Czy tajemnicza zaraza zniszczy tuje w Polsce? Eksperci rozwiewają wątpliwości

Opublikowane przez: Jakub Kowalewicz

W maju 2025 roku w polskim środowisku ogrodniczym rozgorzała dyskusja na temat tajemniczej zarazy, która rzekomo ma zniszczyć wszystkie tuje w kraju. Informacje te wywołały niepokój wśród właścicieli ogrodów i działek, a ogrodnicy zaczęli bić na alarm, obawiając się o przyszłość popularnych roślin. Mimo to, specjaliści z Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach oraz Polskiej Akademii Nauk w Krakowie uspokajają, że nie ma podstaw do paniki i zagrożenie nie wynika z żadnej nowej choroby, lecz z nadmiernej popularności tuj, która negatywnie oddziałuje na bioróżnorodność ogrodów.

  • W maju 2025 roku pojawiły się doniesienia o tajemniczej zarazie zagrażającej tujom w Polsce, wywołujące niepokój wśród ogrodników.
  • Eksperci z Instytutu Ogrodnictwa i PAN uspokajają, że nie ma dowodów na istnienie takiej choroby.
  • Problemem jest nadmierna popularność tuj, która negatywnie wpływa na bioróżnorodność ogrodów.
  • W Polsce, podobnie jak w krajach skandynawskich i Niemczech, promowane są alternatywne rośliny – hortensje, derenie i budleje.
  • Pojawiają się również pytania o wpływ tui na zdrowie ludzi i zwierząt, co jest tematem dyskusji na portalach i.pl i stronazdrowia.pl.

Coraz częściej, podobnie jak w krajach skandynawskich i Niemczech, polskie środowisko ogrodnicze zaczyna promować rodzime krzewy i byliny jako zdrowsze i bardziej odporne alternatywy dla tuj. Hortensje, derenie czy budleje zyskują na znaczeniu jako rośliny wspierające różnorodność biologiczną i zmniejszające ryzyko problemów zdrowotnych w ogrodach.

Pojawienie się alarmu o tajemniczej zarazie niszczącej tuje

W maju 2025 roku w sieci oraz w środowisku ogrodniczym pojawiły się alarmujące informacje o rzekomej zarazie, która ma zniszczyć wszystkie tuje w Polsce. Doniesienia te szybko rozprzestrzeniły się wśród ogrodników, którzy zaczęli wyrażać swoje obawy i bić na alarm. Ich niepokój dotyczy przede wszystkim potencjalnej utraty roślin cennych dla wielu ogrodów i terenów zielonych.

Źródłem tych informacji jest artykuł opublikowany 23 maja 2025 roku na portalu dom.wprost.pl, który zwraca uwagę na rosnące napięcie wokół tematu tuj. Autorzy artykułu opisują sytuację jako poważne wyzwanie dla polskiego ogrodnictwa, co przyczyniło się do szerokiego zainteresowania i dyskusji na forach branżowych oraz w mediach społecznościowych.

Stanowisko ekspertów i naukowców – brak podstaw do paniki

W reakcji na narastające obawy, specjaliści z Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach oraz Polskiej Akademii Nauk w Krakowie podkreślają, że nie ma dowodów potwierdzających istnienie tajemniczej zarazy zagrażającej tujom w Polsce. Według nich, nie zaobserwowano żadnej nowej choroby ani epidemii, które mogłyby doprowadzić do masowego wymierania tych roślin.

Eksperci zwracają uwagę, że prawdziwym problemem jest nadmierna popularność tuj, często sadzonych w dużych skupiskach, co negatywnie wpływa na bioróżnorodność ogrodów. Monokultury tuj sprzyjają pojawieniu się chorób i szkodników, a także osłabiają naturalną odporność roślin. Jak podaje dom.wprost.pl, botanicy jednoznacznie wskazują, że nie ma obecnie naukowych przesłanek do paniki związanej z chorobami tuj.

Zmiany w trendach ogrodniczych – alternatywy dla tuj

W krajach skandynawskich i Niemczech obserwuje się odchodzenie od sadzenia tuj na rzecz rodzimych krzewów i bylin, które lepiej wspierają lokalną bioróżnorodność. Takie podejście przynosi korzyści dla zdrowia ogrodów i całych ekosystemów miejskich oraz podmiejskich.

Polska zaczyna podążać tą samą ścieżką, promując alternatywy dla tuj, takie jak hortensje, derenie czy budleje. Rośliny te są nie tylko zdrowsze i bardziej odporne na choroby, ale również atrakcyjne dla owadów zapylających i innych organizmów wspierających równowagę biologiczną. Jak informuje dom.wprost.pl, eksperci rekomendują te gatunki jako lepsze rozwiązania dla ogrodów, co może przyczynić się do zwiększenia różnorodności biologicznej i zmniejszenia ryzyka problemów zdrowotnych roślin.

Tuja wciąż króluje w polskich ogrodach, choć coraz częściej pojawiają się głosy zwracające uwagę na jej potencjalny wpływ na zdrowie ludzi i zwierząt. Serwisy i.pl oraz stronazdrowia.pl przypominają, że choć ta roślina jest łatwa w uprawie i atrakcyjna wizualnie, jej nadmierne stosowanie może nieść ze sobą pewne zagrożenia. To właśnie dlatego warto rozważyć także inne gatunki, które mogą równie dobrze wypełnić przestrzeń zieleni w naszych ogrodach.