35-latka zaatakowała ratowników w Tczewie. Grożą jej 3 lata więzienia
W centrum Tczewa doszło do niepokojącego zdarzenia, w którym 35-letnia kobieta zaatakowała ratowników medycznych podczas udzielania jej pomocy na przystanku autobusowym. Kobieta, będąca pod wpływem alkoholu, agresywnie zachowywała się wobec załogi, kopiąc ich i wyzywając. Incydent ten zakończył się postawieniem jej trzech poważnych zarzutów, a groźba kary pozbawienia wolności do trzech lat wisi nad nią. Jak podają RMF24 oraz TVN24, to jeden z dwóch niedawnych ataków na ratowników medycznych w regionie Pomorza, które zwracają uwagę na coraz poważniejsze zagrożenia wobec służb medycznych.

- 35-letnia kobieta zaatakowała ratowników medycznych na przystanku w centrum Tczewa podczas interwencji.
- Kobieta była nietrzeźwa i agresywna – kopała i wyzywała załogę ratowników.
- Usłyszała trzy zarzuty: naruszenia nietykalności cielesnej, znieważenia funkcjonariuszy publicznych oraz kierowania gróźb karalnych.
- Grozi jej do 3 lat więzienia, a sprawa jest w toku.
- Incydent jest jednym z dwóch podobnych ataków na ratowników medycznych w regionie Pomorza.
Przebieg incydentu w Tczewie
Do zdarzenia doszło na jednym z przystanków w centrum Tczewa, gdzie ratownicy medyczni przybyli, by udzielić pomocy 35-letniej kobiecie. Jak potwierdzają ustalenia służb, kobieta znajdowała się w stanie nietrzeźwości, co znacznie utrudniało interwencję. Podczas podejmowanych działań jej zachowanie gwałtownie się zaostrzyło – zaczęła kopać ratowników i wyzywać ich słownie. Takie agresywne zachowanie nie tylko utrudniało udzielanie pomocy medycznej, ale również stwarzało zagrożenie dla zdrowia i bezpieczeństwa samych ratowników.
Zdarzenie zostało niezwłocznie zgłoszone odpowiednim służbom, które podjęły działania mające na celu opanowanie sytuacji i zabezpieczenie miejsca zdarzenia. Interwencja służb pozwoliła na uspokojenie kobiety i zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim obecnym na miejscu.
Postawione zarzuty i konsekwencje prawne
Po wytrzeźwieniu kobieta usłyszała trzy zarzuty związane z zaistniałym incydentem. Obejmują one naruszenie nietykalności cielesnej ratowników medycznych, znieważenie funkcjonariuszy publicznych oraz kierowanie wobec nich gróźb karalnych. Te zarzuty wynikają z przepisów prawa, które chronią pracowników służb publicznych podczas wykonywania obowiązków służbowych.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, za takie przestępstwa grozi kara pozbawienia wolności do trzech lat. Sprawa jest obecnie w toku, a organy ścigania prowadzą dalsze czynności wyjaśniające. Jak informuje RMF24, postępowanie ma charakter rozwojowy, co oznacza, że nie wyklucza się możliwości postawienia kolejnych zarzutów lub podjęcia dalszych działań wobec podejrzanej.
Kontekst regionalny i wcześniejsze zdarzenia
Opisany incydent w Tczewie wpisuje się w szerszy problem dotyczący bezpieczeństwa ratowników medycznych w regionie Pomorza. Wcześniej TVN24 informowało o podobnych atakach na personel medyczny, do których doszło między innymi w Kwidzynie. Oba przypadki obrazują rosnące zagrożenie oraz trudności, z jakimi muszą mierzyć się ratownicy podczas wykonywania swoich obowiązków.
Służby zwracają uwagę na to, jak ważne jest szanowanie pracy ratowników medycznych i przypominają, że agresja wobec nich niesie konsekwencje prawne. Apelują o wzajemny szacunek i zrozumienie, które są kluczowe, by pomoc medyczna mogła być udzielana sprawnie i bezpiecznie. Incydent w Tczewie to poważny sygnał, że trzeba jeszcze bardziej zadbać o ochronę tych, którzy na co dzień ratują życie i zdrowie innych.