. Wcześniejsze plany zakładały wykorzystanie właśnie tych miejsc, jednak obecna decyzja przesuwa ćwiczenia głębiej w głąb kraju. Oficjalnie ma to na celu zmniejszenie napięcia i zapewnienie większej stabilności w regionie.

Jak podają GazetaPrawna.pl oraz Forsal.pl, eksperci nie podzielają optymizmu władz Białorusi i Rosji. Ich zdaniem przesunięcie manewrów ma charakter bardziej strategiczny niż pokojowy, a oficjalne komunikaty mogą służyć jedynie odwróceniu uwagi od innych działań militarnych i politycznych.

Eksperckie oceny i możliwe motywy zmian

Krzysztof Fedorowicz z Instytutu Europy Środkowej w rozmowie z Polską Agencją Prasową zaznacza, że decyzja o zmianie organizacji manewrów to przede wszystkim zasłona dymna. Według niego przesunięcie i zmniejszenie ćwiczeń nie oznacza prawdziwego złagodzenia napięć, lecz jest elementem strategicznej gry Rosji i Białorusi, mającej na celu odwrócenie uwagi od innych ważnych działań militarnych.

Portal Portal Obronny wskazuje, że jednym z powodów jest brak wystarczającej liczby żołnierzy. Duża część sił rosyjskich pozostaje bowiem zaangażowana na froncie ukraińskim, co ogranicza możliwości mobilizacyjne i liczbę dostępnych uczestników manewrów.

Ekspert zwraca także uwagę na możliwość, że manewry obejmą ćwiczenia mające na celu ochronę rozmieszczonej na Białorusi broni atomowej. To podkreśla ich strategiczne znaczenie i sugeruje, że Zapad-2025 to nie tylko zwykłe ćwiczenia, ale także element przygotowań do potencjalnych zagrożeń.

Forsal.pl podkreśla, że kolejnym motywem przesunięcia manewrów jest chęć uniknięcia niechcianych incydentów przy samej granicy z Polską i NATO, które mogłyby prowadzić do eskalacji napięć. Jednak według RMF 24, mimo zmiany lokalizacji, Rosja i Białoruś zamierzają podczas manewrów ćwiczyć działania ofensywne, co wskazuje na ich potencjalny charakter przygotowawczy do konfliktów.

Gen. Bogusław Pacek określił tę zmianę jako chwilową taktykę Kremla, która może być wstępem do dalszych ruchów strategicznych w regionie. Jego zdaniem, nie należy traktować decyzji o zmniejszeniu i przesunięciu manewrów jako oznaki rzeczywistego spadku napięcia.

Reakcje Polski i dalsze perspektywy bezpieczeństwa

W odpowiedzi na planowane manewry Zapad-2025 Polska zapowiedziała organizację własnych dużych ćwiczeń dywizyjnych pod kryptonimem „Żelazny Obrońca”. Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował o tym, podkreślając potrzebę demonstrowania siły i gotowości obronnej w obliczu rosnących napięć na wschodniej flance NATO.

Jak podaje Portal Obronny, celem Polski jest wzmocnienie zdolności obronnych oraz pokazanie determinacji w zabezpieczeniu granic w sytuacji, gdy manewry Zapad-2025 – mimo przesunięcia – nadal budzą poważne obawy. Decyzja o odsunięciu ćwiczeń od granicy nie eliminuje wątpliwości wobec zamiarów Rosji i Białorusi.

Według Defence24.pl, choć manewry zostaną zorganizowane dalej od granicy z NATO, ich ofensywny charakter i skala świadczą o kontynuacji strategicznej presji na region. Oznacza to, że bezpieczeństwo państw sąsiednich, w tym Polski, pozostaje pod stałym nadzorem i wymaga odpowiednich środków przeciwdziałania.

Zmniejszenie i przesunięcie manewrów Zapad-2025 nie rozluźnia napięć na wschodniej flance NATO. Wręcz przeciwnie – sytuacja pokazuje, że region pozostaje w stanie wysokiej czujności i gotowości, a współpraca między sojusznikami w kwestii bezpieczeństwa jest dziś ważniejsza niż kiedykolwiek.