Chiny ostrzegają USA: Nie igrać z ogniem w sprawie Tajwanu
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Chin wydało 1 czerwca 2025 roku oficjalne ostrzeżenie skierowane do Stanów Zjednoczonych, apelując o powstrzymanie się od ingerencji w sprawy Tajwanu i przestrzegając przed „igraniem z ogniem”. Pekin stanowczo odrzuca oskarżenia ze strony USA dotyczące przygotowań do inwazji na wyspę, które padły z ust ministra obrony Pete’a Hegsetha. W odpowiedzi na te zarzuty Chiny złożyły notę protestacyjną i potępiły amerykańskie komentarze, podkreślając, że Tajwan jest integralną częścią terytorium Chin.

- Ministerstwo Spraw Zagranicznych Chin ostrzega USA przed ingerencją w sprawy Tajwanu i apeluje, by nie „igrały z ogniem”.
- USA, reprezentowane przez ministra obrony Pete'a Hegsetha, oskarżają Chiny o przygotowania do inwazji na Tajwan.
- Pekin zdecydowanie potępia amerykańskie oskarżenia i podkreśla, że Tajwan jest integralną częścią Chin.
- Chiny nie wysłały swojego przedstawiciela na konferencję Shangri-La Dialogue, uznając ją za nieodpowiednią do dyskusji o Tajwanie.
- Napięcia między USA a Chinami rosną, co może prowadzić do eskalacji konfliktu, zwłaszcza w kontekście planowanej blokady Tajwanu przez Pekin.
Napięcia między Pekinem a Waszyngtonem wyraźnie narastają, co dodatkowo potwierdza decyzja Chin o niewysłaniu swojego przedstawiciela na międzynarodową konferencję Shangri-La Dialogue. Chińskie władze uznały tę konferencję za nieodpowiednią platformę do dyskusji na temat tajwańskiej kwestii, co świadczy o pogłębiającym się kryzysie dyplomatycznym między dwoma mocarstwami.
Tło napięć: oskarżenia USA wobec Chin o przygotowania do inwazji na Tajwan
Pod koniec maja 2025 roku minister obrony Stanów Zjednoczonych Pete Hegseth publicznie oskarżył Chiny o przygotowywanie się do inwazji na Tajwan. W swoich wypowiedziach ostrzegał, że zagrożenie to jest realne i wymaga od Waszyngtonu gotowości na ewentualne użycie siły militarnej w obronie wyspy. Według informacji podanych przez serwis tysol.pl oraz wiadomosci.radiozet.pl, te słowa wywołały poważne zaniepokojenie w Pekinie, gdzie zostały odebrane jako prowokacyjne i podważające suwerenność Chin.
Hegseth zwrócił uwagę na rosnące napięcia w regionie Azji i Pacyfiku, wskazując na konieczność zacieśnienia współpracy sojuszniczej oraz zwiększenia zdolności obronnych w obliczu potencjalnej agresji. Jego wypowiedzi podkreślają, że Stany Zjednoczone traktują obronę Tajwanu jako strategiczny priorytet, co jest odpowiedzią na coraz bardziej zdecydowane działania Pekinu.
Reakcja Pekinu: stanowcze ostrzeżenie i dyplomatyczne kroki
W odpowiedzi na oskarżenia ministerstwa obrony USA, 1 czerwca 2025 roku Ministerstwo Spraw Zagranicznych Chin wydało oficjalne oświadczenie, w którym zaapelowało do Stanów Zjednoczonych, aby nie ingerowały w wewnętrzne sprawy Chin i nie „igrały z ogniem”. Pekin podkreślił, że kwestia Tajwanu jest suwerenną sprawą wewnętrzną, której nie można wykorzystywać jako narzędzia negocjacyjnego w relacjach międzynarodowych.
Chińskie władze złożyły notę protestacyjną wobec amerykańskich oskarżeń i zdecydowanie potępiły wypowiedzi Pete’a Hegsetha. Jak relacjonują wydarzenia.interia.pl oraz gazeta.pl, Pekin uznał te komentarze za nieodpowiedzialne i szkodliwe dla stabilności regionalnej. Władze chińskie podkreśliły, że wszelkie próby wspierania Tajwanu w dążeniu do niepodległości będą traktowane jako poważne naruszenie suwerenności Chin.
Dodatkowo, według informacji podanych przez wpolityce.pl oraz wydarzenia.interia.pl, Chiny zdecydowały się na bojkot konferencji Shangri-La Dialogue, międzynarodowego forum bezpieczeństwa odbywającego się corocznie w Singapurze. Pekin uznał, że konferencja nie stanowi odpowiedniej platformy do dyskusji o kwestii tajwańskiej, co jest wyrazem jego rosnącej niechęci do dialogu w ramach tego formatu w kontekście obecnych napięć.
Możliwe konsekwencje i dalszy rozwój sytuacji
Eksperci analizujący sytuację na linii Waszyngton–Pekin wskazują na rosnące napięcia, które mogą prowadzić do dalszej eskalacji konfliktu w regionie Azji i Pacyfiku. Szczególnie niepokojące są sygnały, że Tajwan może dążyć do większej niezależności, co zdaniem chińskich władz stanowi poważne zagrożenie dla integralności terytorialnej Chin.
Jak podaje gazeta.pl, w razie dalszego pogorszenia sytuacji Chiny planują wprowadzenie całkowitej blokady Tajwanu — krok, który mógłby znacząco ograniczyć dostęp wyspy do światowych rynków oraz wsparcia zewnętrznego. Taka blokada miałaby poważne konsekwencje gospodarcze i polityczne, nie tylko dla regionu, ale także dla globalnej stabilności.
Wcześniej, według euronews.pl, Stany Zjednoczone zagroziły Chinom nałożeniem trzycyfrowych ceł na wybrane produkty, co ma być odpowiedzią na działania Pekinu w regionie i próbą wywarcia presji gospodarczej. Ta strategia dodatkowo komplikuje i tak napięte relacje między dwoma mocarstwami.
W kontekście tych napięć prezydent Francji Emmanuel Macron, cytowany przez euronews.pl, podkreślił, że Stany Zjednoczone powinny zachować równowagę w polityce międzynarodowej. Macron ostrzegł, aby Waszyngton nie zapomniał o wsparciu dla Ukrainy na rzecz konfrontacji z Chinami, wskazując na konieczność prowadzenia zrównoważonej i przemyślanej polityki światowej.
Coraz bardziej napięte relacje między Pekinem a Waszyngtonem budzą niepokój o przyszłość ich współpracy. Teraz wszystko zależy od tego, czy uda im się znaleźć równowagę między ryzykiem konfliktu a koniecznością zachowania spokoju w jednym z najważniejszych strategicznie regionów świata.