8-letnia Wiktoria ma płacić za pobyt dziadka w DPS. Absurd systemu
W Łodzi 8-letnia Wiktoria zaskoczona otrzymuje wezwania do zapłaty od Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej (MOPS) za pobyt swojego dziadka w domu pomocy społecznej, choć nigdy go nie poznała ani nie utrzymywała z nim kontaktu. MOPS domaga się od dziewczynki miesięcznej opłaty w wysokości około 1955 zł. Ta niecodzienna sytuacja, nagłośniona przez program „TVN Uwaga!”, wywołała szerokie poruszenie społeczne oraz wznowiła debatę na temat luk w polskim prawie dotyczącym odpowiedzialności finansowej nieletnich.

- 8-letnia Wiktoria z Łodzi otrzymuje wezwania do zapłaty około 1955 zł miesięcznie za pobyt dziadka w DPS-ie, którego nigdy nie poznała.
- Wiktoria została zwolniona z obowiązku płacenia w 2024 roku, jednak mimo to nadal otrzymuje pisma z MOPS-u.
- Ojciec dziewczynki wyraża rozgoryczenie i apeluje o zmianę przepisów, które obciążają dzieci finansowo za krewnych bez kontaktu.
- Urzędnicy przyznają absurdalność sytuacji, ale wskazują, że działają zgodnie z obowiązującym prawem.
- Sprawa została nagłośniona przez media, co wywołało debatę na temat luk w polskim systemie prawnym dotyczącym odpowiedzialności finansowej nieletnich.
Ojciec Wiktorii, pan Robert, z wielkim rozgoryczeniem komentuje obecną sytuację i apeluje o pilne zmiany legislacyjne, które wyeliminowałyby możliwość obciążania dzieci kosztami opieki nad osobami, z którymi nie mają one żadnej więzi. Sprawa zwraca uwagę na poważne problemy systemowe, które mogą dotykać również inne rodziny.
Tło sprawy: wezwania do zapłaty dla 8-letniej Wiktorii
Wiktoria, mieszkanka Łodzi, od pewnego czasu otrzymuje pisma z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, które nakazują jej uiszczenie opłaty za pobyt dziadka w domu pomocy społecznej. MOPS żąda od niej miesięcznej sumy około 1955 zł. To sytuacja niezwykła, zwłaszcza że dziewczynka nigdy nie poznała swojego dziadka i nie utrzymywała z nim żadnych relacji.
Jak podaje portal krasnal.info, pan Robert – ojciec Wiktorii – wyraża swoje głębokie rozgoryczenie, podkreślając, że takie działanie stanowi naruszenie kodeksu rodzinnego. „Nie można obciążać dziecka finansowo za kogoś, kogo ono nie zna i z kim nie ma żadnego kontaktu” – mówi. Dodatkowo, według informacji money.pl, sytuacja rodzinna Wiktorii jest szczególnie trudna, ponieważ dziewczynka straciła matkę, która zmarła na raka piersi, gdy Wiktoria miała zaledwie cztery lata. To jeszcze bardziej komplikuje jej położenie i podkreśla krzywdę, jaką niesie ze sobą obecna sytuacja.
Chronologia i obecny stan prawny sprawy
W ubiegłym roku Wiktoria została formalnie zwolniona z obowiązku ponoszenia opłat za pobyt dziadka w domu pomocy społecznej. Mimo tego faktu, wezwania do zapłaty nadal do niej docierają, co budzi zrozumiałe obawy o negatywne skutki psychiczne i społeczne dla dziecka.
Serwis tvn24.pl informuje, że urzędnicy MOPS przyznają, iż sytuacja jest absurdalna, jednak działają oni na podstawie obowiązujących przepisów prawa, które nie przewidują odpowiednich mechanizmów ochrony dzieci w takich przypadkach. Portal uwaga.tvn.pl zwraca uwagę, że pomimo formalnego zwolnienia z opłat, pisma wzywające Wiktorię do uiszczenia należności nadal do niej trafiają, co może wpływać na jej codzienne życie i poczucie bezpieczeństwa.
Pan Robert stanowczo apeluje o pilne zmiany w przepisach, które obecnie krzywdzą nieletnich w podobnych sytuacjach. Domaga się wprowadzenia regulacji prawnych, które zapewnią skuteczną ochronę praw dzieci i uniemożliwią ich obciążanie finansowe za zobowiązania osób dorosłych, z którymi nie mają one kontaktu.
Reakcje społeczne i medialne oraz apel o zmiany legislacyjne
Sprawa Wiktorii zyskała rozgłos dzięki programowi „TVN Uwaga!”, który wywołał szeroką dyskusję społeczną na temat luk w polskim systemie prawnym dotyczącym odpowiedzialności finansowej dzieci za krewnych. Poruszenie wśród opinii publicznej jest duże, a krytyka skierowana jest przede wszystkim wobec działań MOPS-u, który pomimo zwolnienia dziewczynki z opłat, nadal wysyła wezwania do zapłaty.
Jak podaje portal biznesinfo.pl, sytuacja Wiktorii wzbudza nie tylko współczucie, ale i oburzenie, szczególnie w kontekście wysokiej kwoty miesięcznej opłaty. Ojciec dziewczynki podkreśla, że system działa na szkodę dziecka, które nie powinno być obciążane finansowo za osobę, z którą nie łączy go żadna więź emocjonalna czy prawna.
Sprawa, o której pisze onet.pl, ponownie wywołała dyskusję o konieczności zmian w prawie rodzinnym i socjalnym. Eksperci oraz organizacje społeczne podkreślają, jak ważne jest wprowadzenie rozwiązań, które ochronią dzieci przed nieuzasadnionym obciążeniem finansowym. Tymczasem rodzina Wiktorii z nadzieją czeka na konkretne kroki ze strony ustawodawców, które pozwolą zamknąć ten trudny rozdział.