Cholesterol zabija 30 tys. Polaków rocznie – czas na zmianę
W Polsce aż 21 milionów osób zmaga się z podwyższonym poziomem cholesterolu LDL, potocznie określanego jako „cichy zabójca”. Ten groźny stan, mimo braku widocznych objawów, prowadzi do poważnych konsekwencji zdrowotnych. Według najnowszych danych z czerwca 2025 roku, rocznie z powodu powikłań związanych z wysokim cholesterolem umiera około 30 tysięcy Polaków. Problem jest tym bardziej niepokojący, że co roku aż 10 tysięcy osób przechodzi amputacje kończyn z powodu miażdżycy, co stawia Polskę na niechlubnym pierwszym miejscu w Europie pod względem liczby takich zabiegów.

- 21 mln Polaków ma podwyższony cholesterol LDL, co stanowi poważne zagrożenie zdrowotne.
- Rocznie z powodu powikłań wysokiego cholesterolu umiera około 30 tys. osób w Polsce.
- Co roku około 10 tys. osób przechodzi amputacje kończyn z powodu miażdżycy – Polska jest liderem w Europie pod tym względem.
- Cholesterol LDL jest nazywany „cichym zabójcą” ze względu na brak wyraźnych objawów klinicznych.
- Konieczne są pilne działania profilaktyczne i edukacyjne, aby zmniejszyć skalę problemu.
Eksperci alarmują, że skala zagrożenia wymaga natychmiastowych działań profilaktycznych i edukacyjnych. Konieczne jest podjęcie skutecznych kroków, które pozwolą zmniejszyć liczbę zgonów oraz powikłań związanych z wysokim poziomem cholesterolu. Bez zdecydowanych działań konsekwencje zdrowotne i społeczne mogą się pogłębiać, wpływając negatywnie zarówno na życie pacjentów, jak i na funkcjonowanie systemu opieki zdrowotnej.
Skala problemu wysokiego cholesterolu w Polsce
Według danych opublikowanych 6 czerwca 2025 roku, aż 21 milionów Polaków ma zbyt wysoki poziom cholesterolu LDL, co stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia publicznego. Cholesterol LDL, będący jedną z form tzw. złego cholesterolu, jest nazywany „cichym zabójcą” ze względu na brak jednoznacznych objawów klinicznych, które mogłyby w porę zaalarmować pacjenta. Tymczasem jego podwyższony poziom przyczynia się do rozwoju miażdżycy i poważnych chorób układu krążenia.
Jak podaje portal newsmed.pl, problem ten ma ogromne rozmiary i wymaga natychmiastowych działań na poziomie profilaktyki oraz leczenia. Brak świadomości społecznej i niedostateczna kontrola poziomu cholesterolu prowadzą do dramatycznych skutków zdrowotnych, które można by ograniczyć poprzez odpowiednie działania medyczne i edukacyjne.
Konsekwencje zdrowotne i społeczne – amputacje i miażdżyca
Miażdżyca, będąca skutkiem przewlekle podwyższonego cholesterolu LDL, prowadzi do zwężenia naczyń krwionośnych, co z kolei zaburza krążenie krwi i zwiększa ryzyko poważnych incydentów sercowo-naczyniowych. W Polsce konsekwencje tego schorzenia są wyjątkowo poważne. Co roku około 10 tysięcy osób poddawanych jest amputacjom kończyn z powodu powikłań miażdżycowych, co plasuje nasz kraj na pierwszym miejscu w Europie pod względem liczby takich zabiegów.
Jak informuje portal newsmed.pl, alarmująco wysoka liczba amputacji świadczy o stanie zdrowia Polaków oraz o skuteczności dotychczasowych działań profilaktycznych. Powikłania miażdżycowe nie tylko obniżają jakość życia pacjentów, ale także generują ogromne koszty dla systemu opieki zdrowotnej, który musi radzić sobie z leczeniem i rehabilitacją chorych po amputacjach.
Potrzeba zmiany i działania na rzecz walki z cholesterolem
Eksperci podkreślają, że obecna sytuacja wymaga pilnego przewartościowania podejścia do profilaktyki i leczenia wysokiego cholesterolu w Polsce. Konieczne jest zwiększenie świadomości społecznej na temat zagrożeń związanych z podwyższonym poziomem cholesterolu LDL oraz promowanie zdrowego stylu życia, w tym odpowiedniej diety, regularnej aktywności fizycznej oraz systematycznych badań kontrolnych.
Portal newsmed.pl zwraca uwagę, że bez zdecydowanych i skoordynowanych działań liczba zgonów oraz amputacji spowodowanych powikłaniami miażdżycy może pozostać wysoka przez kolejne lata. To nie tylko dramat dla pacjentów, ale też poważne obciążenie dla całego systemu opieki zdrowotnej. Wprowadzenie skutecznych programów profilaktycznych staje się więc pilną koniecznością, jeśli chcemy naprawdę ograniczyć to rosnące zagrożenie.