Andrzej Duda częściowo ułaskawił Roberta Bąkiewicza. Ostra reakcja Tuska

Prezydent Andrzej Duda podjął 11 lipca 2025 roku decyzję o częściowym ułaskawieniu Roberta Bąkiewicza, znanego z działalności narodowej i udziału w kontrowersyjnych protestach. Darował mu karę ograniczenia wolności w postaci prac społecznych, którą wymierzono mu za naruszenie nietykalności cielesnej aktywistki podczas wydarzeń sprzed pięciu lat. Decyzja ta wywołała gwałtowną reakcję polityczną oraz społeczną, stając się jednym z najgorętszych tematów w polskiej debacie publicznej.

Premier Donald Tusk nie szczędził słów krytyki, nazywając ułaskawienie „skandalem w ludzkim, moralnym wymiarze” i wskazując, że jest to polityczny sygnał świadczący o determinacji obecnej władzy w odzyskaniu kontroli nad sceną polityczną. Z kolei prezydent Duda odpierał zarzuty, przypominając o rzekomym bezprawiu od grudnia 2023 roku oraz akcentując wybór Karola Nawrockiego na stanowisko prezydenta, jako odzwierciedlenie opinii społeczeństwa. W mediach i wśród polityków trwa ostra wymiana zdań na temat motywów i konsekwencji tej kontrowersyjnej decyzji.

Decyzja prezydenta Andrzeja Dudy o ułaskawieniu Roberta Bąkiewicza

11 lipca 2025 roku prezydent Andrzej Duda podpisał decyzję o częściowym ułaskawieniu Roberta Bąkiewicza. Zgodnie z nią darowano mu karę ograniczenia wolności, polegającą na odbywaniu prac społecznych, wymierzoną za naruszenie nietykalności cielesnej aktywistki Babci Kasi podczas protestów w 2020 roku. Ułaskawienie objęło wyłącznie tę część kary, natomiast Bąkiewicz pozostaje zobowiązany do zapłaty nawiązki na rzecz poszkodowanej aktywistki.

Wyrok skazujący Bąkiewicza na rok prac społecznych, po 30 godzin miesięcznie, uprawomocnił się w listopadzie 2023 roku. Wcześniej, 17 listopada 2023 roku, sam zainteresowany złożył wniosek o ułaskawienie. Jak podaje portal wprost.pl, procedura ułaskawienia była prowadzona z ograniczoną jawnością, nawet względem stron postępowania, co wywołało dodatkowe kontrowersje.

Kancelaria Prezydenta RP nie udzielała szczegółowych informacji dotyczących motywów tej decyzji, co zdaniem wielu obserwatorów utrudnia pełne zrozumienie jej podstaw. Według informacji podanych przez tvn24.pl, prezydent Duda brał jednak pod uwagę pozytywną opinię środowiskową przy podejmowaniu decyzji o ułaskawieniu, co wskazuje na rolę społecznego wsparcia dla Bąkiewicza w procesie decyzyjnym.

Reakcje polityczne i społeczne na decyzję o ułaskawieniu

Decyzja prezydenta spotkała się z ostrą krytyką ze strony liderów opozycji. Premier Donald Tusk określił ją jako „skandal w ludzkim, moralnym wymiarze” oraz jako wyraźny sygnał polityczny, że obecna ekipa rządząca nie cofnie się przed niczym, by odzyskać władzę. Jak podają portale wiadomosci.wp.pl oraz tvn24.pl, Tusk podkreślił, że ułaskawienie Bąkiewicza jest nie tylko afrontem wobec praworządności, ale także przejawem braku szacunku dla obowiązujących zasad.

W odpowiedzi prezydent Andrzej Duda zarzucił Donaldowi Tuskowi bezprawie od 13 grudnia 2023 roku i wskazał na wybór Karola Nawrockiego na stanowisko prezydenta jako wyraz opinii społecznej, co podaje wiadomosci.wp.pl. Tym samym prezydent bronił swojego działania, kreśląc je jako element większej walki o porządek i sprawiedliwość.

Robert Bąkiewicz osobiście podziękował prezydentowi za odwagę i uznał decyzję za sprawiedliwą i uczciwą, podkreślając, że „sprawiedliwość zawsze zwycięża” – informuje portal wpolityce.pl. W debacie publicznej udział biorą także inni politycy i komentatorzy. Senator Pawlak określił decyzję jako „żałosną”, co dodatkowo podsyca napięcia. Komentatorzy medialni wskazują na kontrowersyjny charakter ułaskawienia oraz spekulują, że może to być pierwszy krok na drodze do samodzielności politycznej Bąkiewicza – analizują tvn24.pl oraz polityka.pl.

Tło sprawy i kontekst prawny

Robert Bąkiewicz został skazany za naruszenie nietykalności cielesnej aktywistki Babci Kasi podczas protestów w 2020 roku. Sąd wymierzył mu karę roku prac społecznych, co stanowiło reakcję na zdarzenia, które wywołały szerokie dyskusje w społeczeństwie. Wyrok uprawomocnił się w listopadzie 2023 roku, a prokurator generalny uchylił wcześniej decyzję o wstrzymaniu wykonania kary – podaje polsatnews.pl.

Przed ułaskawieniem Bąkiewicz nie wykonywał prawomocnego wyroku odbywania prac społecznych, co wskazuje portal goniec.pl. Warto przypomnieć, że środowiska narodowe, z którymi związany jest Bąkiewicz, w przeszłości były kojarzone z działaniami przemocowymi podczas protestów, m.in. „strzegąc” wejść do kościoła – informuje oko.press.

Decyzja o ułaskawieniu została następnie przekazana do prokuratora generalnego, co jest standardową procedurą, jak relacjonuje goniec.pl. Mimo darowania części kary, Bąkiewicz nie został zwolniony z obowiązku zapłaty nawiązki na rzecz poszkodowanej aktywistki, co podaje wydarzenia.interia.pl.

—

Decyzja prezydenta Andrzeja Dudy o częściowym ułaskawieniu Roberta Bąkiewicza wzbudziła sporo emocji i pogłębiła podziały w polskiej polityce. Brak pełnej przejrzystości w tym procesie sprawia, że temat na pewno będzie jeszcze długo wywoływał gorące dyskusje – zarówno wśród polityków, jak i w społeczeństwie. Zdaniem ekspertów, ta decyzja może znacząco wpłynąć na przyszłość sceny politycznej, a sam Bąkiewicz prawdopodobnie spróbuje wykorzystać ją do umocnienia swojej pozycji.