Andrzej Duda krytykuje Ukrainę i NATO. Rosja mówi o „szantażu Polski”

Opublikowane przez: Piotr Czapliński

W wywiadzie udzielonym 10 lipca 2025 roku prezydent Polski Andrzej Duda wyraził zdecydowaną krytykę wobec Ukrainy oraz sojuszników Polski w NATO. Podkreślił, że Polska jest pomijana w istotnych decyzjach dotyczących pomocy wojskowej dla Ukrainy, co budzi jego głębokie rozczarowanie. W rozmowie z podcastem Otwarta Konserwa prezydent zasugerował nawet możliwość zamknięcia lotniska w Rzeszowie oraz innych kluczowych tras wykorzystywanych do dostaw na Ukrainę, co natychmiast wywołało szerokie reakcje zarówno w kraju, jak i za granicą.

  • Prezydent Andrzej Duda skrytykował Ukrainę i sojuszników NATO za pomijanie Polski w decyzjach dotyczących pomocy wojskowej.
  • Duda zasugerował możliwość zamknięcia lotniska w Rzeszowie i innych tras wykorzystywanych do dostaw na Ukrainę jako formę nacisku.
  • Rosyjscy politycy, m.in. Władimir Rogow, określili wypowiedzi Dudy jako „szantaż Polski” wobec Ukrainy i Zachodu.
  • W Polsce wypowiedzi prezydenta wywołały szeroką debatę, w tym krytykę ze strony polityków i środowisk prawniczych.
  • Duda podkreślił potrzebę mocniejszego zaznaczania roli Polski w sojuszu i wyraził rozczarowanie brakiem gestów ze strony Ukrainy.

Wypowiedzi Dudy spotkały się z gwałtowną odpowiedzią ze strony rosyjskich polityków, którzy określili je jako formę „szantażu Polski” wobec Kijowa i Zachodu. W Polsce natomiast rozpoczęła się gorąca debata na temat relacji polsko-ukraińskich oraz roli Polski w NATO, a także o kontrowersjach wokół słów prezydenta dotyczących kwestii wewnętrznych.

Krytyka Ukrainy i sojuszników przez prezydenta Andrzeja Dudę

W wywiadzie dla podcastu Otwarta Konserwa, udzielonym 10 lipca 2025 roku, prezydent Andrzej Duda wyraził swoje rozczarowanie wobec postawy Ukrainy oraz państw NATO. Zwrócił uwagę, że Polska była pomijana w kluczowych gremiach decyzyjnych dotyczących pomocy wojskowej dla Ukrainy, co nazwał „skandalem”. Jak podaje portal dorzeczy.pl, prezydent przyznał, że brak należytego uwzględnienia Polski w tych procesach był poważnym błędem.

Duda zasugerował również możliwość zamknięcia lotniska w Rzeszowie oraz innych tras transportowych, które odgrywają fundamentalną rolę w dostawach na Ukrainę. Cytując za rp.pl i gazeta.pl, prezydent powiedział: „Jeśli się komuś coś nie podoba, no to zamykamy i do widzenia”. Podkreślił, że Ukraińcy i ich sojusznicy traktują infrastrukturę Polski, w tym lotnisko w Rzeszowie oraz polskie autostrady, jak swoją własność, co wywołuje jego ostrą reakcję.

Rzeszów to strategiczne miasto, przez które przechodzi około 90% wszystkich dostaw zaopatrzenia wojskowego na Ukrainę. Jak wskazuje poland.news-pravda.com, ta infrastruktura jest zatem kluczowa dla wsparcia Kijowa, a jednocześnie jej wykorzystywanie bez odpowiednich konsultacji z polską stroną budzi coraz większe napięcia.

Reakcje rosyjskie i interpretacje wypowiedzi prezydenta

Wypowiedzi prezydenta Dudy zostały szybko podchwycone przez rosyjskie media i polityków. Władimir Rogow, prominentny polityk prorosyjskiego skrzydła, określił słowa polskiego prezydenta jako formę „szantażu Polski” wobec Ukrainy i Zachodu. Jak podaje polsatnews.pl, Rogow zasugerował, że Duda ma zamiar działać podobnie do Donalda Trumpa, zmuszając Ukrainę do podpisania niekorzystnych umów, w tym dotyczących wydobywania metali ziem rzadkich.

Rogow wskazał także na „sukces Trumpa” w negocjacjach z Kijowem jako przykład takiej strategii, próbując przedstawić Polskę jako państwo stosujące presję wobec swojego sąsiada i sojuszników. Rosyjskie media natomiast wykorzystują te wypowiedzi do podkreślania rzekomych napięć między Polską, Ukrainą i Zachodem, malując obraz Polski jako strony stosującej szantaż i wywierającej nieuczciwą presję. Informacje te relacjonuje wiadomosci.gazeta.pl.

Polskie i międzynarodowe reakcje na wypowiedzi Andrzeja Dudy

W Polsce słowa prezydenta wywołały ożywioną debatę publiczną. Radosław Sikorski skomentował je dosadnie, wskazując na ich kontrowersyjny charakter i potencjalne negatywne konsekwencje dla pozycji Polski na arenie międzynarodowej, jak relacjonuje wiadomosci.gazeta.pl. Z kolei Roman Giertych ostrzegł, że takie wypowiedzi mogą doprowadzić do poważnych skutków politycznych, a nawet do „zabójstwa politycznego”.

Duda poruszył także kwestie wewnętrzne, wspominając o „wieszaniu za zdradę” i krytykując część środowisk sędziowskich. Jego słowa spotkały się z ostrą krytyką środowisk prawniczych i ekspertów, którzy określili je jako skandaliczne i niebezpieczne. Informacje o tych reakcjach podają rmf24.pl, onet.pl oraz gazeta.pl.

Marcin Kędzierski wyraził opinię, że aktywność prezydenta w sprawach związanych z Ukrainą oraz jego retoryka mogą szkodzić pozycji Polski na arenie międzynarodowej, jak zauważa gazeta.pl. Z drugiej strony, niektórzy komentatorzy zwracają uwagę, że Polska mogła prowadzić bardziej asertywną politykę wobec Ukrainy, co – zdaniem newsweek.pl – częściowo potwierdził sam Duda.

Dodatkowo, doradca prezydenta Łukasz Rzepecki podczas antyimigranckiego marszu wyraził solidarność prezydenta z postulatami dotyczącymi problemów imigracyjnych w Polsce, co również spotkało się z zainteresowaniem mediów, relacjonowanym przez gazeta.pl.

Słowa prezydenta Andrzeja Dudy wywołały szeroką dyskusję — od spraw polityki zagranicznej, przez relacje z Ukrainą i sojusznikami z NATO, aż po kwestie wymiaru sprawiedliwości i polityki migracyjnej w Polsce. Rosyjskie próby przedstawienia tych wypowiedzi jako „szantażu” wpisują się raczej w tamtejszą propagandę, nie znajdując potwierdzenia w oficjalnych polskich stanowiskach. W kraju natomiast debata skupia się na tym, gdzie leży granica między ostrą retoryką a budowaniem skutecznej, a zarazem konstruktywnej polityki zarówno na arenie międzynarodowej, jak i wewnętrznej.

Przeczytaj u przyjaciół: